Brak siły...Co jeść? || Dieta o niskim Indeksie Glikemicznym
Moderator: Moderatorzy
To może zacznijmy od podstaw: jaki jest mechanizm działania indeksu glikemicznego?
Tylko mi nie chodzi o ogólne stwierdzenia, a dokładny opis.
Po nitce do kłębka - może do czegoś dojdziemy.
Wujek Google wyrzucił mi na razie coś takiego: http://www.centrumcosmetica.pl/dzial1-i ... iczny.html
O właściwościach cytryny: http://zielnik.herbs2000.com/ziola/cytryna.htm
Z tego wynika, że cytryna ma min. właściwości odkwaszające, antyseptyczne i czyszczące, wspomaga wątrobę i trzustkę. Jak wspomaga wątrobę i trzustkę?
Tylko mi nie chodzi o ogólne stwierdzenia, a dokładny opis.
Po nitce do kłębka - może do czegoś dojdziemy.
Wujek Google wyrzucił mi na razie coś takiego: http://www.centrumcosmetica.pl/dzial1-i ... iczny.html
O właściwościach cytryny: http://zielnik.herbs2000.com/ziola/cytryna.htm
Z tego wynika, że cytryna ma min. właściwości odkwaszające, antyseptyczne i czyszczące, wspomaga wątrobę i trzustkę. Jak wspomaga wątrobę i trzustkę?
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
- Katarzyna35
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 297
- Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
- Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy
W takim razie codziennie wypijamy sok z 1/2 lub całej cytrynki na wzmocnienie i wzrost siły bo do tego chyba trzeba nie jednej rzeczy/produktu , tylko zmiany całego stylu odżywiania się, łatwiej nam sięgnąć po filiżankę kawy , która złudnie pomaga tylko na chwilę, niż po "świeże" witaminki , które wzmocnią organizm na dłużej
Można też np. w supermarketach dostać tabletki musujące z kofeiną, tauryną, karnityną, inozytolem (witamina B8 - http://witaminy.eu.interia.pl/inozytol.htm )... Oczywiście to chemia i nie jestem zwolenniczką wrzucania tego w siebie bez opamiętania, ale zawsze to jakieś poratowanie, jak trzeba intensywniej popracować na raz.
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
Skończcie z tą karą, bo zaraz się nam tu jakiś moderator przybłąka i będzie kazał wrócić do tematu. Jeśli już chcecie się w takie rzeczy bawić, to chociaż ukryjcie to w postach na temat.
Montignac w celu zmniejszenia wzdęć zaleca jedzenie owoców przynajmniej 3-4 godziny po i 15-30 minut przed posiłkiem. Chociaż ja przy swojej diecie ostatnio tych 3-4 godzin po pisłku to raczej nie przestrzegam.
[ Komentarz dodany przez: Rafal_tata: Sro 24 Lut, 2010 09:59 ]
//posty typu "postoję w kącie" lub " " usuwam - zaczynacie robić niezły bałagan
Wydaje mi się, że cytrusy w ogóle dobrze wpływają na człowieka. Chociaż jak się ostatnio dowiedziałam, to grejpfrut jest mieszanką pomarańczy zwykłej i gorzkiej.Katarzyna35 pisze:W takim razie codziennie wypijamy sok z 1/2 lub całej cytrynki
Montignac w celu zmniejszenia wzdęć zaleca jedzenie owoców przynajmniej 3-4 godziny po i 15-30 minut przed posiłkiem. Chociaż ja przy swojej diecie ostatnio tych 3-4 godzin po pisłku to raczej nie przestrzegam.
[ Komentarz dodany przez: Rafal_tata: Sro 24 Lut, 2010 09:59 ]
//posty typu "postoję w kącie" lub " " usuwam - zaczynacie robić niezły bałagan
Ostatnio zmieniony wt 23 lut, 2010 16:44 przez Malia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Lekarze ignorują fakt, że różne osoby różnią się między sobą molekularną strukturą
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
i stosują schematyczne leczenie, nie uwzględniając tych różnic."
Linus Pauling
A to już niekoniecznie - zależy od organizmu. Mnie np. soki cytrusowe źle robią, w ogóle tego nie piję, ale też w ogóle unikam soków, bo jak dla mnie to straszne świństwo Chyba, że jakiś marchewkowy jednodniowy, to czemu nie.Malia pisze:Wydaje mi się, że cytrusy w ogóle dobrze wpływają na człowieka.
Jest też pogląd, wywodzący się bodajże z chińskiej medycyny, że cytrusy wyziębiają organizm (podobnie jak np. jogurty i mleko) i należy ich właśnie unikać zimą, bo na pewno nie postawią nikogo na nogi.
Ja dzień zaczynam od dużej czarnej niestety tak też i kończę ale od ponad pół roku wypijam codziennie 0,5 litra soku z owoców oczywiście robię sama i nieodzownym składnikiem jest cytryna, jabłko ze skórką, banan, pomarańcze i marchewka. Nie wiem czy akurat to mnie stawia na nogi ale wiem, że kiedy nie wypiję kawy czuję się beznadziejnie.
Najpierw ad indeksu glikemicznego,Katarzyna35 pisze:A jak się ma ten indeks glikemiczny do wachań cukru we krwi ?talam pisze:pomogła mi jeszcze dieta o niskim indeksie glikemicznym-nie ma sie po niej nagłych skoków cukru, więc nie ma tez takich powalających ataków zmęczenia, które pojawiają się przy spadku cukru:)
Ostatnio takie powalające ataki zmęczenia mam non stop, załamuje mnie to , bo nie mam siły funkcjonować.
Tak jak pisze Titrant "zasypiam, pogarsza mi się oddech, wzrok mi się rozjeżdża i mętnieje tak jakby" plus utrata siły w mięśniach
tak jak juz poprzedniczka wspomniała niski indeks glikemiczny powoduje, wahania cukru są minimalne. Jedzenie o wysokim indeksie glikemicznym (nie tylko słodycze, ale i potrawy skrobiowe, białe pieczywo,niektóre owoce też-np.banany, plus generalnie żywność wysoko przetworzona) powoduje gwałtowny wyrzut insuliny do krwi, potrawy o niskim indeksie nie podnoszą gwałtownie i znacznie poziomu cukru, są trawione dużo dłużej i "spokojniej", insulina nie skacze, a co za tym idzie- cukier nie spada gwałtownie-a wtedy czujesz się nagle b. zmęczona. Jest się pełniejszym na dłużej, nie ma się chętek na przekąski itp. Kolejny plus tej diety, to detoks organizmu, m.in. czyścu bardzo ładnie z candidy, która tez daje objawy takie jak brak energii, pogorszenie oddechu, skóry i coś, co ja odczuwałam jako takie zamglenie umysłu, jakby pływał w smole... Kilka tygodni diety przyniosły super efekty, czułam się jakby mi łuski spadły z oczu i świat stał się nagle znowu kolorowy. Polecam, bo choć dieta, taka prawdziwa, nie jest łatwa, to jest sposobem na zdrowe życie. jest polecana m. in.cukrzykom, osobom z nadwagą, z policystycznymi jajnikami. Jedyne o czy TRZEBa pamiętać, to dostarczanie odpowiedniej ilości protein, bo łatwo przerzucic sie na same warzywka, ale po kilku tygodniach jest się koszmarnie zmęczonym. Ja zrobiłam ten błąd.Aha i jeść regularnie, a małe porcje. nie ma opuszczania posilku, bo w biurze na wczoraj coś kazali zrobić. Jeśli masz jeszcze pytanka, to wal śmiało, mam kilka fajnych książek wartych polecenia.
A wracając stricte do tematu: mi polecono duże ilości witaminy C, bioflavonoidy, regularne picie wody mineralnej, często, a małymi łykami-bo odwodniony organizm jest kompletnie zmęczony, magnez pół godziny przed snem, herbatę rooibos, zieloną krótko parzoną. Mi osobiście super pomagają sardynki z puszki i pasta tahini (zmielony sezam), ale to dlatego, ze mam tężyczkę i duże niedobory wapnia-a to oznacza zwalające z nóg zmęczenie praktycznie non-stop.
Ostatnio zmieniony ndz 28 lut, 2010 01:05 przez talam, łącznie zmieniany 1 raz.
- Katarzyna35
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 297
- Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
- Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy
talam, dzieki przestawiam się na taka dietę stopniowo. Czytając to wszystko widzę ile błędów i głupot dietetycznych popełnialam, jedna z głównych to nieregularne jedzenie i napychanie się jednorazowo jego dużą ilością, jak już się "dorwałam do żarcia to jak małpa do kitu" , no i chleb bardzo go lubię i zjadałam duże ilości, choć zauważam teraz że wystarczają mi dwie kromki do np. sniadania i już jestem syta .
Talam- zapytam się jeszcze o kilka rzeczy:
1) czy przy tej diecie powinno się zrezygnować z pieczywa całkowice?
2)dlaczego magnez przed snem ?
3)pasta tahini (zmielony sezam) - czy można to samemu przygotować ?
Talam- zapytam się jeszcze o kilka rzeczy:
1) czy przy tej diecie powinno się zrezygnować z pieczywa całkowice?
2)dlaczego magnez przed snem ?
3)pasta tahini (zmielony sezam) - czy można to samemu przygotować ?
Nie ma problemu Ja też widzę, że nie jadłam do końca tak, jak sie powinno, chociaz wydawało mi się, że jadłam dośc zdrowo...A głupoty dalej mi się zdarzają. np. jak mam super dużo do zrobienia w ciągu tygodnia, zapominam zjeść przez cały dzień, a potem czuję sie, jakby mnie ruski czołg przejechał.
Ad rem:)
1) nie, nie musisz całkowicie, ale zasadniczo nie powinno sie jeść więcej niż jedną, no góra dwie kromki pieczywa na posiłek. I raczej raz dziennie, czyli jak chlebek na śniadanie, to już nie na kolację. Generalnie idea jest taka, ze chleb ma dostarczyć Ci wartości odżywczych ze zbóż, a nie działać jako zapychacz i niwelator głodu. Powinien być pełnoziarnisty, im mniej dodatków (typu cukier, polepszacze smaku, konserwanty, proszki i inne cuda), z dużą zawartością błonnika i im bardziej naturalny tym lepiej. Glutenowcy maja dużo łatwiej, bo mogą zjeść pumpernikiel itp. M. in dlatego ja zasadniczo nie jadam bezglutenowego pieczywa na codzień-skład jest dłuższy niz tablica Mendelejewa, raczej krakersy, albo chrupki chleb. Poza tym idea jest taka, żeby napakować na chleb ile się da i kanapka była pełnowartościowym posiłkiem, zwłaszcza, że to powinno być śniadanie-najważniejszy posiłek dnia. Więc np. kromka chleba posmarowana humusem (pasta z tahini i ciecierzycy chyba ... po ang. chickpeas), na to plasterek pieczonego mięska, dużo warzyw i gwarantuję, że kop energetyczny będzie niesamowity. Zwłaszcza, jeśli będzie doprawione sałatką owocową (przed posiłkiem, żeby uniknąć wzdęć).
2) Ja jem magnez, bo mam tężyczkę, ale z tego co czytałam i mówiono mi, to generalnie prowadzimy taki tryb życia, że prawie wszyscy mają niedobory tak czy inaczej, więc nie powinien zaszkodzić, a to pierwiastek energii:). Przed snem, ponieważ jest bardzo ciężko wchłanialny i w ciągu dnia łatwo go wypłukać kawą, herbatą, niezbyt zdrowa dieta utrudnia jego absorpcję-cukier i tłuszcz ogranicza wchłanianie magnezu, dlatego wielbiciele słodyczy mogą mieć problem z tym pierwiastkiem- w życiu bym się kiedys nie spodziewała. Kiedy śpisz organizm nie skupia się na trawieniu, myśleniu i innych takich, więc magnez lepiej się wchłania. A i ważne, żeby go zjeść tak ze dwie godz. po ostatnim posiłku, więc powiedzmy, że kolacja o 8, to magnezik o 10.00:)
Polecam, albo chelatowany, albo cytrynian, bo najlepej sie wchłaniają. I brać do niego witaminkę B6. Ale najlepiej w osobnych tabletkach, bo też sie lepiej wchłania.
3) myślę, że można, chociaż nie próbowałam. Mieszkam w Anglii, więc kupuję go w sklepie ze zdrową żywnością. Myślę, że w Polsce już też powinno nie być problemu... Chodzi o to, żeby sezam byl naprawde porządnie zmielony, bo ja na przykład nie za bardzo trawię go w postaci ziarenek.
Ale się rozpisałam... Mam nadzieje, ze będzie to pomocne i tobie, i komus, kto kiedys będzie miał podobne pytania.
Pozdrawiam.
Ad rem:)
1) nie, nie musisz całkowicie, ale zasadniczo nie powinno sie jeść więcej niż jedną, no góra dwie kromki pieczywa na posiłek. I raczej raz dziennie, czyli jak chlebek na śniadanie, to już nie na kolację. Generalnie idea jest taka, ze chleb ma dostarczyć Ci wartości odżywczych ze zbóż, a nie działać jako zapychacz i niwelator głodu. Powinien być pełnoziarnisty, im mniej dodatków (typu cukier, polepszacze smaku, konserwanty, proszki i inne cuda), z dużą zawartością błonnika i im bardziej naturalny tym lepiej. Glutenowcy maja dużo łatwiej, bo mogą zjeść pumpernikiel itp. M. in dlatego ja zasadniczo nie jadam bezglutenowego pieczywa na codzień-skład jest dłuższy niz tablica Mendelejewa, raczej krakersy, albo chrupki chleb. Poza tym idea jest taka, żeby napakować na chleb ile się da i kanapka była pełnowartościowym posiłkiem, zwłaszcza, że to powinno być śniadanie-najważniejszy posiłek dnia. Więc np. kromka chleba posmarowana humusem (pasta z tahini i ciecierzycy chyba ... po ang. chickpeas), na to plasterek pieczonego mięska, dużo warzyw i gwarantuję, że kop energetyczny będzie niesamowity. Zwłaszcza, jeśli będzie doprawione sałatką owocową (przed posiłkiem, żeby uniknąć wzdęć).
2) Ja jem magnez, bo mam tężyczkę, ale z tego co czytałam i mówiono mi, to generalnie prowadzimy taki tryb życia, że prawie wszyscy mają niedobory tak czy inaczej, więc nie powinien zaszkodzić, a to pierwiastek energii:). Przed snem, ponieważ jest bardzo ciężko wchłanialny i w ciągu dnia łatwo go wypłukać kawą, herbatą, niezbyt zdrowa dieta utrudnia jego absorpcję-cukier i tłuszcz ogranicza wchłanianie magnezu, dlatego wielbiciele słodyczy mogą mieć problem z tym pierwiastkiem- w życiu bym się kiedys nie spodziewała. Kiedy śpisz organizm nie skupia się na trawieniu, myśleniu i innych takich, więc magnez lepiej się wchłania. A i ważne, żeby go zjeść tak ze dwie godz. po ostatnim posiłku, więc powiedzmy, że kolacja o 8, to magnezik o 10.00:)
Polecam, albo chelatowany, albo cytrynian, bo najlepej sie wchłaniają. I brać do niego witaminkę B6. Ale najlepiej w osobnych tabletkach, bo też sie lepiej wchłania.
3) myślę, że można, chociaż nie próbowałam. Mieszkam w Anglii, więc kupuję go w sklepie ze zdrową żywnością. Myślę, że w Polsce już też powinno nie być problemu... Chodzi o to, żeby sezam byl naprawde porządnie zmielony, bo ja na przykład nie za bardzo trawię go w postaci ziarenek.
Ale się rozpisałam... Mam nadzieje, ze będzie to pomocne i tobie, i komus, kto kiedys będzie miał podobne pytania.
Pozdrawiam.
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
To i ja swoje trzy grosze, wynikające z moich doświadczeń
1) czy przy tej diecie powinno się zrezygnować z pieczywa całkowice?
Nie ma powodu, dopóki masz dobre pieczywo - z pełnego przemiału. Bedąc jednocześnie bg (nawet nie będac) trochę o nie trudno w Polsce, ale np Schaer ma w ofercie. Ja żyję bez chleba, to kwestia przyzwyczajenia.
3)pasta tahini (zmielony sezam) - czy można to samemu przygotować ?
Można, ale, i wierz mi, nie warto zachodu i finansowo też chyba wychodzi na zero. Ja kiedyś musialam odrobinę do hummusu, wobec braku maszynki do kawy tłukłam to w moździerzu. Można oszaleć.
1) czy przy tej diecie powinno się zrezygnować z pieczywa całkowice?
Nie ma powodu, dopóki masz dobre pieczywo - z pełnego przemiału. Bedąc jednocześnie bg (nawet nie będac) trochę o nie trudno w Polsce, ale np Schaer ma w ofercie. Ja żyję bez chleba, to kwestia przyzwyczajenia.
3)pasta tahini (zmielony sezam) - czy można to samemu przygotować ?
Można, ale, i wierz mi, nie warto zachodu i finansowo też chyba wychodzi na zero. Ja kiedyś musialam odrobinę do hummusu, wobec braku maszynki do kawy tłukłam to w moździerzu. Można oszaleć.
- Katarzyna35
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 297
- Rejestracja: ndz 10 maja, 2009 18:06
- Lokalizacja: Łomianki k.Warszawy
Dzięki dziewczyny za wszystkie cenne rady czytam je z wielką uwagą, narazie bardziej badam temat, nie mam nadwagi, ani cukrzycy, więc co by nie robić szoku dla organizmu, stopniowo spróbuję wyeliminować produkty o wysokim IG zastępując je tymi o niższym, słodzę kawę juz tylko 1łyżeczką cukru/przedtem były dwie i trochę, i to jedyna rzecz do której używam białego cukru, herbaty nie pijam prawie wcale, zmniejszyłam ilość zjadanego chleba , jem częściej a mniej, słodyczy też nie jem, staram się więcej owoców i warzyw .
Ale już w pierwszych poczynionych próbach widzę jakby maleńkie iskierki ożywienia się
Ale już w pierwszych poczynionych próbach widzę jakby maleńkie iskierki ożywienia się