Hej
Mam taki problem i nie wiem czy odpowiedź znajdę tutaj

Lekarka hematolog zaleciła mi dożylne żelazo o nazwie FERINJECT 500 niestety płatne 100% a to koszt rzędu 390-600zł za jedną ampułkę.Tak tak, taka cena bo dzwoniłam
po aptekach i pytałam. Lekarka kazała się rozeznać i zastanowić czy stać mnie na ten lek. Nie wiem ile ampułek mi zapisze i po ile ml, są po 2ml i 10ml.
Mam obawy co do podania tego w poradni hematologicznej bo mąż czytał że musi to być podawane minimum 3h z godzinną przerwą czy organizm będzie tolerował.
Różne skutki uboczne mogą wyniknąć, ech boje się i nie wiem co zrobić.
Wyniki badań mam takie;
żelazo 14ug/dl (37-145ug/dl)
TIBC 480ug/dl (250-350ug/dl)
% wysycenia transferyny 3% (15-50%)
Domięśniowych zastrzyków niestety nie wchłaniam, boli mnie po nich do dzisiaj a mija już rok od podawania.
Moje włosy najbardziej na tym cierpią, odrosły mi ładnie ale niestety chyba znowu peruka mnie czeka lub jeżyk jak tak dalej będą wypadać.
Nie zniosę tego kolejny raz. Może dla kogoś to pryszcz ale dla mnie to bardzo ważne, już raz mi wypadły całe.
Jestem już zmęczona tą chorobą i chyba pomału muszę pomyśleć o spotkaniu z moją panią psychiatrą.
Nie wiem jak to będzie, chyba jakieś czarnowidztwo mam.
Musiałam się wygadać choć trochę
