Proszę o poradę:-(((((
Moderator: Moderatorzy
Bo ona powiedziała,ze skoro mam nietolerancje laktozy to ona może niszczyć kosmyki jelitowe wiec skoro przeciwciała wyszły ujemne to ja nie przekona ze zanik kosmyków od celiaki bo może byc od nietoleracji laktozy. ..Ale to nie ważne bede robić prywatnie.....
Ostatnio zmieniony pt 25 lut, 2011 20:54 przez ada04, łącznie zmieniany 2 razy.
do Ady04
Gastroskopia nie jest badaniem przyjemnym ale niestety koniecznym w sytuacji, kiedy lekarze rozkładają rączki. A czynią to nader ochoczo!
Ja przeżyłam już 5 gastroskopii, kilka z nich zupełnie niepotrzebnie. Dlatego, że w jej trakcie nie pobrano mi wycinków z jelitek. Sama gastro nic złego nie wykazywała prócz jakiegos tam przekrwienia błon śluzowych. Dopiero, kiedy mądry dr napisał na skierowaniu na gastroskopię, że mają mi pobrac wycinek, okazało się po otrzymaniu wyników (kilka tygodni czekania), że mam ubytki kosmków jelitowych III stopnia w skali Marsha. Dla niewtajemniczonych - stopień IV jest najwyższym w tej skali i przy nim zmiany w jelicie są nieodwracalne. Reasumując: domagaj się od dr pobrania w czasie gastroskopii wycinków! Bez tego szkoda zachodu. DR który daje Ci skierowanie na to badanie musi wyraźnie zaznaczyc na skier. informację o wycinkach. A tak a propos te wycinki są bezbolesne, nic niemiłego nie czujesz.
Powodzenia!
Gastroskopia nie jest badaniem przyjemnym ale niestety koniecznym w sytuacji, kiedy lekarze rozkładają rączki. A czynią to nader ochoczo!
Ja przeżyłam już 5 gastroskopii, kilka z nich zupełnie niepotrzebnie. Dlatego, że w jej trakcie nie pobrano mi wycinków z jelitek. Sama gastro nic złego nie wykazywała prócz jakiegos tam przekrwienia błon śluzowych. Dopiero, kiedy mądry dr napisał na skierowaniu na gastroskopię, że mają mi pobrac wycinek, okazało się po otrzymaniu wyników (kilka tygodni czekania), że mam ubytki kosmków jelitowych III stopnia w skali Marsha. Dla niewtajemniczonych - stopień IV jest najwyższym w tej skali i przy nim zmiany w jelicie są nieodwracalne. Reasumując: domagaj się od dr pobrania w czasie gastroskopii wycinków! Bez tego szkoda zachodu. DR który daje Ci skierowanie na to badanie musi wyraźnie zaznaczyc na skier. informację o wycinkach. A tak a propos te wycinki są bezbolesne, nic niemiłego nie czujesz.
Powodzenia!
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Zależy od człowieka. Nie jest powiedziane, że to zmiany nieodwracalne na amen u każdego, ale z pewnością najbardziej posunięte.Glut pisze:IV stopień to zmiany nieodwracalne? a mi patałach nie napisał, który stpień tylko napisał "całkowity zanik kosmków". Czy to da się odwrócić?
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Niestety, moja dr gastrolog ze szpitala klinicznego, która sama wykonuje gastroskopie, pobiera wycinki , diagnozuje etc. tak mi powiedziała! IV stopień zaniku kosmków jelitowych wg skali Marsha jest procesem nieodwracalnym. To konkretnie chodziło o moją mamę, po której odziedziczyłam celiakię. Na pociechę dodam, że mama jest od 3 lat (od momentu diagnozy) na diecie b/g i funkcjonuje zupełnie dobrze, mimo, że jest ogołocona z kosmków. Nie ma nawet anemii. Ma za to spory apetyt, z tym, że naprawdę ściśle pilnuje diety. Ja mam stwierdzony III stopień ubytków w skali Marsha i niestety co raz mam problem z żelazem. Jak widac więc nawet jak ma się łyse jelitko można życ!
Co nie zmienia faktu, że dr po zbadaniu wycinków powinien na piśmie podac stopień zaniku kosmków. Ale cóż to nasza kochana, polska służba zdrowia! Ta nazwa SŁUŻBA to chyba na ironię...
Co nie zmienia faktu, że dr po zbadaniu wycinków powinien na piśmie podac stopień zaniku kosmków. Ale cóż to nasza kochana, polska służba zdrowia! Ta nazwa SŁUŻBA to chyba na ironię...
Ostatnią gastoskopię z pobraniem wycinków miała 3 lata temu. Wtedy właśnie wyszedł jej IV stopień ubytków wg skali Marsha. Póki co dr nie widzi potrzeby powtarzania tego dośc jednak inwazyjnego badania. Ale wręczając mi wyniki badań wycinków mamy tak mi dr powiedziała, że stopień IV jest nieodwracalny.
Hmm, IV stopień to na pewno jest problem, natomiast trzeba też pamiętać, że ocena skali zaniku może być dość subiektywna - robi to człowiek, może mieć większe lub mniejsze doświadczenie, może być dokładniejszy lub nie. I to, co dla jednego będzie się wydawało IV stopniem, dla innego będzie "zaledwie" IIIC. Niby niewielka różnica w nomenklaturze, a zupełnie inaczej działa na psyche pacjenta. Chyba, że IV to zupełna łysina i nie sposób jej pomylić z niczym - nie wiem.
titrant, masz rację, nawet w wyższych partiach jelita możesz mieć łyso a w dolnych partiach możesz mieć całkiem nieźle. Wycinki są brane z 3 miejsc ale z tych zaraz za żołądkiem. Jelito cienkie średnio ma 5-6 metrów, a ja sobie nie przypominam żeby mi tyle kabla do gardła podczas badania wkładali. Trzeba więc mieć nadzieję że te końcowe odcinki są w lepszym stanie, dlatego można w miarę normalnie funkcjonować.