Od dawna mam problemy jelitowe, wzdęcia i bóle brzucha. Byłam diagnozowana w kierunku celiakii okazało się, że jedynie przeciwciała w kosmkach MOGĄ wskazywać na celiakię ale badania krwi wykluczyły te opcję. Udałam się do gastrologa który stwierdził, że nie mam celiakii i odprawił mówiąc "czasami niektórym ludziom po prostu różne rzeczy szkodzą". Nie zadowala mnie taka odpowiedź bo tak na prawdę zostałam z moim problemem sama, on nie zniknął a ja nadal nie wiem co jest przyczyną i jak sobie z nim poradzić. Chciałabym jeść normalnie i nie martwić się, że po kanapce będę mieć kosmiczne wzdęcia, dieta eliminacyjna jest dla mnie zbyt wielkim obciążeniem bo dużo podróżuje służbowo.
Wydaje mi się, że lekarz powinien mi dać skierowanie dalej. Nie wiem jakie jest postępowanie w takich sytuacjach.
Co gorsze nie znoszę lekarzy i boję się, że jak pójdę z wynikami do innego gastrologa to zostanę potraktowana jak hipochondryczka. Leczę się prywatnie w luxmedzie więc gastrolog powinien mieć info w bazie, że wcześniej byłam u innego lekarza

Proszę o rozwianie moich wątpliwości.
Pozdrawiam.