princy-mincy pisze:To Ty uwazasz, ze psychiatra to dla ludzi chorych na glowe
no ale z medycznego punktu widzenia tak właśnie jest i nie ma się co oszukiwać:P Z fizjologicznego punktu widzenia wszystko dzieje się w głowie! depresja to problem wielowątkowy, ale zajmują się nią lekarze, którzy znają się na głowie.
Jeśli komuś słowo "psychiatra" się źle kojarzy, można zacząć od psychologa lub psychoterapeuty, oni nie mogą przepisywać tabletek i często pacjent dużo lepiej na tym wychodzi. Jeśli trafi się na mądrego psychologa, który stwierdzi, że sama psychoterapia nic nie da, odeśle delikwenta do kogoś, kto zaaplikuje mu stosowną farmakologię, której nie ma się co bać. Znam osoby, które spotkały mądrych lekarzy i które leki przywróciły do normalnego funkcjonowania - ale najczęściej w połączeniu z psychoterapią.
Ja się kiedyś udałam do psychiatry, ale pani doktor jakoś nie była przekonana do mojej depresji, chociaż byłam święcie przekonana, że ją mam, i odesłała mnie na psychoterapię. Nie żałuję, bardziej mi się to podoba niż łykanie kolejnych tabletek na mózg (już dwa rodzaje łykam).