Mam zdiagnozowaną celiakię od października 2012 (IIIc) i od tego czasu ściśle przestrzegam diety. Poprawę odczułam niemalże na drugi dzień, stolce unormowały się całkowiecie, do tego ogromny przypływ energii Martwią mnie jednak pozostałe dolegliwości:
1) "bulgotanie" w brzuchu
2) utrzymujący się niedobór wapnia i wit D mimo brania alfadiolu 2 razy dzienniei 6 dawek Calperosu 1000mg na dzień.
I najgorsze:
3) ból brzucha w konkretnym miejscu po lewej stronie na wysokości pępka. Byłam u ponoć dobrego gastrologa (dr Krela Kaźmierczak z Poznania), po zbadaniu mojego brzucha dłonią stwierdziła, że to nie jest problem układu pokarmowego, poleciła udać się do ginekologa. Poszłam więc do ginekologa, usg nie wykazało żadnych zmian w przydatkach. Pani ginekolog zasugerowała, że może to być przepuklina po cesarskim cięciu (poród w sierpniu 2012 Tylko, że ja mój brzuch jest płaski, nic się tam nie uwypukla jak to ma miejsce przy przepuklinie. I nie boli mnie zaraz po wysiłku. Boli mnie głównie pod koniec dnia i trochę w jego trakcie (dźwigam 7 kg żywej wagi mojego synka i opiekuję sie 3 letnią córką). Dziś niestety bół przeszedł w kłucie co mnie baaardzo zaniepokoiło i od razu przyszedł mi na myśl chłoniak.
Bardzo Was proszę, zerknijcie poniżej na moje wątpliwości:
1) Czy lekarz ugniatając brzuch może rzeczywiście być pewien, że ból nie występuje w narządach układu pokarmowego?
2) wiem, że przy zdiagnozoawniu celiakii u dorosłych w średnim wieku (ja mam 37 lat) powinno się wykluczyć procesy nowotworowe. Jak to zrobić? (termin na usg jamy brzusznej mam na 30 kwietnia, ale to wieki, więc chcę już zacząć działać na własną rękę)
3) Pani gastrolog poleciła mi wykonać densytometrię. Termin w najbliższy wtorek. Natomiast pani ginekolog stwierdziła, że w związku z niedawno zakończonym karmieniem piersią należy poczekać z badaniem kości przynajmniej rok, bo po karmieniu piersią kości i tak będę odwapnione. Kto tu ma rację?
Najgorsza jest jednak wizja chłoniaka. Ogarnia mnie panika.
