mamadwójki pisze:
Alva_alva - dlaczego uważasz że TSH jest za wysokie jak na 22 lata? Wiem, że optymalny jest żeby było poniżej 2,5 ale nie ma jeszcze tragedi, moim zdaniem...
Dlaczego od razu sugerujesz dziewczynie, że ma hashimoto?
Sugeruje z czystej troski. Badanie kosztuje 50 zł, a jeśli to by było Hasi, to oszczędzi jej to odkrycie wielu cierpień. Tragedii nie ma z TSH, ale TSh może być bajkowe, a FT 3 i Ft4 kompletnie nie w normie. Moje TSH lata wynosiło własnie w granicach 2 do 3 i niby było w normie, ale nikt nie zrobił mi Ft4 i Ft3. Każdy mówił norma do 4, więc o co chodzi. Tym czasem latami trzęsłam się z zimna, spałam jak niemowlę albo nie spałam np. po dwa tygodnie w ogóle w okresach nadczynności.Wmawiano mi nerwice.Na stawy jeździłam po sanatoriach, bez efektów. TSH przy granicy 3 w wieku 22 lat , to jest złe TSH. Podejrzewam, że Ft4 i FT3 ma w dolnej granicy normy albo ciut poniżej normy i ma na chwilę obecną objawy niedoczynności jeszcze do wytrzymania, ale jeśli to Hasi, to będzie tylko coraz gorzej. Co za problem zrobić te hormony za 50 zł i zobaczyć? Należy pamiętać także, że trzeba je zrobić ze trzy razy w najmniej miesięcznych odstępach, bo można trafić na fazę nadczynności i akurat będą przypadkowo w połowie np. normy, a za 3 tygodnie już albo znacznie przekroczą normę albo spadną poniżej normy. Chyba, że się trafi w fazę niedoczynności albo nadczynności.U mnie nie do wytrzymania zrobiło się wtedy gdy moje TSH wynosiło ponad 6, ale wtedy to ja zamieniałam się już w trupa, tak mi było zimno. Moje TSH np. nie odzwierciedla kompletnie stanu tarczycy. Obecnie wynosi prawie zero, ale FT3 i Ft4 mam na poziomie 80% normy i czuję się z tym dobrze.Lepiej żeby ktoś się nie doprowadził do takiego stanu w jakim ja miałam być przyjemność.
Dziewczyna marznie, ma bóle stawów, jest ospała i ma wysoki cholesterol, a TSH jak na 22 lata pozostawia nieco do życzenia, więc najlepiej jest to sprawdzić i albo wykluczyć albo zacząć to leczyć, aby nie doprowadzić się do katastrofy.