
Zalozylem taki temat gdyz bardzo interesuje mnie jak dlugo trzeba "jechac" na diecie bezglutenowej aby zobaczyc jakies efekty. Ja od pewnego czasu staram sie jesc bardzo zdrowo ... porzucilem fast foody, cole a i slodycze jem juz tylko od czasu do czasu (to nawiazujac do tej princessy). Jem wiecej jajek, ryb, miesa drobiowego oraz warzyw i owocow. Jednak jakby nie patrzec kilkanascie lat jadlem zawarty w roznych produktach gluten. Teraz nawet jak jem najzdrowsze rzeczy to niewiele sie tego wchlania. Swoja droga bylem jakis czas temu u .... bioenergoterapeutki i kobieta powiedziala, ze mam plaskie kosmki jelit i trzeba cos z tym zrobic. Bylem w szoku kiedy kilka miesiecy pozniej skojarzylem to z celiakia (a wczesniej nie wierzylem takim ludziom i udalem sie do niej bardziej przez przypadek niz celowo).
Teraz glowie sie nad tym ile moj organizm potrzebuje czasu na to aby sie zregenerowac i aby moje jelita wchlanialy wiecej potrzebnych rzeczy. Przerazilem sie tez tym, ze wczesniej jadlem bardzo niezdrowo (cola, frytki, kebaby i smieci z McDonalda) co tez na pewno jelitom nie ulatwialo zadania. Na szczescie nigdy nie palilem wiec wierze, ze mimo wszystko mam jeszcze w miare duzo sil w sobie aby szybko wrocic do zdrowia.
Jezeli ktos z Was podobnie jak ja mial wykryta w dziecinstwie celiakie, jadl pozniej wszystko a po latach wystapily u niego podobne problemy to prosze o kontakt. Byc moze ktos w mniej wiecej moim wieku przeszedl
znowu na diete bezglutenowa i po jakims czasie zauwazyl u siebie pozytywne efekty.
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy nie orientujecie sie gdzie ile jest tego przekletego glutenu ? Czy pszenica ma go wiecej niz zyto lub jeczmien ?
Jak ma sie do tego owies ? Ile moze go byc w pieczywie ... ile w kaszy a ile w piwie ? Czy mozna to jakos zmierzyc ... zbadac ? Bede wdzieczny za zainteresowanie tym watkiem.
pozdrawiam wszystkich i powodzenia w omijaniu glutenu szerokim lukiem
8)