Ostatnio coś mam bardzo częste bóle głowy .Ból pojawia się w płacie potylicznym i ciemieniowym . Do tego dochodzą bóle brzucha. Te bóle brzucha to na pewno są spowodowane błędami w diecie , ale czy ból głowy może mieć z tym jakiś związek? Dzisiaj w nocy to chyba nie zasne eh niedługo sama siebie wykończe A może to spowodowane jest ciśnieniem ?
ja mam baaardzo niskie ciśnienie. pani pielęgniarka jak mi zmierzyła kiedyś ciśnienie w skzole, spojrzała na mnie z przerażeniem i zapytała "czy ciebie dziecko czasem głowa nie boli...?". Normą są strrrasznie zimne ręce zawsze (no, prawie zawsze ), niezaleznie od temperatury.
Narazie bym sobie zaaplikowała większa dawke środków przeciwbólowych. może to przez pogode. cały czas sie zmienia, ciśnienie skacze...
ja jestem niskocisnieniowcem , raz ciotka mierzyla mi i bylo bardzo niskie . Ręce często mam bardzo zimne , raz jak pielegniarka mierzyla mi cisnienie to dotknela moich dłoni i powiedziala ze mam je zimne jak lód i kazała mi pójść do lekarza na badania ale sobie to zlekcewazyłam. Do tego teraz mam bardzo silny ból brzucha , eh jeszcze ta głowa , przedemna fajna noc
Moim klasycznym objawem nieświadomego zjedzenia glutenu jest koszmarny ból głowy. Taki jakby ktoś walił mi młotem w czaszkę. Wychodzę wcześniej z pracy, biorę apap i kładę się do łóżka.
Pamiętaj smerfetko ! nie licz na ustąpienie tych migren wcześniej niż po kilku miesiącach porządnej diety
Magdalaena celiakia zdiagnozowana w sierpniu 2003 r.
Zanim przeszłam na dietę miałam potworne bóle głowy. Takie, że nie miałam siły do życia. Po przejściu na dietę bardzo rzadko boli mnie głowa i ból jest o nieporównywalnie mniejszym natężeniu. (Spowodowany zwykle nadmiernym wysiłkiem, i - przypuszczam, tak jak Magdalaena - nieświadomym zjedzeniem glutenu). Dla mnie więc związek bólu głowy z nieprawidłową dietą jest oczywisty. Zatem, jeśli już wyjątkowo boli mnie głowa łykam apap. Kiedyś brałam ibuprom, ale doktror, która mnie zdiagnozowała powiedziała, że ibuprom nie jest dobry. Już nie pamiętam, czy dlatego że glutenowy, czy z innej przyczyny.
Gosiuuunia pisze: Normą są strrrasznie zimne ręce zawsze (no, prawie zawsze ), niezaleznie od temperatury.
Dokładnie tak samo. Krótki rękawek i ręce "lody" I ciśnienie "pięć minut przed śmiercią"
Ostatnio zmieniony ndz 22 kwie, 2007 07:53 przez -ania-, łącznie zmieniany 6 razy.
PobierzDeklarację Członkowską i przyłącz się do nas!
Ja po zjedzeniu czegoś co nie mogę przy diecie mam bardzo silne bóle żołądka i i jest mi strasznie niedobrze...już byłam u lekarza dostałam leki ale to i tak nie pomaga tera przez moje nieprzestrzeganie częściej dopada mnie ból żołądka.
Ostatnio zmieniony ndz 22 kwie, 2007 09:13 przez Młoda_17, łącznie zmieniany 1 raz.
dzisiaj głowa już mnie nie boli wydaje mi się ze powodem było jednak ciśnienie . Bardzo często mam zimne ręce . Ból brzucha dzisiaj również sie nie pojawił a ostatnio to praktycznie codziennie miałam bóle .
smerfetka, mam podobne doświadczenia z bolem głowy. Otóż moim zdaniem można go zdecydowanie łączyć z celiakią(zapewne takze towarzyszy innym chorobom, ale ja konkretnie wypowiem się w nawiazaniu do celiakii). W moim przypadku wlaściwie od dzieciństwa(odkąd pamiętam, czyli jakiegoś 10-tego roku życia) mama chodziła ze mną od lekarza do lekarza, bo tak wyłam z bolu głowy. Pamiętam to do dzis. Wtedy dawano mi obrzydliwe tabletki z krzyżykiem (ale ciemnota-eh). Potem jakaś pani doktor połączyła ten bol głowy z chorą tarczycą (na którą leczę się do dziś dnia). Jednak zdecydowanie chcę podkreślic,iż w moim przypadku dieta bezglutenowa BARDZO poprawiła moj stan zdrowia,jeśli chodzi o bole głowy. Po prostu występują rzadziej zdecydowanie a jeśli są to nie sa tak uciazliwe jak bywały przed diagnoza.
[ Dodano: Sro 26 Gru, 2007 21:01 ]
Jeszcze jedna rzecz przychodzi mi na myśl, nad ktorą zaczęłam sie zastanawiać w momencie zdiagnozowania mojej corki, a ktora dotyczy właśnie bólu głowy. Otoż moja corka praktycznie nie miała objawów celiakii (typowych bądź mniej typowych), natomiast bardzo często uskarżała sie na ból głowy. I to taki,którego nie dało się uciszyć masażami głowy czy ciepła kąpielą, snem bądź żadnym innym środkiem jak tylko tabletką. Dodam tylko,że moja corcia ma 8 lat i dla mnie było koszmarem patrzeć jak cierpi i skręca sie z bolu. Dawałam jej więc tabletki -zawsze to był apap albo Ibufen w syropie, po których to lekach bol ustępował.Od zdiagnozowania jest na diecie i nie uwierzycie co mi kilka dni temu powiedziała!-"Mamusiu, odkąd jestem na diecie bezglutenowej, glowa mnie już nie boli"-to naprawdę jej słowa. Nie uwierzycie w moje szczęście w tym momencie. Dlatego śmiem twierdzić,że do objawów tej obrzydliwej aczkolwiek dającej się oswoić celiakii należałoby zdecydowannie dołąłczyć BÓL GLOWY. Amen, koniec wywodu.
Ostatnio zmieniony śr 26 gru, 2007 21:37 przez BuenaDzidzia, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja mam jeszcze jedno pytanie dot. bólu głowy-czy to jest typowy ból migrenowy z dudnieniem w głowie,drętwieniem lewej strony twarzy,światłowstrętem,omdleniami i wymiotami? bo ja miewam właśnie takie,jak nie zdążę w porę wziąć tabletki,a czasami to z takim lżejszym chodzę kilka dni bo zwykłe przeciwbóle nie działają...
A stopy i dłonie to też wiecznie mam lodowate.
Mam podobne bóle głowy co AnetaA. U mnie zaczyna się najpierw niepozornym bólem karku, przechodzącym w silne bóle skroni (jakbym miała głowę w imadle). Zanim przeszłam na dietę stwierdziłam, że bóle te pochodzą od żołądka. Początkowo pomagał Maalox i poduszka elektryczna, rozgrzewająca żołądek i jelita. Na diecie jestem od 29 lutego br. i taka historia przydarzyła mi się właśnie w tym tygodniu. Zjadłam w Sfinksie shoaremkę z kurczaka z frytkami i surówką z marchewki. Po 8h myślałam, że umrę z bólu głowy, a najgorsze, że nie pomagają tabletki przeciwbólowe. Wypiłam więc gorzką herbatę i zaczęła się rewolucja w żołądku i jelitach. Niestety, chyba marchewka była SUPER przylepiona, bo wychodziła tylko "dołem", a "górą" nie chciała . Żałuję, bo sprawa skończyła by się szybciej, niż po 12h. Wiem z doświadczenia, że trzeba pomagać układowi pokarmowemu, a nie głowie. Dodam, że ręce miała lodowate, a serce biło jak oszalałe. Lekarka wyjaśniła mi, że dzieje się tak, gdyż serce stara się dostarczyć jak najwięcej krwi do żołądka do trawienia, stąd zimne kończyny.
Ja przed przejściem na dietę, już w takim strasznym zaostrzeniu miałam takie bóle głowy, że myślałąm, że umrę... Ból zaczynał się od wezłów szyjnych, właśnie z tyłu, drętwiał mi kark i bóle w skroniach były potem tak niemożliwe, że w końcu wymiotowałam. Brr. Teraz przy wpadkach żywieniowych albo zaczyna mnie kłuć głowa w skroniach, albo uszy, albo węzły z przodu lub z tyłu szyi.
No i jestem w domu... mi nikt nie potrafił powiedzieć dlaczego mam bóle głowy a zwłaszcza w okolicach skroni, odkąd jestem na diecie zdarzyło się 3-4 razy jak czułam ból w skroniach, oczywiście to już nie był tak ostry ból jak kiedyś.
A jeżeli już nie ma się wyjścia i koniecznie trzeba użyć coś przeciwbólowego to co konkretnie polecacie? Bo wyczytałam że ibuprom odpada:( A Nos-pa na mnie w ogóle nie działa. Poradźcie,proszę. Niedługo wyjeżdżam i jak mnie coś dopadnie na wyjeździe to będzie masakra:(