O celiakii dla niedowiarków i innych "trudnych" lu
Moderator: Moderatorzy
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
Skoro już podjęliśmy ten temat totalnego braku tolerancji mam pewną propozycję - zróbmy jakiegoś gotowca, którego umieścimy na forum, w którym w kilku dramatycznych zdaniach (bo takie osoby, które wykazują totalny brak zrozumienia muszą mieć to w wersji krótkiej a dobitnej) przedstawimy czym grozi celiakowi jedzenie glutenu, na który jest namawiany. Może być kilka wersji, dla mniej lub bardziej rozumnych osób i wersji mniej lub bardziej drastycznych. Myślę, że to mogłoby poskutkować, zwłaszcza, że słowo pisane łatwiej do ludzi trafia. W wersji hiperdrastycznej możemy np. umieścić zdjęcie chłoniaka jelita w ostatnim stadium.
Piszę o tym całkiem serio, wiem jaki to dla Was problem. Jak nie można na spokojnie wytłumaczyć, bo nie dociera, to trzeba porządnie przestraszyć. Co Wy na to?
Piszę o tym całkiem serio, wiem jaki to dla Was problem. Jak nie można na spokojnie wytłumaczyć, bo nie dociera, to trzeba porządnie przestraszyć. Co Wy na to?
Mam taka propozycję w związku z "pomocami naukowymi". Myślę, że należy dotrzeć do sedna problemu. U mnie np. kwestia niedowierzania łączy się z tym, że celikia kojarzy się z chorobą wieku dziecięcego i jest uważana za uleczalną! W głowach się innym nie mieści, że można nie mieć objawów typowych a chorować i stąd następne błędne przekonanie, że skoro nie ma objawów to po co dieta i cała ideologia zdrowego żywienia? Spotkałam się ze zdaniem, że skoro żyje się na diecie glutenowej x lat to po co to nagle ją zmieniać szukając choroby, jeśli jak dotad jest się zdrowym. Może skupić się na tych właśnie problemach żeby wykorzenić zatwardziałe przekonania? I kwestia stwierdzania choroby, przeciwciała itp.
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
Aniu, sorry, ale Ty piszesz o pomysłach na działalność Stowarzyszenia, dawno już wymyślonych i dyskutowanych, w dodatku chyba nie wiedząc, że już takie próby podejmowaliśmy. Chyba się nie rozumiemy - przypominam o czym jest wątek:ania pisze:Wczoraj widziałam ciekawy program w telewizji o zależności autyzmu od chorób jelit. Nawet moja rodzina przyglądała się z zaciekawieniem. Może to jest pomysł? Jakaś audycja w telewizji, radiu, artykuł w poczytnym piśmie? Jako stowarzyszenie można chyba trochę więcej zadziałać niż osobno? :roll:
"...zróbmy jakiegoś gotowca, którego umieścimy na forum, w którym w kilku dramatycznych zdaniach (bo takie osoby, które wykazują totalny brak zrozumienia muszą mieć to w wersji krótkiej a dobitnej) przedstawimy czym grozi celiakowi jedzenie glutenu, na który jest namawiany. Może być kilka wersji, dla mniej lub bardziej rozumnych osób i wersji mniej lub bardziej drastycznych. Myślę, że to mogłoby poskutkować, zwłaszcza, że słowo pisane łatwiej do ludzi trafia. W wersji hiperdrastycznej możemy np. umieścić zdjęcie chłoniaka jelita w ostatnim stadium. "
Gosiu, a taki gotowiec może być?Małgorzata pisze:gotowca, którego umieścimy na forum, w którym w kilku dramatycznych zdaniach (bo takie osoby, które wykazują totalny brak zrozumienia muszą mieć to w wersji krótkiej a dobitnej) przedstawimy czym grozi celiakowi jedzenie glutenu, na który jest namawiany.

No dobrze, nie jest to krótkie, a dobitne, ale ten typ już tak ma
Z krótkich, a dobitnych przychodzi mi do głowy plakat ze zdjęciem zdrowych kosmków jelitowych i dla porównania, drastycznym zdjęciem kosmków zniszczonych przez gluten. I pod tym jakiś złowieszczy podpis w stylu "codziennie jadłam tylko jedno ciasteczko..." względnie "tylko odrobina mąki SZKODZI!"
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
Na dobry początek osobie nieobeznanej z tematem proponuję Twoje, Małgorzato słowa:
Małgorzata pisze: Wiesz co może Cię czekać jeśli dalej będziesz się "opychać glutenem" ?:
-anemia z niedoborem żelaza, hiposplenizm, niedobór witaminy K (trombocytoza), zapalenie naczyń.
-wczesna osteoporoza, reumatoidalne zapalenie stawów,
-depresje, nerwice, schizofrenia, otępienie, demencja, różnego rodzaju miopatie,
-pierwotna marskość wątroby, stłuszczenie wątroby, kłębuszkowe zapalenie nerek, przewlekłe zapalenie wątroby,
-zaburzenia płodności (poważne problemy z zajściem w ciążę),skłonność do poronień, -schorzenia tarczycy i trzustki, choroba Addisona,
-astma, sarkoidoza.
-wysoki poziom cholesterolu, aftowe zapalenia jamy ustnej, hipoplazja szkliwa zębowego.,
-nowotwory układu pokarmowego z chłoniakiem jelita na czele.
:=D>: :=D>: :=D>:Sheep pisze:Albo parafraza tych bilboardów dotyczących przemocy domowej: "bo zjadłam ciasteczko...", jako ilustracja dla wyniszczonych kosmków.
Super, właśnie z dobrym hasłem miałam problem, pisząc tamtego posta, ale to mi się podoba!
Jeszcze na bazie tej samej parafrazy może być "bo w zupie było tylko troszkę mąki..."
"Denerwować się - to karać własne ciało za głupotę innych"
To jest najlepsze!! :=D>: :=D>:kabran pisze:Tylko jedno ciasteczko...
Gdyby było "zjadłam" to wskazuje na kobietę, co może pogłębiać stereotyp: kobieta na diecie=odchudzanie
Już widzę w wyobraźni taki plakat! Myślę, że każdego myślacego człowieka. który dotychczas nie słyszał w ogóle o celiakii (jak wiadomo, tacy - są w zdecydowanej większości


Oczywiście u dołu plakatu bedzie link do naszego wirtualnego miasteczka
