Witam wszystkich.
Dzisiaj odebrałam wyniki badań przeciwciał na celiakię. W końcu po kilku latach czwarta lekarz dermatolog powiedziała, że mam typowe objawy skórnej postaci celiakii i skierowała mnie na badania krwi. Dodam, że objawy jelitowe też miałam od kilku lat, ale nie były bardzo nasilone (chociaż czasem sprawiały kłopot). Do mojej Pani doktor nie dostanę się wcześniej niż za miesiąc, więc byłabym wdzięczna za pomoc w interpretacji wyników badań. Są one dla mnie niepokojące, bo mam ewidentnie przekroczone normy w dwóch badaniach, ale te, których wyniki są podane w rozcieńczeniu bez norm, nie są dla mnie jasne (chociaż widzę, że przeciwciała wykryto).
Oto wyniki:
Wykryto przeciwciała przeciw endomysium w klasie IgA
w rozcieńczeniu 1:5(śl.), 1:20(-)
Poziom przeciwciał przeciwko transglutaminazie tkankowej tTg w klasie IgA jest pozytywny i wynosi 10,8 U/ml.
wynik negatywny: <5 U/ml
Wynik wątpliwie dodatni: 5-8 U/ml
Wynik pozytywny: >8 U/ml
Wykryto przeciwciała przeciw endomysium w klasie IgG
w rozcieńczeniu 1:40(+), 1:80(śl), 1:160(-)
Stężenie przeciwciał przeciwko deamidowanym peptydom gliadyny w kl. IgG jest pozytywne i wynosi 73,4 RU/ml
Wynik negatywny: poniżej 25RU/ml
wynik pozytywny: powyżej/równe 25RU/ml
Czy te wyniki świadczą o celiakii?
Będę wdzięczna za pomoc.
Pozdrawiam.
wyniki badań - proszę o pomoc w interpretacji przeciwciał
Moderator: Moderatorzy
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Tak, świadczą o celiakii. Bez przejścia na dietę się nie obejdzie.
Ostatnio zmieniony wt 12 lut, 2013 19:26 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Witam Titrant,
bardzo dziękuję za odpowiedź. Przyznam, że jestem dzisiaj trochę w szoku, chociaż już od 2 lat podejrzewałam u siebie tę chorobę na podstawie objawów i ciągłego poszukiwania w sieci co mi dolega. Już raz sugerowałam jednej dermatolog, że to może być choroba Duhringa, ale zaprzeczyła. Dopiero jakiś czas temu, gdy zasugerowałam to innej, po zastanowieniu wysłała mnie do specjalistki od celiakii i ta z kolei od razu rozpoznała chorobę twierdząc, że mam wszystkie typowe objawy - skórne, jelitowe, nerowowe (np. bezsenność), hormonalne, nietolerancję laktozy, itd.
Kiedyś już byłam przez miesiąc na diecie bezglutenowej, po tym jak zrobiłam sobie test na nietolerancje pokarmowe, gdzie, między innymi wyszła mi nietolerancja glutenu. Wtedy, faktycznie, znikły objawy skórne i jelitowe. Potem, zgodnie z zaleceniami jadłam nietolerowane produkty rotacyjnie, ale to już nie działało, problemy wróciły.
Teraz przynajmniej wiem co mi jest. Dieta bezglutenowa jest trudna, ale liczę na większą propawę w funkcjonowaniu organizmu.
Pozdrawiam.
bardzo dziękuję za odpowiedź. Przyznam, że jestem dzisiaj trochę w szoku, chociaż już od 2 lat podejrzewałam u siebie tę chorobę na podstawie objawów i ciągłego poszukiwania w sieci co mi dolega. Już raz sugerowałam jednej dermatolog, że to może być choroba Duhringa, ale zaprzeczyła. Dopiero jakiś czas temu, gdy zasugerowałam to innej, po zastanowieniu wysłała mnie do specjalistki od celiakii i ta z kolei od razu rozpoznała chorobę twierdząc, że mam wszystkie typowe objawy - skórne, jelitowe, nerowowe (np. bezsenność), hormonalne, nietolerancję laktozy, itd.
Kiedyś już byłam przez miesiąc na diecie bezglutenowej, po tym jak zrobiłam sobie test na nietolerancje pokarmowe, gdzie, między innymi wyszła mi nietolerancja glutenu. Wtedy, faktycznie, znikły objawy skórne i jelitowe. Potem, zgodnie z zaleceniami jadłam nietolerowane produkty rotacyjnie, ale to już nie działało, problemy wróciły.
Teraz przynajmniej wiem co mi jest. Dieta bezglutenowa jest trudna, ale liczę na większą propawę w funkcjonowaniu organizmu.
Pozdrawiam.