
Gafa Glutenowa
Moderator: Moderatorzy
Gafa Glutenowa
Trafiło mi sie to dzisiaj. Na djecie jestem od niedawna i juz poznałem róznice. Niestety nieznam jak widac wszystkich pulapek. Zjadłem dzisiaj niechcący zupę grzybową, no i chyba była zagęszczona mąką
.Czuje sie strasznie paskudnie, poza problemami z brzuchem czuję się jakby mnie czołg przejechał. I tu pytanie, czy są jakieś sposoby by jakoś lżej przeżyć taką gafę, ja zacząłem od picia dużej ilości wody.

Ja też jestem od niedawna na diecie i czasem (rzadko staram sie pilnować) zdarzają mi się takie błędy czego efektem sa wizyty w toalecie albo wzdęcia...
ja po prostu przeczekuje to...albo jak dam rade jeszcze jesć to jem kanapeczki Bg.. i pije zieloną herbatkę:)

Może zedrzesz sobie łokcie i kolana,
ale warto jeśli uda się trafić w dziesiątkę...
-Mia Hamm-
-Na diecie od Kwietnia 2010- Października 2010
ale warto jeśli uda się trafić w dziesiątkę...
-Mia Hamm-
-Na diecie od Kwietnia 2010- Października 2010
Słusznie robisz, mnie też kiedyś doktor na taki wypadek polecił dużo pić, żeby jak najszybciej wypłukać paskudztwo z organizmu. I następnego dnia lekkostrawnie jeść. Ja lubię sobie wypić trochę zaparzonego lnu mielonego (łyżeczka mielonego siemienia lnianego, pół kubka gorącej wody, zaparzyć z 5 minut, pić taki ciepły glut, ale nie za gorący). Dobre, bo ma dużo śluzu i łagodzi.
- Tomkus
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 615
- Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
- Lokalizacja: Małopolska
ja zacząłem od picia dużej ilości wody.
woda z odrobiną cytryny
Mogę to potwierdzić, iż taki sposób jest pomocny w przeczekiwaniu po omyłkowym nadzianiu się na coś glutenowegopolecił dużo pić, żeby jak najszybciej wypłukać paskudztwo z organizmu. I następnego dnia lekkostrawnie jeść.

-zwiększenie ilości płynów, celem szybszego przepchania tego, co nie potrzebne.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
No i wczoraj kolejna gafa. Tym razem pieczony chlebek na grilu, sam piekłem i częstowałem rodzinę. Po jakiejś godzinie zdałem sobie sprawę, że też jem z cała resztą. Nikt też nie zwrócił na to uwagi. Oczyszczanie żołądka nic dały, wszystko już poszło dalej. Po godzinie narastające otępięnie, po dwóch dodatkowo senność i drażliwość, żona wysłała mnie od razu do łóżka bo do niczego się już nie nadawałem. Tak oto wyglądał koniec pięknej niedzieli. A dziś rano oczywiście rozwolnienie. Wczoraj jak jeszcze w miarę kojarzyłem wypiłem droche syropu przeciw alergicznego, ale poprawy nie zauważyłem. Dzisiaj powrót do formy.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Bu, obżarty dziś na jakichś degustacjach cukrem z alergenami i kazeiną, wessałem też kawałek ciasta. Dopiero jak wessałem, zorientowałem się, że źle robię. Hehe, a człowiek, który mi to ciasto podsunął: "Niech pan zje trochę, powie pan czy dobre, czy nie dla pana. A mąki w nim nie ma, bo pieczemy specjalnie dla diabetyków." Tak, jasne - ciasto bez mąki. O słodka naiwności i głupocie moje!
Od kilku dni nie miałem już tak zesztywniałych kończyn.
Od kilku dni nie miałem już tak zesztywniałych kończyn.
Ostatnio zmieniony sob 12 cze, 2010 20:15 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Rzadko zdarza mi się popełnić błąd, a raczej już w ogóle ich nie popełniam (na początku diety były drobne). Jak ktoś mnie czyms częstuje, to wypytuje co i jak, o każdy szczegół. Jeżeli wydaje mi się to podejrzane, albo osoba, która mnie częstuje nie ma pojęcia z czego co zrobiła, albo zapomniała o czymś wspomnieć, to od razu odmawiam. Zresztą jak jestem w gościach to nic nie jem, chyba, że owoce jeżeli są. Jakoś nie ufam, bo wiem, z doświadczenia, że osoby, które mnie czymś chcą poczęstować zapominają o czymś wspomnieć, albo uważają, że nie muszą mówić np o jakiejś przyprawie, bo myślą, że mi nie zaszkodzi. Także to raczej wynika z ich niewiedzy, ale nie mam nikomu za złe. Odkąd jestem na diecie jestem przewrażliwiona.Jeżeli w sklepie zobaczę coś co mogłoby mi zasmakować, czytam uważnie etykiete - jeżeli czegoś nie rozumiem, albo nie jestem pewna, odstawiam na półkę.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
To zupełnie jak ja. Jedynym wyjątkiem u mnie jest przestawienie w tryb ssania. Wtedy zasada ograniczonego zaufania zawodzi na tyle, że zawsze zdążą się wsączyć jakieś jady.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Ja na diecie od ponad miesiąca i przelewanie w brzuchu jak było tak jest. Nie chce mi sie nic. Taki fatalny nastrój mam, że mogłabym leżec w łózku całymi dniami. Nie wiem czy popełniam jakieś nieświadome gafy. Wszystko dokładnie sprawdzam co jem (choc i tak mało jem). Chyba, że gluten kryje się w najmniej spodziewanych produktach.
Co do takich większych wpadek to na początku diety nieświadomie jadłam ferrero. Czasem człowiek taki głupi jest, że nie pomyśli;p.
Co do takich większych wpadek to na początku diety nieświadomie jadłam ferrero. Czasem człowiek taki głupi jest, że nie pomyśli;p.