Witam ponownie
Sądzę,że zaskoczę Was tym postem;)
W związku z nowym rokiem,postanowiłam sobie,że rzucam słodycze

Oczywiście jestem wytrwała,bo przecież jak dobrnę do końca Stycznia,w nagrodę funduję sobie ciucha

a żeby motywacja nie spadła,to za każdy miesiąc jakiś ciuch-bo skoro jem bezglutenowo,bezlaktozowo,beztłuszczowo,niewzdymająco,lekkostrawnie i teraz bezcukrowo,to chociaż jakiś ciuszek się należy dla przyjemności

Pochwalę się też,że od 2 miesięcy piję siemienie lniane na czczo.No ale,żeby nie było,że się chwalę,to pomimo tylu wyrzeczeń żołądek ma dość-a raczej ja jego mam dość!!!Od 3 tygodni mnie męczy,a od 7 dni nie daje żyć(jeść).Udałam się wczoraj desperacko do gastrologa-prywatnie.Przeżyłam taki szok,że nawet teraz wydaje mi się,że to jakiś sen.Opowiedziałam całą swoją historię.Przedstawiłam dokumentację poprzedniego lekarza.Pani gastrolog przy wyniku 1marsah wystawiła zaświadczenie o celiakii-bez dwóch zdań!stwierdziła,że jestem książkową postacią celiakii od urodzenia,że nie może uwierzyć w to,że dopiero w wieku dorosłym zostałam zdiagnozowana.Twierdzi,że dopiero teraz mogę ponieść tego konsekwencje,że przyczyna musi być złożona skoro moje jelita nie radzą sobie z mlekiem,cukrem,tłuszczem,glutenem itd.trzeba koniecznie to sprawdzić-gastroskopia(u niej prywatnie kosztuje 250zł z wycinkami).Zrobiła usg,znalazła polipa w woreczku żółciowym-kontrola co 6 miesięcy.Żołądek i resztę będzie sprawdzać endoskopem.Na koniec(a wizyta trwała 45min) dodała,że zaprasza mnie do poradni państwowej,w której ona przyjmuje-muszę być na stałe pod opieką gastrologa,ze względu na grupę podwyższonego ryzyka,będzie mnie monitorowała,zleci wszystkie badania konieczne na NFZ-bo chociaż tyle należy mi się od naszego Państwa za nieudolność lekarzy,przez tyle lat!!!!!!myślałam,że spadnę z krzesła!!!!!kazała udać się do lekarza 1 kontaktu,z zaświadczeniem o celiakii , po skierowanie do poradni(minął rok,jak tam byłam) i wiecie co?!poszłam,pokazałam w okienku,Pani miła,ja powiedziałam,że nie uśmiecha mi się siedzieć tu z tyloma ludźmi(grypa i te sprawy) i czekać tylko po skierowanie,a ona na to,że oczywiście nie będę czekać i kazała zjawić się jutro do okienka po skierowanie

a jak zadzwoniłam do tej państwowej przychodni gastrologicznej,to ustalili mi termin na 05.02.2015!czyli za tydzień!!!!
.....ja nie wiem,czy to sen.czy mam teraz tu na ziemi żywego Anioła Stróża.....a i dodam,że planuje przebadać mnie na pasożyty,osteoporozę,krzywą cukrową itd...
przepraszam,że tak chaotycznie ale do dzisiaj mam mnóstwo pozytywnych endorfin
a tak poza tematem,czy są już dostępne koszulki naszego stowarzyszenia???bo ja ciągle czekam!!!!!!a muszę mieć ciucha na koniec miesiąca
