
Mam momenty załamania nerwowego bo ta wizja żywienia do września mnie trochę przeraża. Chodzi mi o cieplejszą wiosnę i gorące lato.
Nie mogę tego opalać, nie mogę się w tym kąpać ( albo nie wiem co zrobić żeby to zrobić ) Nie mogę wieczorem gdzieś wyjść bo muszę się podłączyć a przecież nie wyjadę do znajomych ze stojakiem po ulicy. Wiem, przecież mogą przyjść do nas i tak też będzie ale ja też bym chciała gdzieś wyjść a nie cały czas tylko myśleć że mam czas do 18 a potem już mnie nie ma.
Jestem nerwowa jak to podłączam, boje się żeby czegoś nie spieprzyć bo wiadomo czym to grozi. Minie trochę czasu zanim się wprawię.
Przerażają mnie pęcherzyki które czasami robią się nie wiadomo skąd ale jakoś daję sobie z tym radę bo MUSZĘ. Chcę pożyć jeszcze moment

To tak na szybko.... a teraz zmykam do prasowania
