
http://www.agriculturesociety.com/?p=427
Moderator: Moderatorzy
Niekoniecznie, biorąc pod uwagę, że pęd za przysmakami cukierniczymi jest dość powszechny także wśród celiaków. Do tego np. w Polsce tradycja jedzenia chleba "do wszystkiego" jest dość mocno zakorzeniona, a chyba większość celiaków nie zdaje sobie sprawy, że piekarnicze wyroby bezglutenowe nie należą do najzdrowszych, w sensie wzbogacania ich i wypełniania różnymi substancjami niekoniecznie potrzebnymi do życia.martini pisze:Ciekawy, ale mimo wszystko skierowany do osób zdrowych:)
Tam niewiele jest o wyrobach cukierniczych, jeśli w ogóle. Przepraszam, czytałam wczoraj wieczorem, teraz nie mam czasu wracać. Ale zauważ, że w artykule podkreślane jest, że żywność bezglutenową kupują ludzie, do których nie jest ona skierowana, bo myślą, że "bezglutenowe = zdrowe". Coś w rodzaju analogii, woda mineralna jest lepsza od kranówki, chleb bezglutenowy to taka piekarnicza mineralna, a tak wcale nie jest. On tam wyraźnie pisze, że jak ktoś ma ochotę na zdrowy chleb, to ma jeść razowiec z organicznej mąki, i to w małych ilościach, i tyle. Dmuchane bułki na proszku do pieczenia z bezglutenowej mąki nie są zdrowemu człowiekowi do niczego potrzebne, a ludzie myślą, że skoro takie pieczywo ma jakieś specjalne oznaczenia, to jest lepsze. Mnie się bezglutenowe pieczywo z pełnego przemiału udało upolować kiedyś w Niemczech - ble, ohyda na początku, ale jadłam.Rafal_tata pisze:Niekoniecznie, biorąc pod uwagę, że pęd za przysmakami cukierniczymi jest dość powszechny także wśród celiaków.martini pisze:Ciekawy, ale mimo wszystko skierowany do osób zdrowych:)
No właśnie, gdybym była producentem, to też bym skorzystala:). Ja w sumie nie jem chleba prawie wcale odkąd odkrylam problemy z glutenem, kwestia przyzwyczajenia i zmiany stylu życia. Jest wiele zdrowszych alternatyw dla kanapek. Może jak się kiedyś nauczę piec, to zmienię zdanie, ale nie to nie jest szczyt mojej listy priorytetów:)Do tego np. w Polsce tradycja jedzenia chleba "do wszystkiego" jest dość mocno zakorzeniona,
Muszę przyznać, że takie podejście jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe - tj. pomysł jedzenia bezglutenowo przez osoby, które nie chorują na celiakię itp. I chyba w Polsce w ogóle nie ma takiej postawy.martini pisze: w artykule podkreślane jest, że żywność bezglutenową kupują ludzie, do których nie jest ona skierowana, bo myślą, że "bezglutenowe = zdrowe".
Raczej nie, bo on tam poleca - zamiast bezglutenowego pieczywa - kromkę razowca z dobrego organicznego zboża na śniadanie i kolację. A wcześniej pisze, że jest grupa osób, która pszenicy jeść nie może i dla niej produkowane jest pieczywo bezglutenowe.Rafal_tata pisze:Ja ten artykuł odebrałem bardziej w na użytek bycia na diecie bezglutenowej.
W dodatku potwornie drogim, a wszyscy zdrowi się nim niezdrowo podniecają:)Wychodzi na to, że produkcja bezglutenowa zastępująca glutenowe pieczywa i słodkości jest tylko zapychaczem, i to dość wątpliwej jakości wartości odżywczej