Elza27 pisze:Ale ona nie ma zadnych dolegliwosci, nigdy nie miala biegunki ani tez problemow z zatwardzeniami, nigdy nie skarzyla sie na bole brzuszka. Hashimoto wystepuje tez jako jedyna choroba i ona ma typowe objawy przypisane tej chorobie gdyby wystapil choc jeden nie pasujacy do hashimoto
Sheep pisze o nietolerancji glutenu niemającej prezentacji jelitowej: tj. bez bólów brzucha, bez biegunek, zatwardzeń. A taka klasyczna Hashimoto doskonale pasuje do objawów ukrytej nietolerancji glutenu <ziew>. Podobnie jak wszystkie objawy Hashimoto mogą też wystąpić w nietolerancji glutenu

. Przejście na dietę bezglutenową w wypadku rozmaitych problemów zdrowotnych nigdy na pewno nie zaszkodziłoby, a w wielu przypadkach by pomogło. Córka jest teraz skazana na branie hormonów tarczycy. Jak długo? Całe życie? Tarczyca już niedomaga. A wyobraź sobie, że, jeśli problem jest z nietolerancją glutenu, to odstawienie go, po pewnym czasie mogłoby całkiem znieść Hashimoto, więc branie hormonów stałoby się niepotrzebne. Same hormony tarczycy choroby nie wyleczą, a będą po prostu drogą substytucją czegoś, co organizm powinien wytwarzać sam. Typowe podejście lecznicze. Hormony oczywiście pomogą, bo będą pełnić funkcję, której nie spełniają własne hormony, bo ich jest za mało. Organizmowi z gruba obojętne, czy hormon jest jego własnej produkcji czy wstrzyknięty. I jeden i drugi przyłącza się do receptorów i wywiera działanie.
I, jeśli za pół roku zdecydujesz się rozważyć gluten, pamiętaj, że zniszczenie tarczycy będzie bardziej posunięte, niż jest w tej chwili.
I rest my case (być może do następnego postu).
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]