Pomóżcie zinterpretować moje wyniki badań.
Moderator: Moderatorzy
Na to wygląda, że zostaję. Byłam dzisiaj u gastrologa, celiakia potwierdzona i czas najwyższy przejść na dietę. Trochę trudno mi będzie, bo oprócz glutenu nie mogę jeść ziemniaków i na jakiś czas mlecznych rzeczy. Niby, nie było by źle, gdyby nie fakt, że nie mam woreczka żółciowego i mam chorobę wrzodową. Ciężkie początki mnie czekają:(, ale mam nadzieje, że dam radę i wpłynie to na moje lepsze samopoczucie i lepsze życie:).
Miałam kamienie ropniak, w sumie to wcześniej coś mi dolegało, ale 2 lata temu z badań nic nie wyszło.Teraz inny lekarz powiedział mi, że musiały już być poprostu poprzedni niedokładnie zrobił usg. Co do tarczycy to mam hashimoto, ale leków nigdy nie brałam i wzbraniam się:). Hormony mam w normie, tylko raz czy dwa były trochę podwyższone, ale same wróciły do normy. Teraz biorę selen i tyle. Mam też astmę, w jednym miejscu bielactwo. Wiem, że te choroby występują razem. Co do woreczka, to ostatnio czytałam, że jeśli osobą z celiakią nie przestrzega diety to może wystąpić twardnienie dróg żółciowych czy coś takiego.
Niepotrzebnie się wzbraniasz przed braniem tyroksyny, bo ona kompletnie na nic nie szkodzi, nie ma żadnych efektów ubocznych, nie szkodzi ani na żołądek ani na wątrobę, a pewnie jesteś w lekkiej niedoczynności, czyli ft4 masz w dolnych graniach normy, natomiast ten skok, który opisujesz to typowy skok hormonów dla " czynnej" fazy Hashimoto. Takie skoki oznaczają, że przeciwciała ci podjadają dalej tarczycę i ją niszczą.
To, że raz ci się udało złapać akurat hormony w normie, nie oznacza, że one są cały czas w normie. Musiałabyś powtarzać badanie przez rok co miesiąc, aby stwierdzić, że cały czas są w normie. Hasi ma to do siebie, że Ft4 lata z jednego końca w drugi normy i można trafiać przypadkiem na moment jak Ft4 jest akurat w środku normy. Jak sama piszesz, trafiłaś na okres jak było powyżej normy, ale zapewniam cię, że skoro bywa powyżej, to pewnie i bywa poniżej normy. Na skutek tego dorobiłaś się kamieni w woreczku pewnie. Typowe nawet przy lekkiej, ale długotrwałej niedoczynności, czyli jak Ft4 jest jeszcze niby w normie, ale na dolnych granicach lub czasem poniżej normy, a nawet pacjent o tym nie wie, bo nie lata co trzy tygodnie na badania hormonów.Twoje hormony tarczycy nie same wróciły do normy, tylko przeciwciała chwilowo przestały atakować tarczycę, a że tarczyca jest już pewnie pomniejszona, to nie wytwarza odpowiednio dużo tyroksyny i ze skoków w górę ( kiedy to przeciwciała atakują tarczycę i chwilowo jest wysyp Ft4), potem Ft4 opada w dół, bo zaczyna tyroksyny brakować. Także to nie jest żaden proces normalizacji, tylko typowe zjawisko dla czynnej fazy Hashimoto.
Także i ja o mało co bym się woreczka nie pozbyła, bo miałam niby hormony tarczycy jeszcze w normie i 12 grudek z żółci w woreczku, kilka polipów- od zastoju żółci w woreczku, a ta od niedoczynności.Jak zaczęłam łykać tyroksynę, został tylko jeden polip 2 mm i woreczek ocalał.
Bez woreczka bywa często żółciowe zapalenie żołądka, żółć zarzuca do żołądka i nie za dużo da się z tym niestety zrobić. Dieta bezglutenowa nie ma na woreczek aż tak dużego raczej wpływu jak niedoczynność tarczycy.Twardnienie przewodów żółciowych to także choroba autoimmunologiczna, osobna jednostka chorobowa, z dietą bg nie ma za dużo wspólnego.Może być także autoimmunologiczne zapalenie wątroby.
Przyjrzyj się dobrze Ft4 , Ft3 i TSH, należy powtarzać je w odstępach tak 4 do 6 tygodni, żeby zobaczyć na ile są te wyniki stabilne w ogóle, bo jeśli masz wzloty i upadki, wchodzisz w niedoczynność chwilami, to mogą przyjść kolejne kamienie w drogach żółciowych, nawet jak nie ma woreczka.
To, że raz ci się udało złapać akurat hormony w normie, nie oznacza, że one są cały czas w normie. Musiałabyś powtarzać badanie przez rok co miesiąc, aby stwierdzić, że cały czas są w normie. Hasi ma to do siebie, że Ft4 lata z jednego końca w drugi normy i można trafiać przypadkiem na moment jak Ft4 jest akurat w środku normy. Jak sama piszesz, trafiłaś na okres jak było powyżej normy, ale zapewniam cię, że skoro bywa powyżej, to pewnie i bywa poniżej normy. Na skutek tego dorobiłaś się kamieni w woreczku pewnie. Typowe nawet przy lekkiej, ale długotrwałej niedoczynności, czyli jak Ft4 jest jeszcze niby w normie, ale na dolnych granicach lub czasem poniżej normy, a nawet pacjent o tym nie wie, bo nie lata co trzy tygodnie na badania hormonów.Twoje hormony tarczycy nie same wróciły do normy, tylko przeciwciała chwilowo przestały atakować tarczycę, a że tarczyca jest już pewnie pomniejszona, to nie wytwarza odpowiednio dużo tyroksyny i ze skoków w górę ( kiedy to przeciwciała atakują tarczycę i chwilowo jest wysyp Ft4), potem Ft4 opada w dół, bo zaczyna tyroksyny brakować. Także to nie jest żaden proces normalizacji, tylko typowe zjawisko dla czynnej fazy Hashimoto.
Także i ja o mało co bym się woreczka nie pozbyła, bo miałam niby hormony tarczycy jeszcze w normie i 12 grudek z żółci w woreczku, kilka polipów- od zastoju żółci w woreczku, a ta od niedoczynności.Jak zaczęłam łykać tyroksynę, został tylko jeden polip 2 mm i woreczek ocalał.
Bez woreczka bywa często żółciowe zapalenie żołądka, żółć zarzuca do żołądka i nie za dużo da się z tym niestety zrobić. Dieta bezglutenowa nie ma na woreczek aż tak dużego raczej wpływu jak niedoczynność tarczycy.Twardnienie przewodów żółciowych to także choroba autoimmunologiczna, osobna jednostka chorobowa, z dietą bg nie ma za dużo wspólnego.Może być także autoimmunologiczne zapalenie wątroby.
Przyjrzyj się dobrze Ft4 , Ft3 i TSH, należy powtarzać je w odstępach tak 4 do 6 tygodni, żeby zobaczyć na ile są te wyniki stabilne w ogóle, bo jeśli masz wzloty i upadki, wchodzisz w niedoczynność chwilami, to mogą przyjść kolejne kamienie w drogach żółciowych, nawet jak nie ma woreczka.
Powiem, że sporo wiem i interesuję się, ale tego co mi opisałaś nie wiedziałam. Tarczycę badam raz na 6 miesięcy. Na razie, ze względów tego, że nie mam pracy, to nie dam rady zrobić tych badań tak często, ale jak znajdę to tak zrobię. Woreczek myślałam, że raczej mam dziedziczne problemy, bo moja mama miała usunięty w młodym wieku, a mój tata po 50, miał wodniaka. Muszę się bliżej zainteresować tym tematem. Dziękuję za sugestię.