celiakia, hashimoto, mleko
Moderator: Moderatorzy
Iza, nie pamiętam juz, ale masz dodatnie przeciwciała albo wycinek wskazujący na zanik kosmków?
Rozumiem, że antybiotyk dostajesz dożylnie? Bo doustnie, to nie ma sensu jak masz problemy jelitowe, a do tego gluten może zaburzać wchłanianie.
Rozumiem, że antybiotyk dostajesz dożylnie? Bo doustnie, to nie ma sensu jak masz problemy jelitowe, a do tego gluten może zaburzać wchłanianie.
Ostatnio zmieniony ndz 30 cze, 2013 14:26 przez alva_alva, łącznie zmieniany 1 raz.
To raczej ci ten antybiotyk nie pomoże jak masz od 4 dni problemy jelitowe. Nie zahamuje infekcji jeśli jest, a tylko podniszczy jelita. Bez sensu jest coś takiego. Idz do lekarza i powiedz, że masz biegunkę, że antybiotyk się nie wchłania pewnie i niech ci da dożylnie. W końcu w szpitalu jesteś, a nawet gdybyś nie była, to w takich sytuacjach są zastrzyki.
Nacieki z limfocytow T to jest objaw celiakii. To jest tak jakby stan tuz przed splaszczeniem sie kosmkow. Proces zapalny i wyniszczajacy juz sie zaczal, ale jeszcze nie zdazyl doprowadzic do wyraznego skrocenia kosmkow.
Masz graniczne przeciwciala, to tez idzie w parze.
Nie masz objawow celiakii definiowanych jako ksiazkowe, ale jestes na doskonalej drodze do osiagniecia ich za kilka-kilkanascie miesiecy
Zastanow sie, czy warto.
Masz graniczne przeciwciala, to tez idzie w parze.
Nie masz objawow celiakii definiowanych jako ksiazkowe, ale jestes na doskonalej drodze do osiagniecia ich za kilka-kilkanascie miesiecy
Zastanow sie, czy warto.
Dzięki za pomoc. Nie piszesz nic Sheep, co sądzisz o testach DNA ? Ja nie wiem czy to są limfocyty T. Pamiętam że jakieś nacieki są. Czuje że lekarze mi rozregulowali zupełnie jelita. Teraz dali nifuroksazyd i zadowoleni.
Ostatnio zmieniony pn 01 lip, 2013 10:44 przez izabelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Izo, nie obraz się, ale trzeba mieć swój rozum i nie słuchać ślepo lekarzy, bo to nie oni siedzą potem na toalecie albo zdychają za przeproszeniem, a jak się nie pozdycha, to się nic nie rozumie.
Nie dosyć, że ci jelita rozregulowali, to obawiam się, że jak kleszcz był pechowy i wstrzyknął ci jakiegoś nieciekawej "substancji", to antybiotyk ci nie pomoże przy jedzeniu glutenu ze względu na upośledzone wchłanianie i będziesz miała kolejny problem do kolekcji. Idz do lekarza prowadzącego i zażądaj antybiotyku w kroplówce.
Nie dosyć, że ci jelita rozregulowali, to obawiam się, że jak kleszcz był pechowy i wstrzyknął ci jakiegoś nieciekawej "substancji", to antybiotyk ci nie pomoże przy jedzeniu glutenu ze względu na upośledzone wchłanianie i będziesz miała kolejny problem do kolekcji. Idz do lekarza prowadzącego i zażądaj antybiotyku w kroplówce.
Testy DNA są bardzo wiarygodne. Nacieki, jeśli miałaś, to musiały być z limfocytów i naprawdę jest tak, jak piszę. Masz na 99% celiakię, tylko jeszcze nie rozwinęła się na tyle, żeby dać "książkowe" objawy. Jak mnie diagnozowano, miałam zanik kosmków I stopnia i nacieki właśnie, przeciwciał mi nie zrobiono, a ja wtedy nie wiedziałam, że coś takiego istnieje... Więc teoretycznie nie jest to diagnoza pełna, ale mnie naprawdę wystarczyło, po glutenie miałam objawy straszne.
Teraz tak - najprawdopodobniej u ciebie dochodzi jeszcze stan zapalny w jelitach, czyli oprócz przejścia na dietę bg powinnaś też przejść na dietę bardzo, bardzo lekkostrawną (zero surowizny, zero mleka itp), raczej naturalnie bg (czyli nie kupne pieczywo, a ryż, kasze, gotowane warzywa), być może byłby też konieczny jakiś lek gojący na jelita, może kleik z siemienia lnianego?
Widzę, że jesteś z Warszawy, byłaś już w Stowarzyszeniu pogadać? Dopytać o dietę, pogadać o wątpliwościach itp.
Głowa do góry, będzie dobrze
Teraz tak - najprawdopodobniej u ciebie dochodzi jeszcze stan zapalny w jelitach, czyli oprócz przejścia na dietę bg powinnaś też przejść na dietę bardzo, bardzo lekkostrawną (zero surowizny, zero mleka itp), raczej naturalnie bg (czyli nie kupne pieczywo, a ryż, kasze, gotowane warzywa), być może byłby też konieczny jakiś lek gojący na jelita, może kleik z siemienia lnianego?
Widzę, że jesteś z Warszawy, byłaś już w Stowarzyszeniu pogadać? Dopytać o dietę, pogadać o wątpliwościach itp.
Głowa do góry, będzie dobrze
hihi, nie wiem, czy bede do konca obiektywna, jako ze bylam jedna z 15 osob, ktore Stowarzyszenie w 2007 roku zakladaly
Powiem tak - zalozylismy je po to wlasnie, zeby osoby z watpliwosciami, albo swiezo zdiagnozowane, mialy sie do kogo zwrocic o porade dietetyczna, mogly po prostu pogadac, zeby bylo jakiekolwiek wsparcie. W grupie sila
Do tego dziewczyny maja uprawnienia dietetyczne, pomoga ustawic diete, wyajsnia i pomoga. Mysle, ze najprosciej bedzie, jesli zadzwonisz i umowisz sie na wizyte
Powiem tak - zalozylismy je po to wlasnie, zeby osoby z watpliwosciami, albo swiezo zdiagnozowane, mialy sie do kogo zwrocic o porade dietetyczna, mogly po prostu pogadac, zeby bylo jakiekolwiek wsparcie. W grupie sila
Do tego dziewczyny maja uprawnienia dietetyczne, pomoga ustawic diete, wyajsnia i pomoga. Mysle, ze najprosciej bedzie, jesli zadzwonisz i umowisz sie na wizyte
Ale nie przepraszaj! Poza tym to nie o zawdzięczanie nikomu nic chodzi, jeno o wsparcie
Do Punktu informacyjnego Stowarzyszenia zapraszam jak najbardziej (http://www.celiakia.pl/punkt-informacyj ... ultacyjny/), choć nie w swoim imieniu, jako że już od jakiegoś czasu nie ma mnie w Polsce niestety. Zdrowiej
Do Punktu informacyjnego Stowarzyszenia zapraszam jak najbardziej (http://www.celiakia.pl/punkt-informacyj ... ultacyjny/), choć nie w swoim imieniu, jako że już od jakiegoś czasu nie ma mnie w Polsce niestety. Zdrowiej