Spędziłam trochę czasu na forum, szukając informacji, ale nie nie znalazłam - stąd ten wątek.
Problem dotyczy mojego młodszego synka (12 miesięcy). Gluten wprowadzałam mu ostrożnie po 7 miesiącu, w postaci odrobiny orkiszu. Po kilku godzinach dostawał brzydkiego odparzenia w okolicy pieluszkowej. Sytuacja powtarzała się w zasadzie za każdym razem po podaniu glutenu.
Innych typowych objawów raczej nie było.
Synek poza tym nie chorował, jest bardzo spokojny, radosny. Czasem zdarzały się tylko luźniejsze stolce.
Niestety do tematu, dołączyła po jakimś czasie duża anemia, lekko podwyższone transaminazy i niedobór wagi

Pediatra zalecił dietę bezglutenową, dostaliśmy też skierowanie do gastrologa i potem na diagnostykę szpitalną (na którą czekamy do dziś)
Ja również wykluczyłam gluten z diety (karmię piersią) - po tym odparzenia u synka zniknęły zupełnie.
Mam ogromną nadzieję, że to tylko "zwykła" i przejściowa alergia na gluten, a nie celiakia

Ale mam pytanie - przeczytałam, że przed badaniami powinniśmy wrócić do glutenu ze względu na obecność przeciwciał.
Ile dni musi minąć od wprowadzenia glutenu do badań, żeby były wiarygodne?