Wahania nastrojów

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

eldo_tu pisze:
Monisiaczka pisze:jak poradzić sobie z depresją w celiakii?
no wlasnie jak:))) tez szukam sposobu
Myślę, że tak jak z każdą inną - wyłącznie przy pomocy psychiatry.
http://www.depresja.net.pl/leczeniedepresji.php

Być może Wasze obniżenie nastroju nie jest depresją, ale jeśli przeszkadza Wam w normalnym życiu, to może naprawdę warto zasięgnąć porady specjalisty ?
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
eldo_tu
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 71
Rejestracja: czw 15 lip, 2010 12:46
Lokalizacja: StalGorzów
Kontakt:

Post autor: eldo_tu »

tylko wlasnie mentalnosc polaka;/ psychiatra dla ludzi chorym na glowe itp;/ i nie zabardzo bym u mial sobie poradzic z tym ze chodze na takie wizyty, raczej bym myslal ze jestem bardziej chory...
''Pożycz mi płuca, bo moje się zapadły
Możesz pomyśleć też o butach, moje się już zdarły
Pożycz mi oczy, ja nie widzę już nic
Pożycz mi nogi, moje nie mają już siły iść "
Monisiaczka
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 135
Rejestracja: ndz 19 wrz, 2010 09:26
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: Monisiaczka »

Temat depresji jest tutaj mało poruszany szkoda że mnie tylko dotyczy.Nie znalazłam odpowiedniego działu z góry przepraszam że znowu w nieodpowiednim miejscu to napisałam.
Awatar użytkownika
Magdalaena
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1366
Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Magdalaena »

eldo_tu pisze:tylko wlasnie mentalnosc polaka;/ psychiatra dla ludzi chorym na glowe itp;/ i nie zabardzo bym u mial sobie poradzic z tym ze chodze na takie wizyty, raczej bym myslal ze jestem bardziej chory...
Nie wiem, co Ci się nie podoba w mojej wypowiedzi. Zawsze czytałam, że depresja nie jest przemijającym przygnębieniem i koniecznie wymaga leczenia u specjalisty. I nie widzę w tym nic wartościującego. Jak ktoś źle widzi, poradziłabym mu wizytę u okulisty, a jeśli ktoś podejrzewa, że ma depresję, to pozostaje psychiatra. A jeśli korzystasz z takiej pomocy, to powinieneś wiedzieć, że nie ma w tym nic złego.
Monisiaczka pisze:Temat depresji jest tutaj mało poruszany szkoda że mnie tylko dotyczy.Nie znalazłam odpowiedniego działu z góry przepraszam że znowu w nieodpowiednim miejscu to napisałam.
IMHO dział jest ok.

Generalnie - większość z nas nie ma problemu z zaakceptowaniem konieczności zachowywania diety bezglutenowej. Narzekamy na asortyment w sklepach czy uprzedzenia innych, ale z samą dietą jesteśmy raczej pogodzeni. Owszem jestem chora na celiakię, mój organizm nie trawi prawidłowo glutenu, ale przynajmniej wiem, co mi jest, objawy ustąpiły po przejściu na dietę, a zachowywanie diety nie jest dla mnie bardzo uciążliwe.
Magdalaena
celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Obrazek
eldo_tu
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 71
Rejestracja: czw 15 lip, 2010 12:46
Lokalizacja: StalGorzów
Kontakt:

Post autor: eldo_tu »

twoja odpowiedz jest okej zle odebralas moja wypowiedz:)
''Pożycz mi płuca, bo moje się zapadły
Możesz pomyśleć też o butach, moje się już zdarły
Pożycz mi oczy, ja nie widzę już nic
Pożycz mi nogi, moje nie mają już siły iść "
Awatar użytkownika
Nastka
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 638
Rejestracja: czw 29 sty, 2004 01:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Nastka »

Monisiaczka pisze:Temat depresji jest tutaj mało poruszany szkoda że mnie tylko dotyczy.Nie znalazłam odpowiedniego działu z góry przepraszam że znowu w nieodpowiednim miejscu to napisałam.
Nie tylko ciebie Monisiaczka, przejrzyj ten post:
viewtopic.php?t=1837&highlight=psychika
Obrazek
pawelski
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: wt 16 lut, 2010 19:47
Lokalizacja: Kraków

Post autor: pawelski »

To, ze celiakia moze nasilac stany depresyjne bylo pierwsza informacja, jaka przekazala mi moja gastrolog, która mnie zdiagnozowala, bo bylem klebkiem nerwów majacym poczucie czerni otaczajacego mnie swiata przez kilkutygodniowy totalny roztrój zoladka.
Wizyta u psychiatry moze byc zarówno wstydliwa, jak i przerazajaca, majac swiadomosc, ze i schizofrenicy i alkoholicy sa pacjentami. Co nie znaczy ze sa innymi ludzmi. Maja tylko inne schorzenia.
Ale depresja to choroba, koniecznie trzeba ja leczyc. Psychiatra moze rozpisac plan antydepresantów równolegle z psychoterapia u specjalisty psychologa.

Mnie zalamanie nerwowe po diagnozie i przejsciu na diete minelo blyskawicznie, ale bylbym ostatnim który krytykowalby lub wysmiewal wizyty u psychologa czy psychiatry.
Trzeba sobie pomóc jak tylko se da, a nie ogladac na innych. ;)
"Prawda jest tylko jedna i prawda zawsze leży... tam, gdzie leży "
ObywatelPK
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 12
Rejestracja: pt 05 lis, 2010 00:15
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: ObywatelPK »

pawelski: to znaczy po jakim czasie?
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Ja praktycznie po kilku dniach po odstawieniu glutenu wpadłem w euforię, kiedy się dowiedziałem, jak można się dobrze czuć. I nie wierzę w ;eczenie przez psychiatrów i psychologów, bo psychiatrzy wszystko, co robili, to przepisywali mi coraz większe dawki antydepresantów, które nie pomagały, wpisywali w karty, że jestem alkoholikiem (choć za każdym razem podkreślałem, że jestem abstynentem) i jakoś żaden nie próbował nawet próbować znaleźć jakiejś przyczyny. A psychologowie mówili, że pewnie mam uszkodzenie organiczne mózgu i nic w zasadzie nie da się zrobić. A po ustaleniu przeze mnie samego przyczyny, jaką był m.in. gluten, zaczęto wpisywać w karty, że jestem bezkrytyczny, mam urojenia i wymyśliłem sobie teorię, której bronię jak poczty gdańskiej. Jakoś do żadnego nie dotarło, że mam dobrze sprawdzone dane obserwacyjne na potwierdzenie mojej hipotezy, podczas gdy oni nic nie mają na jej zaprzeczenie, a przeczyli chyba dla zasady, że oni mają rację, a ten, kto do nich przyszedł, to świr i musi się mylić :).
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
pawelski
Forumowicz
Forumowicz
Posty: 160
Rejestracja: wt 16 lut, 2010 19:47
Lokalizacja: Kraków

Post autor: pawelski »

ObywatelPK, - w zasadzie tuz po diagnozie, a praktycznie objawy leku, strachu (o to ze umre na zoladek...) i przerazenia minely po ok 2-3 tygodniach.
Zrobilem tez sobie testy u specjalisty psychologa, wykluczono depresje i generalnie stany lekowe minely.

A psychiatrzy.. no cóz... z opisu tritanta wynika, ze sa skupieniu na swojej profesji z góry wykluczajac wplyw glutenu na psychike u chorych na celiakie.
"Prawda jest tylko jedna i prawda zawsze leży... tam, gdzie leży "
muzykomaniak
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 10
Rejestracja: pt 19 lis, 2010 22:26
Lokalizacja: Białystok

Post autor: muzykomaniak »

Witam wszystkich
;( Zna ktoś jakieś sposoby na załagodzenie depresji?
Kazda rada sie przyda np;co jesc ,jakie brac witaminy, leki co kolwiek
Z gory dziekuje
Awatar użytkownika
titrant
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Bardzo Stary Wyjadacz :)
Posty: 2152
Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
Lokalizacja: Kraków

Post autor: titrant »

Aktywność fizyczna (im bardziej intensywna, tym lepiej) pomaga na depresję m.in. za sprawą produkowanych pod jej wpływem endorfin (opiatów własnego pędzenia :)).

Tu jest link do zagadnienia wit. B12 w depresji:

viewtopic.php?p=45217#45217

Leki takie, jakie przepisze psychiatra, byle były bezglutenowe i nie zawierały innych alergenów, które Cię niszczą. Choć nie wiem na ile można liczyć, że te leki coś zmienią.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
princy-mincy
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 49
Rejestracja: sob 01 maja, 2010 21:17
Lokalizacja: Poznań

Post autor: princy-mincy »

eldo_tu pisze:tylko wlasnie mentalnosc polaka;/ psychiatra dla ludzi chorym na glowe itp;/ i nie zabardzo bym u mial sobie poradzic z tym ze chodze na takie wizyty, raczej bym myslal ze jestem bardziej chory...
To Ty uwazasz, ze psychiatra to dla ludzi chorych na glowe. Ja bym napisala, ze psychiatra leczy dusze, no ale widac, ja nie mysle wg polskiej mentalnosci. ;)
Depresja to choroba, ktora nieleczona moze przyniesc okropne skutki. Leczeniem depresji zajmuje sie psychiatra.
Nie wiem, z czym tu sobie nie radzic- z faktem, ze musisz isc do psychiatry? A to jakis wstyd?
martini
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 738
Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: martini »

princy-mincy pisze:To Ty uwazasz, ze psychiatra to dla ludzi chorych na glowe
no ale z medycznego punktu widzenia tak właśnie jest i nie ma się co oszukiwać:P Z fizjologicznego punktu widzenia wszystko dzieje się w głowie! depresja to problem wielowątkowy, ale zajmują się nią lekarze, którzy znają się na głowie.

Jeśli komuś słowo "psychiatra" się źle kojarzy, można zacząć od psychologa lub psychoterapeuty, oni nie mogą przepisywać tabletek i często pacjent dużo lepiej na tym wychodzi. Jeśli trafi się na mądrego psychologa, który stwierdzi, że sama psychoterapia nic nie da, odeśle delikwenta do kogoś, kto zaaplikuje mu stosowną farmakologię, której nie ma się co bać. Znam osoby, które spotkały mądrych lekarzy i które leki przywróciły do normalnego funkcjonowania - ale najczęściej w połączeniu z psychoterapią.
Ja się kiedyś udałam do psychiatry, ale pani doktor jakoś nie była przekonana do mojej depresji, chociaż byłam święcie przekonana, że ją mam, i odesłała mnie na psychoterapię. Nie żałuję, bardziej mi się to podoba niż łykanie kolejnych tabletek na mózg (już dwa rodzaje łykam).
Awatar użytkownika
Tomkus
Bardzo Aktywny Forumowicz
Bardzo Aktywny Forumowicz
Posty: 615
Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: Tomkus »

princy-mincy pisze:bym napisala, ze psychiatra leczy dusze, no ale widac, ja nie mysle wg polskiej mentalnosci. ;)
Pomimo, że całkiem-całkiem niedaleko do tego, to jednak nie do końca się z tym zgadzam. Od leczenia dusz są inni specjaliści :036:
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?

/Paul Verlaine/
ODPOWIEDZ