Witam
Dzisiaj otrzymałam wyniki: "Błona śluzowa dwunastnicy objęta przewlekłym naciekiem zapalnym (+++) z zanikiem kosmków w większości całkowitym. Obraz może odpowiadać celiakii."
Dwa tygodnie temu miałam robioną gastroskopię i przygotowywałam się, że mogę na to chorować, ale kiedy dzisiaj to usłyszałam, to czuję się dziwnie, bo ta informacja wreszcie do mnie dotarła. Mam 24 lata i nie mogę uwierzyć, że aż w trzecim stopniu mam uszkodzone kosmki. Dlaczego? Musiałam od dawna na to chorować... jestem w szoku.
Dużo czytałam na forum, ale teraz jak wiem, że na to choruję, to nie wiem co na obiad ugotować, co zjeść na śniadanie.
Wędliny mogę byc z glutenem, a mięso? Mogę kazdy rodzaj? Lekarz mi wszystko mówił, ale uwierzcie mi, że to dla mnie szok. Zapytałam rownież o pigułki hormonalne Mycrogynon i lekarz mówi, że nie widzi przeciwskazań, ale w wykazie leków bezglutenowych nie ma tej nazwy. Co robić?
Jeszcze jedno pytanie. Lekarz wypisał mi zaświadczenie o mojej chorobie i chcę wybrać się do MOPS-u o jakieś dofinansowanie (każda złotówka sie dla mnie liczy) ale nie wiem czy ze względu na mój wiek mogę się o cokolwiek ubiegać? Jak było z Wami?
Dajcie kochani parę rad jak wytrzymać psychicznie? Dzisiaj do mnie dotarło ze to strasznie utrudni mi życie
Pozdrawiam!
Mam celiakie.
Moderator: Moderatorzy
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Musisz jak najszybciej zastosować dietę, aby Twój organizm mógł rozpocząć regenerację - bez odbudowy kosmków to niemożliwe.
Na śniadanie... a co jadłaś zazwyczaj? Zamieniasz chleb na bezglutenowy, a resztę sprawdzasz na Forum, czytasz składniki na opakowaniu lub też jesz naturalnie bezglutenowe produkty, np. jajecznicę na maśle (boczek, słoninka też może być). Warzywa typu ogórki, pomidory itp. są bezglutenowe. Serki białe, żółte są OK (może oprócz pleśniowych), ale wszędzie czytamy skład na opakowaniu czy nie zawiera np. skrobi pszennej. Dżemy, miody można sprawdzać, ale w większości nie powinno być problemu (wszędzie czytamy skład na opakowaniu). Niektóre ketchupy i majonezy są omówione na Forum. Z wędlinami jest dużo zamieszania. Niektórzy twierdzą, że wszyscy producenci dosypują mnóstwo wypełniaczy i że są one na pewno glutenowe. Tutaj link do w miarę świeżego wątku o wędlinach: viewtopic.php?t=3218 (generalnie muszę jednak polecić przeszukiwanie Forum, aby znaleźć takie wiadomości).
Mięso powinno być OK. Niektórzy robią z niego także wędliny domowymi sposobami.
Zupę, jeśli nie jest robiona z torebki, raczej można spokojnie zrobić samemu w wersji BG. Zagęszczasz różnymi mąkami BG (są informacje na Forum). Dania drugie to już temat-morze.
Generalnie, jeśli to "tylko" celiakia, to w przypadku dań domowych raczej da się żyć i nie głodować. Problem jest "na mieście", ale o tym też było dużo napisane.
Aha: w początkowej fazie powinnaś stosować dietę bezmleczną, a nawet bezcukrową i jeść lekko strawnie, bo Twoje jelita w obecnym stanie nie mają możliwości przerobienia zwykłych posiłków.
Mimo wszystko - bądź dzielna, będzie dobrze
Na śniadanie... a co jadłaś zazwyczaj? Zamieniasz chleb na bezglutenowy, a resztę sprawdzasz na Forum, czytasz składniki na opakowaniu lub też jesz naturalnie bezglutenowe produkty, np. jajecznicę na maśle (boczek, słoninka też może być). Warzywa typu ogórki, pomidory itp. są bezglutenowe. Serki białe, żółte są OK (może oprócz pleśniowych), ale wszędzie czytamy skład na opakowaniu czy nie zawiera np. skrobi pszennej. Dżemy, miody można sprawdzać, ale w większości nie powinno być problemu (wszędzie czytamy skład na opakowaniu). Niektóre ketchupy i majonezy są omówione na Forum. Z wędlinami jest dużo zamieszania. Niektórzy twierdzą, że wszyscy producenci dosypują mnóstwo wypełniaczy i że są one na pewno glutenowe. Tutaj link do w miarę świeżego wątku o wędlinach: viewtopic.php?t=3218 (generalnie muszę jednak polecić przeszukiwanie Forum, aby znaleźć takie wiadomości).
Mięso powinno być OK. Niektórzy robią z niego także wędliny domowymi sposobami.
Zupę, jeśli nie jest robiona z torebki, raczej można spokojnie zrobić samemu w wersji BG. Zagęszczasz różnymi mąkami BG (są informacje na Forum). Dania drugie to już temat-morze.
Generalnie, jeśli to "tylko" celiakia, to w przypadku dań domowych raczej da się żyć i nie głodować. Problem jest "na mieście", ale o tym też było dużo napisane.
Aha: w początkowej fazie powinnaś stosować dietę bezmleczną, a nawet bezcukrową i jeść lekko strawnie, bo Twoje jelita w obecnym stanie nie mają możliwości przerobienia zwykłych posiłków.
Mimo wszystko - bądź dzielna, będzie dobrze
Ostatnio zmieniony pn 26 paź, 2009 13:48 przez Rafal_tata, łącznie zmieniany 1 raz.
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
-
- Nowicjusz
- Posty: 35
- Rejestracja: pt 19 gru, 2008 23:15
- Lokalizacja: Wrocław
Chyba każdy na początku był trochę zaskoczony i zagubiony. To szybko przechodzi:)
Radzę Ci chwilkę poczekać zanim przejdziesz na dietę i przez tydzień lub dwa przygotować się do niej bo najtrudniej jest na początku kiedy masz ochotę na batonika a tu lipa bo nie mozesz go zjeść a nie masz nic w zamian:/ i wtedy najłatwiej złamać dietę.
Dlatego najpierw poczytaj na forum o różnych posiłkach i produktach, idź do sklepu gdzie mozesz w spokoju spędzić trochę czasu na czytaniu składu produktów które cię interesują ( mnie takie pierwsze zakupy zajeły chyba z 3 godziny:) ), zarejstruj się w sklepach internetowych firm które produkują taką żywność i zamów sobie wszystkiego po troche żeby spróbować i mieć wszystko pod ręką np. bułkę tartą, makaron, jakieś wafelki itp.
Jak już to wszystko będziesz miała to zaplanuj sobie taki termin w którym przejdziesz na rygorystyczną dietę bez popełniania nwet najmniejszych grzeszków myślę że wtedy będzie Ci łatwiej, mi to pomogło.
Na początku diety pewnie będziesz się kiepsko czuła, lekko osłabiona i słaba. Ja to nazywam "niemoc totalna" ale to normalne i przechodzi po krótkim czasie, o tym też jest na forum:)
Powodzenia
Radzę Ci chwilkę poczekać zanim przejdziesz na dietę i przez tydzień lub dwa przygotować się do niej bo najtrudniej jest na początku kiedy masz ochotę na batonika a tu lipa bo nie mozesz go zjeść a nie masz nic w zamian:/ i wtedy najłatwiej złamać dietę.
Dlatego najpierw poczytaj na forum o różnych posiłkach i produktach, idź do sklepu gdzie mozesz w spokoju spędzić trochę czasu na czytaniu składu produktów które cię interesują ( mnie takie pierwsze zakupy zajeły chyba z 3 godziny:) ), zarejstruj się w sklepach internetowych firm które produkują taką żywność i zamów sobie wszystkiego po troche żeby spróbować i mieć wszystko pod ręką np. bułkę tartą, makaron, jakieś wafelki itp.
Jak już to wszystko będziesz miała to zaplanuj sobie taki termin w którym przejdziesz na rygorystyczną dietę bez popełniania nwet najmniejszych grzeszków myślę że wtedy będzie Ci łatwiej, mi to pomogło.
Na początku diety pewnie będziesz się kiepsko czuła, lekko osłabiona i słaba. Ja to nazywam "niemoc totalna" ale to normalne i przechodzi po krótkim czasie, o tym też jest na forum:)
Powodzenia
- Tomkus
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 615
- Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
- Lokalizacja: Małopolska
Poczytaj na forum:
Top Ten!: Jak sobie poradzić z dietą?
Top Ten!: Jak sobie poradzić z dietą?
Ostatnio zmieniony pn 26 paź, 2009 17:59 przez Tomkus, łącznie zmieniany 1 raz.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/