Co robię nie tak? :(
Moderator: Moderatorzy
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
A może powinnaś się położyć do szpitala ? (w Zabrzu ?) ma to dwa plusy - jakoś łatwiej NFZ przełknąć różne badania, a pacjent dostaje porządne zwolnienie.Natko_ pisze:Ufam swojej głównej lekarce, ale wyjazdy co środe do Zabrza sa poza moimi możliwościami czasowo-finansowymiNie mam tyle urlopu, a zrezygnować z pracy nie mogę.
Zresztą IMHO uporczywe biegunki to jest przyczyna niezdolności do pracy. Ja porządnie przepracowałam swój okres przeddiagnostyczny, ale wyglądałam wtedy jak upiór i uważam, że powinnam być na zwolnieniu.
Magdaleno, wiesz, może głupiutka jestem, ale jak ja mam powiedzieć lekarzowi, że ma mnie położyć na oddział? Co, że chcę do szpitala? No nie wiem, nie miałam do tąd takich dylematów...
To by wiele rozwiązało, masz rację.
Tylko jest kolejne "ale" - prof Karczewska przyjmuje dorosłych celiaków za zgoda NFZ, ale oddział jest dziecięcy, więc pobyt w szpitalu w Zabrzu pod jej opieką odpada niestety...
To by wiele rozwiązało, masz rację.
Tylko jest kolejne "ale" - prof Karczewska przyjmuje dorosłych celiaków za zgoda NFZ, ale oddział jest dziecięcy, więc pobyt w szpitalu w Zabrzu pod jej opieką odpada niestety...
Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Celiakia '07
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Trzeba zgnieść lekarza siłą swojej osobowościNatko_ pisze:Magdaleno, wiesz, może głupiutka jestem, ale jak ja mam powiedzieć lekarzowi, że ma mnie położyć na oddział? Co, że chcę do szpitala? No nie wiem, nie miałam dotąd takich dylematów....

Albo idziesz do państwowego lekarza, który się obija, nie chce dawać Ci skierowania na badania (bo go za to rozliczą) i zaskakujesz go propozycją "a może skierowanie do szpitala ?" na co on się godzi , bo chyba z tego jest mu się łatwiej wytłumaczyć. Tylko musisz mieć wybrany szpital i dobry oddział gastro, gdzie Cię przebadają, a nie tylko położą do łóżka i podadzą kroplówkę.
Albo idziesz prywatnie do lekarza, najlepiej takiego, który przyjmuje w szpitalu (tak jak z ginem przed porodem) i on potrafi Cię sensownie zdiagnozować i włączyć NFZ na etapie diagnostyki szpitalnej (co jest możliwe i legalne nawet jak się leczysz prywatnie).
A może zacznij od zwolnienia lekarskiego i wizyt w Zabrzu ?Natko_ pisze:To by wiele rozwiązało, masz rację.
Robi się wymaz z błony śluzowej odbytu, albo pobiera się próbki kału i przeprowadza się hodowle grzybów na specjalnym podłożuNatko_ pisze:A - zasugeruję mu te grzyby - jak to się bada?
ale często drożdżycy jelit towarzyszą naloty na błonach sluzowych przełyku, jamy ustnej. Najczęściej drożdżyca występuje jednak po antybiotykach
Natko, jeśli szukasz dobrego lekarza, to popatrz tutaj: http://crohn.home.pl/forum/viewforum.php?f=96
Ludzie sobie polecaja (i odradzają) różnych specjalistów, moze sobie kogoś znajdziesz?
Ludzie sobie polecaja (i odradzają) różnych specjalistów, moze sobie kogoś znajdziesz?
Jestem.
Mój lekarz rodzinny to naprawdę święty człowiek.
Mam znowu plik skierowań - Kabran, Twoje ulubione też
- łacznie w powtórną transglutaminazą, tak "na wszelki" wypadek.
Mam skierowanie do kliniki w Katowicach, na Ligocie. Terminy długie, więc podczas oczekiwania te badania z krwi, kału. Dostałam Duspatalin retard na regulację pracy jelit. Dieta zapierająca i zakaz na owoce, warzywa, smażone. Generalnie ryż plus gotowany nkurczak i ryż plus gotowane jabłka, banany.
No i od progu się wkurzał, że lekarze od razu jak słysza celiakia to sie jej czepiaja, jakby była winna wszystkiemu, a nie biorą pod uwagę, że dwie choroby moga współistnieć...
A - najważniejsze - w badaniu przez powłoki brzuszne wyszło, że najprawdopodobniej jest jakiś stan zapalny w jelicie grubym, lewa strona.
No i potwierdził, że w najbliższej okolicy to nie mam co szukać lekarza, który się mną zajmie, muszę te Katowice.
Chciał dać L4, ale odmówiłam (jeszcze daje radę), mam się zgłosić, jak sprawę przemyślę
Mój lekarz rodzinny to naprawdę święty człowiek.
Mam znowu plik skierowań - Kabran, Twoje ulubione też

Mam skierowanie do kliniki w Katowicach, na Ligocie. Terminy długie, więc podczas oczekiwania te badania z krwi, kału. Dostałam Duspatalin retard na regulację pracy jelit. Dieta zapierająca i zakaz na owoce, warzywa, smażone. Generalnie ryż plus gotowany nkurczak i ryż plus gotowane jabłka, banany.
No i od progu się wkurzał, że lekarze od razu jak słysza celiakia to sie jej czepiaja, jakby była winna wszystkiemu, a nie biorą pod uwagę, że dwie choroby moga współistnieć...
A - najważniejsze - w badaniu przez powłoki brzuszne wyszło, że najprawdopodobniej jest jakiś stan zapalny w jelicie grubym, lewa strona.
No i potwierdził, że w najbliższej okolicy to nie mam co szukać lekarza, który się mną zajmie, muszę te Katowice.
Chciał dać L4, ale odmówiłam (jeszcze daje radę), mam się zgłosić, jak sprawę przemyślę

Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Celiakia '07
Natko, przepraszam, że proszę o radę w Twoim wątku, ale generalnie mogłabym zadać to samo pytanie: co robię nie tak? Z tym że chodzi o moją córkę. Jest chora dodatkowo na cukrzycę. Boli ją brzuch od kilkunastu dni. Czasem ma biegunkę, czasem zaparcia, czasem wymiotuje, ale ból brzucha jest stały. Wysłałam ją do lekarz rodzinnego samą, bo nie mogłam się urwać z pracy i polecił jej Apap, który oczywiście nic nie dał. W poniedziałek pójdę z nią do lekarza. Wiem, że mój rodzinny to nie orzeł, ale od czasu, jak nie potrafił zdiagnozować cukrzycy, ccociaż nie oponuje przed skierowaniami na badania. Tylko jakie badania powinien zlecić? Ostatecznie jeśli się nie poprawi, poproszę go o skierowanie na gastroenterologię do Poznania. Może coś mi podpowiecie? Bardzo proszę o radę.
Mama trzynastoletniej Liwii, chorej na cukrzycę i celiakię.
Lilo-też mam nastoletnią celiaczkę,więc postanowiłam ci dać radę.
Sprawdź czy twoja córcia nie podjada sobie tego czego jej nie wolno.
Dzieci w tym wieku często chcą upodobnic się do rówieśników-a nasze są troszkę jakby "inne"-i robią to czego im nie wolno np.jedzą to co inni...
Potrzeba im dużo dużo silnej woli aby tego nie robić,ale i też naszego wsparcia.
Życzę wam powodzenia-dacie radę
Sprawdź czy twoja córcia nie podjada sobie tego czego jej nie wolno.

Dzieci w tym wieku często chcą upodobnic się do rówieśników-a nasze są troszkę jakby "inne"-i robią to czego im nie wolno np.jedzą to co inni...

Potrzeba im dużo dużo silnej woli aby tego nie robić,ale i też naszego wsparcia.
Życzę wam powodzenia-dacie radę

Problem w tym, że Liwia po zjedzeniu czegoś glutenowego nigdy nie miała i nie ma żadnych objawów. Że podjada od czas do czas to wiem, bo znajduję czasem gdzieś zachomikowane opakowania po niedozwolonych chipsach czy batonikach. Ale nawet jak coś zje, to nic jej nie jest. Wczoraj w szkole pielęgniarka miała do Liwii pretensję, że jest chora na grypę jelitową i zaraża inne dzieci w szkole. Dzień przedtem byla u lekarza i jakoś grypy nie rozpoznał, a gdyby rozpoznał, to nawet bym się zdziwiła. Pielęgniarka dopasowuje sobie objawy do chorób, które zna, a nie zna ich wiele, a lekarz myśli tylko o typowych chorobach, nie biorąc pod uwagę czegoś innego, co jest trochę bardziej skomplikowane i co nie da się zdiagnozować przez dotyk brzucha i usg.
Mama trzynastoletniej Liwii, chorej na cukrzycę i celiakię.
Lila - śmiem twierdzić, że właśnie to o czym piszesz to właśnie objawy celiakii.
I przez to, że córka "podjada" glutenowe cuda.
Gluten nie jest alergenem, żeby wywołać natychmiastowa widoczną reakcję - to się właśnie tak ciągnie po trochu: a to biegunka, a to boląca głowa, a to jakas wysypka...
Ja jestem dorosła, odpowiedzialnie podchodze do diety i wiem, że nawet nieświadomie teraz nie spożywam glutenu - no i szukam przyczyny, czemu jest gorzej, a nie lepiej...
Ale wcześniejsze problemy mogły mieć związek z wędliną, którą wcinałam od czasu do czasu - niby zaufana była, od lokalnego producenta, który obiecywał, że czyta robi, że nie ma żadnej skrobii, nic zbożowego.
Nie wiem, jak podejść do nastolatka, bo mam młodsze dzieci, a sama byłam "grzeczną dziewczynką", ale jedno jest pewne - musisz dotrzeć do córki i sprawić, by nie truła się za twoimi plecami...
P.S. Wizytę mam na 10.08 - porażka, mam telefonowac co jakis czas - może ktoś się wykruszy, to mnie wcisną prędzej, ale nic pewnego
I przez to, że córka "podjada" glutenowe cuda.
Gluten nie jest alergenem, żeby wywołać natychmiastowa widoczną reakcję - to się właśnie tak ciągnie po trochu: a to biegunka, a to boląca głowa, a to jakas wysypka...
Ja jestem dorosła, odpowiedzialnie podchodze do diety i wiem, że nawet nieświadomie teraz nie spożywam glutenu - no i szukam przyczyny, czemu jest gorzej, a nie lepiej...
Ale wcześniejsze problemy mogły mieć związek z wędliną, którą wcinałam od czasu do czasu - niby zaufana była, od lokalnego producenta, który obiecywał, że czyta robi, że nie ma żadnej skrobii, nic zbożowego.
Nie wiem, jak podejść do nastolatka, bo mam młodsze dzieci, a sama byłam "grzeczną dziewczynką", ale jedno jest pewne - musisz dotrzeć do córki i sprawić, by nie truła się za twoimi plecami...
P.S. Wizytę mam na 10.08 - porażka, mam telefonowac co jakis czas - może ktoś się wykruszy, to mnie wcisną prędzej, ale nic pewnego

Nati mama Madzi '03, Maćka '05 i Mileny '13
Celiakia '07
Celiakia '07