Diagnostyka genetyczna
Moderator: Moderatorzy
-
- Nowicjusz
- Posty: 24
- Rejestracja: ndz 05 lut, 2012 11:30
- Lokalizacja: Piła
Opowiem co u mnie wyszło po badaniach genetycznych.Gen HLA DQ2 kodują dwa allele -białka , DQA1 05 i DQB1 02, ja mam to pierwsze bialko.Do stwierdzenia obecności genu potrzeba obu alleli więc
nie mam genu.Obecność jednego allela daje mi oznaki nietolerancji glutenu -Hashimoto,wysypka po glutenie,mega problemy jelitowe.Moim zdaniem całe życie nie powinnam jeść glutenu ,bo wcześniej miałam
oznaki nietolerancji tylko ich nie potrafiłam zinterpretować(migreny,próchnica zębów,anemia w ciąży).Dodam,że moja córka zrobiła badania genetyczne ma gen HLA DQ2 i przeciwciała ,znaczy to że mój mąż
musi mieć to drugie białko.Badanie genetyczne mnie już niewiele pomogło ale następne pokolenie zyskało - córka jest na diecie bg, już się leczy albo dopiero.
nie mam genu.Obecność jednego allela daje mi oznaki nietolerancji glutenu -Hashimoto,wysypka po glutenie,mega problemy jelitowe.Moim zdaniem całe życie nie powinnam jeść glutenu ,bo wcześniej miałam
oznaki nietolerancji tylko ich nie potrafiłam zinterpretować(migreny,próchnica zębów,anemia w ciąży).Dodam,że moja córka zrobiła badania genetyczne ma gen HLA DQ2 i przeciwciała ,znaczy to że mój mąż
musi mieć to drugie białko.Badanie genetyczne mnie już niewiele pomogło ale następne pokolenie zyskało - córka jest na diecie bg, już się leczy albo dopiero.
Z moich obserwacji wynika, że te nietolerancje robią się także z nieszczelności jelita przez nieleczoną celiakię.Robiłam sobie rok temu IMUPRO 300.Wyszły mi niektóre produkty w trójce, ale mało ich było i owszem, te które jadłam najczęściej albo ciągle, ale jelita miałam totalnie rozwalone, więc pewnie spora ilość tych produktów przedostawała się przez te jelita tam gdzie nie powinnaOlivka pisze:Do Nalewki - ponoć przy Hashimoto są nietolerancje na gluten, jaja i przetwory mleczne, organizm produkuje przeciwciała przy jedzeniu tych produktów. To jest teoria Ewy Dąbrowskiej - tej od diety oczyszczającej warzywno - owocowej. Po zrobieniu testów na nietolerancje pokarmowe - opóźnione - faktycznie wyszło mi że mam duże nietolerancje na te produkty. Widzę że odstawiłaś gluten i mleko, spróbuj odstawić również jaja.
W sumie to było jeszcze kilka produktów w jedynce i dwójce, ale tez tylko te, które jadałam częściej. Był tylko jeden produkt w jedynce, którego chyba nigdy nie jadłam.Także u mnie nie jest to wrodzone, te nietolerancje, ale wynikają raczej z nieszczelnych jelit.Mam nadzieje, że teraz jak jestem już na diecie bg kilka miesięcy, to sytuacja się nie będzie tak powtarzać.Wróciłam do jajek i do mlecznych produktów, bo teraz nic mi nie jest po ich, przynajmniej nic nie czuję, wcześniej była po jajku i serkach masakra.
Tak, zgadzam się z Tobą. Ja również robiłam bardzo podobne testy - z tego co wiem konkurencyjne - najpierw Food detectiv, potem Food print - pow. 200 produktów, na pewno pomogły mi. Dopiero z nich wywnioskowałam - wychodziła mi pszenica, natomiast żyto bardzo słaba nietolerancja. Już prawie bym się skusiła - marzyłam o chlebie razowym żytnim na zakwasie - ale stwierdziłyśmy z siostrą, że jeszcze zrobimy ten jeden test dla pewności - genetyczny - pamiętając o potwornych skutkach jedzenia glutenu. Choć już zwątpiłyśmy, czy może to złe samopoczucie nie było jedynie kwestią nietolerancji pokarmowych - wyszło nam dość dużo produktów. Nie wierzyłam jak otrzymałam wyniki - mam geny - silnie reaguję na gluten. Moja siostra bardzo podobne miała wyniki nietolerancji w teście Food print - wręcz identycznie, no i oczywiście geny jak najbardziej "glutenowe". Rozmawiałam z panią dietetyk, która również ma hashimoto - w teście najczęściej wychodzą: gluten, jaja, mleko i aloes (teraz taki modny cudowny środek na wszelkie choroby - ponoć co drugiej osobie robiącej testy wychodzi bardzo wysoka nietolerancja na aloes). Mama mnie próbowała wcześniej leczyć aloesem - potwornie się czułam - bardzo podniosły mi się przeciwciała przeciwko tarczycy, podobnie z citroseptem, ostatnio bardzo polecane "naturalne lekarstwa" najwyraźniej nie dla każdego - ostrożnie Hashimotki i Hashimotkowie z takimi lekarstwami, apeluje i proszę... i w sumie pozdrawiam 

Ja to się już wszystkiego boję co podnosi niby odporność i nic nie łykam, tylko wit. D, bo tej mam opłakane ilości, a wiem, że jej brak nasila procesy autoimun. Poza tym niczego się nie tykam, tylko tego co jem, bo jeść muszę. Wiem, że takie cudowne środki działają na nas jak płachta na byka. Ja dostałam wysypu tych wszystkich chorób po szczepieniu na HPV. Już w ten sam dzień kiedy się zaczepiłam wywaliło mi tak węzły chłonne na obojczyku że dwa tygodnie nie mogłam ani spać ani ruszać tą ręką. Jak poszłam do gina to pokazać, bo się przestraszyłam, to zrobiła ogromne oczy i powiedziała, że nie widziała czegoś takiego po tym szczepieniu. Zeszło, ale potem zaczęły się jazdy z glutenem, Hasi, insuliną itd.
Myślę jednak, że i tak by się to wszystko wysypało, tylko kwestia czasu, jednak to szczepienie pobudziło układ odpornościowy. Węzły chłonne całe życie mi się powiększały w różnych miejscach, żaden lekarz nie wiedział czemu.Byłam nawet z tym u onkologa i nalegała na biopsję, ale powiedział, że to toksoplazmoza pewnie. Zrobiłam badanie na nią, ale nie miałam.Czasem mi na to dawali antybiotyki, bo powiększenia były naprawdę czasem sporych rozmiarów i mnie to bolało.Teraz wiem, że to układ odpornościowy był nadpobudliwy i tak reagował na jakieś bakterie czy wirusy albo aloesy itd, a takimi rzeczami też mnie faszerowano od małego, bo miałam wiecznie zapalenie ucha środkowego i podnoszono mi niby słabą odporność. Dziś wiem, że te zapalenia ucha były na tle autoimmunologicznym, stąd antybiotyki nie pomagały, a cudowne aloesy, biostyminy, jeżówki itd. sprawę tylko pogarszały, bo układ immunologiczny jeszcze bardziej się bronił.
Myślę jednak, że i tak by się to wszystko wysypało, tylko kwestia czasu, jednak to szczepienie pobudziło układ odpornościowy. Węzły chłonne całe życie mi się powiększały w różnych miejscach, żaden lekarz nie wiedział czemu.Byłam nawet z tym u onkologa i nalegała na biopsję, ale powiedział, że to toksoplazmoza pewnie. Zrobiłam badanie na nią, ale nie miałam.Czasem mi na to dawali antybiotyki, bo powiększenia były naprawdę czasem sporych rozmiarów i mnie to bolało.Teraz wiem, że to układ odpornościowy był nadpobudliwy i tak reagował na jakieś bakterie czy wirusy albo aloesy itd, a takimi rzeczami też mnie faszerowano od małego, bo miałam wiecznie zapalenie ucha środkowego i podnoszono mi niby słabą odporność. Dziś wiem, że te zapalenia ucha były na tle autoimmunologicznym, stąd antybiotyki nie pomagały, a cudowne aloesy, biostyminy, jeżówki itd. sprawę tylko pogarszały, bo układ immunologiczny jeszcze bardziej się bronił.
Jutro idę zrobić sobie badanie do Diagnostyki w Krk. Badanie to kosztuje 350 zł, na wyniki czeka się do 15 dni roboczych. Mam nadzieję, że czegoś się dowiem.
Szukając badań znalazłam takie za ponad 1 tys. złotych. Ale naciągacze...
Biopsja wyszła na tak, przeciwciała wyszły na nie, więc pozostało badanie genetyczne.
Szukając badań znalazłam takie za ponad 1 tys. złotych. Ale naciągacze...
Biopsja wyszła na tak, przeciwciała wyszły na nie, więc pozostało badanie genetyczne.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Wiele osób nie ma też zaniku kosmków. Wtedy decydujące są przeciwciała (jeśli są) lub poprawa samopoczucia bez glutenu (na ten test wiele osób się nie decyduje?).alva_alva pisze:Przeciwciał wile osób nie ma, decydująca jest biopsja.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 242
- Rejestracja: wt 17 kwie, 2012 14:01
- Lokalizacja: okolice Krakowa
ja się zdecydowałampoprawa samopoczucia bez glutenu (na ten test wiele osób się nie decyduje?)

na badania genetyczne chyba też się zdecyduję...
Właśnie odebrałam wynik badania genetycznego. U mnie jest: DQA1*05 - pozytywny, DQB1*02 - pozytywny, DQB1*02/*0302 - pozytywny, HLA-DQ2(DQ2.5) - pozytywny, reszta negatywne. Wynik ogólny testu jest na końcu: "pozytywny DQ2(DQ2.5)". Mój lekarz jeszcze tego nie widział. W sumie nie jestem zaskoczona (miałam klasyczne objawy celiakii). Na diecie jestem od 8 miesięcy i wróciłam do normalnego życia 

-
- Aktywny Nowicjusz
- Posty: 81
- Rejestracja: wt 10 sie, 2010 15:43
- Lokalizacja: Gdynia
maska, możesz napisać gdzie zrobiłaś badania i ile kosztują?
Ostatnio zmieniony ndz 02 gru, 2012 15:25 przez Kamil-1980, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Nowicjusz
- Posty: 24
- Rejestracja: wt 04 gru, 2012 17:15
- Lokalizacja: Starachowice
Witam.
Bardzo proszę o pomoc. W tamtym tygodniu odebrałem wyniki na przeciwciała przeciw transuglutaminozie mojej 4 letniej córeczki wynik wyszedł ponad 200 Ru/ml, dodatkowo TSH podwyższone do 8,55uiU/mL
.Pani doktor stwierdziła, że dziecko ma celiakie i trzeba zrobić biopsję wspomniała również o badaniach genetycznych które musiałabym zrobić prywatnie. Informacja ta była dla mnie takim zaskoczeniem,że cześć naszej rozmowy gdzieś mi umknęła. Czy ktoś mi może wytłumaczyć czy jeśli ja zrobię te badanie genetyczne i jeśli potwierdzi się celiakia to już nie będzie konieczna biopsja (powiem szczerze ze boję się uśpienia i jeśli to byłoby możliwe to chciałabym pominąć pobyt w szpitalu). Czy biopsja jest mimo wszystko konieczna.
Bardzo proszę o pomoc. W tamtym tygodniu odebrałem wyniki na przeciwciała przeciw transuglutaminozie mojej 4 letniej córeczki wynik wyszedł ponad 200 Ru/ml, dodatkowo TSH podwyższone do 8,55uiU/mL
.Pani doktor stwierdziła, że dziecko ma celiakie i trzeba zrobić biopsję wspomniała również o badaniach genetycznych które musiałabym zrobić prywatnie. Informacja ta była dla mnie takim zaskoczeniem,że cześć naszej rozmowy gdzieś mi umknęła. Czy ktoś mi może wytłumaczyć czy jeśli ja zrobię te badanie genetyczne i jeśli potwierdzi się celiakia to już nie będzie konieczna biopsja (powiem szczerze ze boję się uśpienia i jeśli to byłoby możliwe to chciałabym pominąć pobyt w szpitalu). Czy biopsja jest mimo wszystko konieczna.
Rodzic: Ewelina i Zbyszek
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 351
- Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
- Lokalizacja: W-wa Ursynów
Przeczytaj dokłądnie tutaj:
- http://www.termedia.pl/Artykul-pogladow ... 8,1,0.html
Artykuł poglądowy
Nowe wytyczne dotyczące diagnostyki i leczenia choroby trzewnej u dzieci i młodzieży
Franciszek Iwańczak, Barbara Iwańczak
Prz Gastroenterol 2012; 7 (4): 185–191
DOI (digital object identifier): 10.5114/pg.2012.30500
(trzeba się zarejestrować / zalogować)
- http://www.termedia.pl/Artykul-pogladow ... 8,1,0.html
Artykuł poglądowy
Nowe wytyczne dotyczące diagnostyki i leczenia choroby trzewnej u dzieci i młodzieży
Franciszek Iwańczak, Barbara Iwańczak
Prz Gastroenterol 2012; 7 (4): 185–191
DOI (digital object identifier): 10.5114/pg.2012.30500
(trzeba się zarejestrować / zalogować)
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...