Celiakia czy nie?

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

mikel
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 14:34
Lokalizacja: ŁDZ

Celiakia czy nie?

Post autor: mikel »

Hej! :)

Jako że spędziłem ostatnio dużo czasu przeglądając m.in. to forum i czytając na temat celiakii różne rzeczy, to postanowiłem napisać i podpytać.

Jestem chłopem, mam 25 lat i wielowątkowe problemy. Ale najbardziej z brzuchem... No i teraz mnie gastrolog skierował na gastroskopię, bo myśli czy to może nie celiakia jest problemem. I tak sobie poczytałem o celiakii to mi sporo pasuje... bo podejrzewam u siebie coś, co może być odpowiedzialne za te wielowątkowe moje problemy, przede wszystkim z brzuchem i psychą, ale nie tylko.

Bo z psychą mam od dawna problemy i najpierwsze, zawsze jakoś łatwo się zniechęcałem do wszystkiego i wyobcowywałem... Ładnych parę lat temu się zaczęły lęki, wyobcowanie (fobia społeczna) i epizody depresyjne, więc zacząłem odwiedzać psychiatrów... Średnio to leczenie szło od tego czasu, zarzucałem co jakiś czas z braku efektów zadowalających i zawsze wracałem do proszków, bo po zejściu było o wiele gorzej. (teraz z kolei przeczytałem, że często leki antydepresyjne nie działają, gdy się ma celiakię - nie to żeby u mnie zupełnie nie działały, ale raczej słabo). Poza deprechą i lękami, to jedna lekarka dodała pociąg do używek i osobowość niedojrzałą. Problemy ze snem ogromne doszły w międzyczasie, poprzestawiał się dzień z nocą i za Chiny odkręcić tego nie szło. Łuszczyca mi się też wtedy przyplątała na głowie (choroba autoimmunologiczna, coś czytałem o związku z celiakią).

Tak czy siak jakieś trzy lata temu, gdy zszedłem z leków, bo tak jakoś wyszło i przestałem korzystać z usług psychiatry i psychologa, no i przyszła jesień i jeszcze brak zajęć, wpadłem w deprechę znów i lęki i stres i w brzuchu pochrzaniło mi się totalnie. A, i jeszcze wtedy ograniczyłem bardzo palenie papierosów (przez długi czas bez papierocha nie chodziłem do wc ;))). Wszystko zupełnie zwariowało, nie wiedziałem co jest grane, niekompletne wypróżnienia, gazy rozrywały obrzydliwe, załatwianie się samym śluzem itp. Lekarze oczywiście zaczęli od IBS'a bez żadnych badań. Z czasem dopiero jakieś USG. Po roku kolonoskopia, bo zacząłem miewać bolesne wypróżnienia z takim kleistym stolcem w dużej objętości i później w ciągu dnia się bardziej chrzaniło /gazy masakryczne, śluz, itp./ (tak się czuję w taki dzień jakby mi wszystko gniło w bebechach), ale nic kolonka nie wykryła ("cechy obrzęku" w histo-pacie, ale "przez przygotowanie do badania")...

Nie ma się co rozpisywać jednak - fakt, że mi pomógł powrót do antypedpresantów trochę (escitalopram), trochę hipnoterapia dedykowana IBS i właściwie nic więcej... Cały czas mam gastro-problemy, które męczą mnie strasznie. Czasem zaparcia, czasem takie straszne wypróżnienia jak wyżej napisałem (z reguły po alkoholu, nawet jednym piwku dzień wcześniej, ale niekonieczne), no i codziennie gazy i bóle brzucha z tym związane (czasem mniejsze, czasem większe, zaczyna się od kłucia pod żebrami, a później schodzi niżej i rozwala brzuch kompletnie)... Szkodzą mi z pewnością używki, ale nie potrafię zrezygnować, palenie tytoniu rzucam codziennie, prawie nie palę, ale uzależniony i tak jestem mocno, poza tym uwielbiam palić dobry tytoń w skrętach, czasami przerzucam się na fajkę, ona szkodzi mniej. Z reguły wytrzymuję ze dwa dni, bo nic mi się nie polepsza i zapalam znów ;) (poza tym wariuję totalnie bez tytoniu, choć jeśli palę to naprawdę malutko!). Kawka oczywiście też trochę szkodzi, ale jak tu jej nie pić jak cały czas jestem zmęczony, bądź masakrycznie zmęczony? Ostatnio miałem wrażenie, że jestem bliski omdlenia podczas jakiejś pracy fizycznej... Najczęściej zresztą jestem słaby i nic mi się nie chce, nie mam siły, nie mogę się skupić na niczym. Tylko rozdrażniam się łatwo. Spałbym jak najdłużej, wstawał jak najpóźniej. Ostatnio też po obudzeniu głowa mnie boli dość intensywnie. Miewałem częste poty nocne w ost. czasach. Mam bardzo częste parcie na mocz, zwłaszcza jak ściska mnie w brzuchu z powodu gazów. Bardzo często boli mnie gardło, zasycha mi w nim, ost. z miesiąc, jakbym łapał jakieś przewlekła infekcje. Często mi też z nosa leci, głównie podczas np. jazdy na rowerze czy uprawiania innego sportu, ciągle wtedy muszę wysmarkiwać śluz, co mi tam napływa.

To by było na tyle tej historii chyba... Sorry, że tak chaotycznie (w ogóle nie czuję, żebym potrafił wyrazić myśli niechaotycznie), rozwlekle i w ogóle, ale musiałem chyba jakoś wyrzucić z siebie to, co mi w głowie tkwi... Czy myślicie, że celiakia to dobry trop? (jeśli komuś chciało się to w ogóle przeczytać ;)) A jeśli nie ona to co? Coś może być odpowiedzialne za moje wszystkie problemy? Bo ja od dawna mam takie przeczucie, że to jedna rzecz może się kryć za tym wszystkim... Może ktoś w podobnej sytuacji był albo cuś? Albo ma jakąś radę? ;)) Się też zastanawiam czy warto czekać na tą gatro państwowo, na razie najszybszy termin to jaki 8-my lipca, dzięki konexjom mamy... a kaski brak, no ale jak będzie trzeba to się znajdzie.

edit.: Zapomniałem oczywiście - bardzo mało ważę, przytyć nie mogę, mimo że staram się dużo jeść (53-54 kg przy 172 cm). Nie wiem czy mam jakieś niedobory witamin/pierwiastków, bo w morfologiach ostatnich (sprzed roku-dwóch) żadnych informacji nt. nie ma, tylko że cholesterol za wysoki, neutrofile, limfocyty niskie, eozynofile wysokie, i tyle. ;)
Ostatnio zmieniony ndz 09 cze, 2013 16:18 przez mikel, łącznie zmieniany 1 raz.
Nalewka
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 351
Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
Lokalizacja: W-wa Ursynów

Post autor: Nalewka »

Sprawdziłabym:
- tarczyca czyli tsh, fT4 i fT3 - z krwi rano
- jersinia - p.ciała IgG, IgA i IgM - z krwi o dowolnej porze dnia
- cukrzyca
- - cukier na czczo, po godzinie i po dwóch od obciążenia dawką glukozy - rano na czczo
- - glukoza w moczu - rano do specjalnego pojemniczka
wątroba - ew. wirusy, czy inne schorzenia, internista, gastrolog albo hepatolog poradzi i skieruje
- trzustka - gastroenterolog doradzi i skieruje na odpowiednie badania
- drogi żółciowe - j.w.

Nic więcej mi do głowy nie przychodzi, chociaż pierwsza sprawa to oczywiście celiakia i natychmiastowa zmiana diety na bezglutenową, jak pomoże, to mamy trafienie :)
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...
mikel
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 14:34
Lokalizacja: ŁDZ

Post autor: mikel »

Wow, masa tego. Dzięki wielkie za odpowiedź. :))

Tarczycę (TSH 3) miałem z pięć lat temu - pierwszy psychiatra zaordynował sprawdzenie - wyszło ok. Ale to pewnie zbyt dawno.

Jersinii nie sprawdzałem... Acz piszą, że się jej symptomy utrzymują się niedługo...

Glukozę we krwi sprawdzali w grudniu 2011, wyszło 67 mg/dl (zakres ref. 74 - 100), acz w internetach pisze, że to i tak ok wynik z tego, co rozumiem.
A w moczu nie wykryto cukru.

Co do wątroby - AspAT rok temu wyszedł ok, ALT wcześniej też, no ale spytam dochtóra o te organy, jak nic się nie wyjaśni.

BTW przypomniało mi się, że trochę mi też pomógł zaordynowany przez lekarza Metronidazol na wytępienie bakterii, ale to tylko jak go brałem (z probiotykiem), jak przestałem tak poprawa się skończyła.
Nalewka
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 351
Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
Lokalizacja: W-wa Ursynów

Post autor: Nalewka »

A Helikobaktera sprawdzałeś? Może masz HP i trzeba go wytłuc (nie jednym preparatem, a czterema w terapii skojarzonej...)?
Tyle, że HP nie daje aż takich objawów...

Jersinia - brzuszne dolegliwości daje też bartonella, ale pójście w stronę diagnozowania zakażenia zostawiłabym na później.

Teraz obstawiam po prostu celiakię i skutki nie stosowania diety bezglutenowej:

Objawy zespołu upośledzonego wchłaniania
Najczęściej występujące objawy zespołu złego wchłaniania to biegunka, zaparcia, sucha skóra, uczucie zmęczenia, depresja, trudności z koncentracją, skurcze lub / i osłabienie mięśni, zespół napięcia przedmiesiączkowego, tłuste, ciemne stolce, skłonność do siniaków, wypadanie włosów z głowy, nagła utrata masy ciała oraz zaburzenia widzenia, zwłaszcza nocą. Może się także pojawić dyskomfort w jamie brzusznej. Najczęstszym połączeniem objawów jest biegunka, niedokrwistość i utrata masy ciała. Czasami jednak, paradoksalnie, u niektórych osób, zespół upośledzonego wchłaniania może prowadzić do otyłości, gdy tłuszcze gromadzą się w tkankach i nie są właściwie wykorzystywane przez organizm.

Przyczyny zespołu upośledzonego wchłaniania
Czynniki, które mogą przyczynić się do zaburzenia trawienia to brak odpowiednich enzymów trawiennych, alergia na niektóre produkty spożywcze, dieta uboga w składniki odżywcze takie jak witaminy z grupy B, które są potrzebne do produkcji enzymów trawiennych, choroby trzustki, pęcherzyka żółciowego, wątroby, dróg żółciowych, które powodują brak podstawowych enzymów i żółci. Mimo, że każdy rodzaj substancji odżywczych może wywoływać zespół złego wchłaniania, najczęściej powodują go tłuszcze. Te wszystkie czynniki mogą prowadzić do niedoborów żywieniowych, zaburzeń trawienia i fermentacji niestrawionych pokarmów w przewodzie pokarmowym, a w konsekwencji do wzdęć, gazów, bólów brzucha i uczucia dyskomfortu.

- http://www.e-przychodnia.org/choroby_uk ... iania.html
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...
karmelwy
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 26
Rejestracja: ndz 04 wrz, 2011 13:41
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: karmelwy »

Miałem podobnie. To celiakia. Przejdź na miesiąc na dietę bezglutenową, ale musisz być uważny. Jak po miesiącu zauważysz dużą poprawę to wszystko jest jasne.
mikel
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 14:34
Lokalizacja: ŁDZ

Post autor: mikel »

Dzięki za odpowiedzi.

Nalewko, nie sprawdzałem helikobaktera. Mam nadzieję, że podczas gastroskopii zrobią też ten test... A badanie mam w poniedziałek już, się udało załatwić.

Kurcze, a te zaburzenia wchłaniania mogą być spowodowane tyloooma rzeczami... No cóż, po gastroskopii się będę dalej zastanawiał najwyżej. Jedna rzecz, która mnie zastanawia - to że przy zaburzeniach wchłaniania chyba miałbym jakieś niedobory? a nigdy mi nie wychodziła niedokrwistość w badaniach...

@karmelwy - podobnie, serio? A z decyzjami dietowymi poczekam na badanie i wyniki.

Teraz się znów zastanawiam, może to jednak ten IBS... Gdybym tylko dał radę nie palić jakiś dłuższy czas... Kawkę góra jedną pić, itp... kurde...

A teraz taki masakryczny kryzys przyszedł, że ho ho (jeden dzień jako taki, następny - tragiczny - tylko leżę, snuję się, nie jestem w stanie nic robić, lęki, deprecha totalna i brzuch rozchrzaniony, i tak w kółko - sinusoida day-by-day), a chyba jednak głównie spowodowało go zmniejszenie leków (po konsultacji - półtora miesiąca schodziłem z 10 na 5 mg) i taka masakra (ale dopiero od kilku dni / tygodnia)... Ech, pierun już wie, znowu trzeba wracać do wyższej dawki.
Ostatnio zmieniony czw 13 cze, 2013 15:13 przez mikel, łącznie zmieniany 2 razy.
Nalewka
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 351
Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
Lokalizacja: W-wa Ursynów

Post autor: Nalewka »

a nigdy mi nie wychodziła niedokrwistość w badaniach...
A co miałby się zmienić w morfologii, żebyś uznał, że niedobory masz?
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...
mikel
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 14:34
Lokalizacja: ŁDZ

Post autor: mikel »

Nie wiem. :D
Myślałem, że niedobory pozna się po niedokrwistości w badaniach. Ale po Twoim zdziwieniu wnioskuję, że chyba źle rozumiem. ;)
Nalewka
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 351
Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
Lokalizacja: W-wa Ursynów

Post autor: Nalewka »

Dobry lekarz zobaczy rózne rzeczy w zwykłej morfologii, ale dobrego lekarza ze świeca szukać... A kiepski (albo dyspozycyjny) zobaczy wyniki na dolnej granicy i uspokajająco powie, że " w normie".

Dobry sprawdzi dlaczego są takie a nie inne objawy czy wyniki, kiepski nie sprawdzi tylko oleje.

Dobry będzie wiedział, ze z określonymi objawami w parze odą określone niedobory, a te nasilą inne jakieś tam objawy. Kiepskiemu to wisi.

Niektóre niedobory nakładają się tak interesująco, że zwykła morfologia ich nie pokaże. Ale jeśli masz kłopot z układem trawiennym (np. biegunki czy bóle brzucha), to można założyć, że masz przyspieszony pasaż i nie zdążysz wchłonąć z diety wystarczająco dużo np. żelaza, a to spowoduje niedobory ferrytyny i określone objawy takiego niedoboru. Albo przy zapaleniu śluzówki zabraknie ci czynnika wewnętrznego IF, co będzie skutkowało niedoborami B12 i określonymi objawami tego niedoboru.

Nie znam się na tym, nie jestem lekarzem, a to lekarz powinien o tym wiedzieć i mowić pacjentowi, a potem skierować pacjenta na badania wykluczające / potwierdzające hipotezę. :okulary2:
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...
mikel
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 14:34
Lokalizacja: ŁDZ

Post autor: mikel »

Mhm, no tak. Ja po prostu wykoncypowałem sobie, że to się jakoś prosto przekłada wszystko, że niedobory to widać od razu w morfologii, nie trza być lekarzem. A tu się okazuje, że trzeba i to jeszcze dobrym. ;)

Szkoda tylko, że ciężko poznać, który jest dobry... :(
mikel
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 14:34
Lokalizacja: ŁDZ

Post autor: mikel »

A napiszę, że w gastroskopii wyszło:
- zapalenie błony śluzowej żołądka
i - zakażenie Helicobacter pylori (+)

Chyba średnio to do moich objawów pasuje, tak jak napisałaś Nalewko, no ale nie wiem w sumie. Trzeba do lekarza, tylko nie wiem czy już czy czekać na wyniki hist-pat... (swoją drogą - może ktoś wie czy da się jakoś przyspieszyć te wyniki? - miałem myśl by wyjechać gdzieś na dłużej, ale nie wiem jeszcze na czym stoję). Teraz jak zrobiłem szybki research to wyczytałem, że właściwie wiele osób ma to zapalenie i nic im z tego powodu nie jest i nie powinni wręcz nic z tym robić...

Tak BTW to udało mi się nie palić 4 dni i bywało zdecydowanie lepiej z brzuchem, to jest chyba dobry trop jednak, niestety wczoraj się skusiłem po piwku i pół na skręcika i już szalał bebech... No, więc mam nadzieję, że się uda podążać tą drogą nie palenia i obaczę.
Nalewka
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 351
Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
Lokalizacja: W-wa Ursynów

Post autor: Nalewka »

Zapalenie śluzówki daje piękne objawy, wiem dokładnie o co chodzi :(
I potrafi bruździć całe miesiące, jeśli nic z tym nie zrobisz, samo nie przejdzie. HP to przy tym pikuś, nieistotny dodatek, który jednak pogłębia problem, bo na pewno znasz takie przysłowie "Na pochyłe drzewo każda koza wskoczy..."...

Ale co jest przyczyną tego zapalenia? Nie wiemy nadal. Może celiakia? Może niedoczynność tarczycy? Może to autoimmunologiczne / zanikowe zapalenie żołądka? Nie napisałeś jakie to zapalenie, jaki jest opis, czy są krwiste smugi, nadżerki, czy może jaśniejsze plamy zanikowe, czy jeszcze jakoś inaczej. A jak jelita? Zaglądali głębiej niż do żołądka?
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...
mikel
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 14:34
Lokalizacja: ŁDZ

Post autor: mikel »

Nalewka pisze:Zapalenie śluzówki daje piękne objawy, wiem dokładnie o co chodzi :(
I potrafi bruździć całe miesiące, jeśli nic z tym nie zrobisz, samo nie przejdzie. HP to przy tym pikuś, nieistotny dodatek, który jednak pogłębia problem, bo na pewno znasz takie przysłowie "Na pochyłe drzewo każda koza wskoczy..."...
Miałaś i Ci długo i mocno doskwierało? :( A jak konkretnie, jeśli mogę spytać?
Nie napisałeś jakie to zapalenie, jaki jest opis, czy są krwiste smugi, nadżerki, czy może jaśniejsze plamy zanikowe, czy jeszcze jakoś inaczej. A jak jelita? Zaglądali głębiej niż do żołądka?
Nie mam pojęcia jakie. :<
Tak się przedstawia opis:

Przełyk bez zmian. Linia Z nierówna, na górnej granicy fałów żołądkowych. Wpust od góry i w inwersji szczelny. Żołądek prawidłowo poddaje się rozdymaniu. Jeziorko bezbarwne, ubogie. Błona śluzowa części przedodźwiernikowej żołądka cienka, z prześwitującą nieco siatką naczyń krwionośnych - pobrano wycinki. Odźwiernik i opuszka dwunastnicy przedstawiają się prawidłowo. W części pozaopuszkowej dwunastnicy fałdy są spłycone, rzadkie - pobrano wycinki.
Test ureazowy na obecność Helicobacter pylori - ujemny.

Rozp. Zapalenie błony śluzowej żołądka.
Zakażenie Helicobacter pylori (+).
mikel
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 13
Rejestracja: ndz 09 cze, 2013 14:34
Lokalizacja: ŁDZ

Post autor: mikel »

[Dwa razy mi się wpisało, nie wiem jak usunąć.]
Ostatnio zmieniony pn 17 cze, 2013 17:04 przez mikel, łącznie zmieniany 1 raz.
Nalewka
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 351
Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
Lokalizacja: W-wa Ursynów

Post autor: Nalewka »

mikel pisze:Miałaś i Ci długo i mocno doskwierało? :( A jak konkretnie, jeśli mogę spytać?
Bolało. Bardzo bolało. Ciągle bolało. Jakiś rok, półtora narastało, najpierw lekko i na czczo, potem mocniej po jedzeniu też, a potem to już ciągle bolało... Jadłam, czy nie jadłam, wciąż bolało. Na siemieniu lnianym mniej, ale w końcu złapałam się na tym, że jem tylko rozmoczone siemię lniane i piję melisę...

Cały brzuch był opuchnięty, zbolały, głównie jednak wysoko i w okolicy lewego podżebrza. W końcu polazłam na rzęsach do internistki o ratunek, ale uznała, że to nic takiego... A nie dalej bolało, zaczęłam łazić po lekarzach, ale nikt (endo i druga internistka) mnie nie słuchał... Zaczęłam czytać, szukać, pytać, tak znalazłam naszą Life :) i inne ciekawe miejsca w sieci :)

W końcu się wkurzyłam i zażądałam skierowania na gastroskopię, albo odmowę leczenia na piśmie. Dostałam skierowanie! A potem wyszło w gastroskopii, że zapalenie było dobrze podhodowane, rozległe i wyglądało, jakby tygrys mnie od środka podrapał pazurami... takie smugi krwiste... pomiędzy nimi stan jakby w zaniku, jeszcze jakaś przepuklina i inne cuda wianki... a do tego dwie na trzy kreski zakażenia HP. Gastrolog - operator uznał, że wystarczy dieta z IPP (na kilka miesięcy... a tego się nie robi!!! bo wchłanianie witamin i innych składników odżywczych potrzebujących kwaśnego środowiska się zaburza i anemia gotowa, że o innych komplikacjach nie wspomnę).

Co więcej dopiero po dwóch tygodniach kiedy zgłosiłam się po wyniki badania hist-pat (bo miało być sprawdzenie wycinków w kierunku celiakii i zanikowego zapalenia żołądka, bo miałam B12 poniżej normy) okazało się, że ten gastrolog nie pobrał wycinków, nie widział potrzeby ani wskazań do badania, a że już było zlecenie, to kasę sobie wziął, a jakże... a ja zostałam jak ta kretynka... bez odpowiedzi na większość pytań... Potem endo uznał, że mam zanikowe zapalenie żołądka na tle autoimmuno... wystraszyłam się... inna endo że jednak to nie to, tylko co innego... uspokoiłam się... ale dalej bolało...

W końcu pokiwałam głową (walnełam o ścianę :D), olałam gastrologa - złodzieja i endokrynologa - panikarza i poszłam prywatnie do dr parazytologa, u którego leczyłam wcześniej borelkę z koinfekcjami. Przepisał leczenie skojarzone czterema specyfikami, 10 dni, zgodnie z najnowszymi wtedy trendami światowymi i wytłukł mi HP, a zaraz potem bóle zaczęły się zmniejszać. Dieta cały czas, bardzo lekka, no i w końcu powolna poprawa. Teraz po kilku latach (niewielu) nadal nie jem smażonego, ale już nie boli i pijam nawet espresso... No i jestem na diecie bezmlevcznej i bg (wyszły geny celiakii, chociaż p.ciała były ok).
Jeziorko bezbarwne, ubogie.
Czyli kwasu solnego niewiele, co może wskazywać na niedoczynność tarczycy ale i na inne choroby układu pokarmowego.
Błona śluzowa części przedodźwiernikowej żołądka cienka, z prześwitującą nieco siatką naczyń krwionośnych - pobrano wycinki.
Poczekamy na wyniki, zobaczymy co będzie. Na razie nie pij % i palenie sobie daruj. Ja rzuciłam ze strachu, ale popalałam elektrycznego jakieś dwa-trzy miesiące, aż mnie wkurzył i rzuciłam całkiem. A paliłam Marlboro paczkę - dwie dziennie... mentolowe... eh, wypaliłam tyle kasy!!!
W części pozaopuszkowej dwunastnicy fałdy są spłycone, rzadkie - pobrano wycinki.
To chyba oznacza stan zapalny, chyba przewlekły, ale na jakim tle? Czekamy na wynik badania, a do tego wcale nie jestem pewna co oznaczają spłycone fałdy...
Test ureazowy na obecność Helicobacter pylori - ujemny.
I dobrze, nie masz Helikobaktera, tylko się cieszyć.
Rozp. Zapalenie błony śluzowej żołądka.
Poczekamy na wyniki, bo na razie niewiele wiadomo. Oszczędzaj żołądek i dwunastnicę, może lekarz ci cokolwiek podpowiedział? Dieta bez ostrego (zero imbiru, mięty, chili czy tp. przypraw), nic drażniącego, jeśli mięso, to mielone albo miksowane, żeby nie zalegało w żołądku, nic surowego, jeśli już to soki domowej roboty (bez konserwantów) i musy (czyli warzywa czy owoce zmiksowane blenderem), a nie gryzione albo w kawałkach, zero kasz drażniących i przeczyszczających, zero kawy i zero alkoholu. Można i należy jeść zupy jak dla niemowlaków, czyli miksowane i przecierane zupy-kremy, z nabiału jajka na miękko, ew. jogurt naturalny, twaróg, ale już nie sery żółte. Zero smażonego, ale można gotowane, parowane, duszone albo (później) pieczone. jak się podleczysz, to wrócisz do normalnego jedzenia, chociaż pewnie będzie inne, niż do tej pory.
Zakażenie Helicobacter pylori (+).
To się nie trzyma kupy, bo skoro test ureazowy wyszedł ujemnie, to dlaczego teraz jest plus?
mikel pisze:[Dwa razy mi się wpisało, nie wiem jak usunąć.]
Wciśnij wykrzyknik koło tego postu, czyli zgłoś do administracji forum, czyli zwróć uwagą moderkom na ten post.
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...
ODPOWIEDZ