Chciałbym wam niejako przedstawić moją sytuację.
13 lat temu stwierdzono u mnie celiakię. Miałem wtedy 7 lat i na prawdę wyglądałem tragicznie. Najchudszy, najmniejszy, najbardziej podatny na przeziębienia i choroby. Wrak dzieciaka po prostu.
Przez 6 lat utrzymywałem dietę bardzo ścisłą. Zrobiłem się wtedy wielkim grubaskiem, moje zdrowie się poprawiło itd itd.
W gimnazjum jak to w gimnazjum, dzieciaki jadły różne rzeczy więc i ja podjadałem. Zauważyłem wtedy, że produkty nie mają na mnie żadnych widocznych wpływów. Nie miałem biegunki, nie traciłem na wadze, zdrowie mi dopisywało.
Teraz mam 20 lat.
Czynnie trenuję sporty walki, sporty siłowe i uskuteczniam treningi aerobowe. Mam 178cm i 71kg wagi (BMI idealne). Jestem silny, sprawny fizycznie, nie dolegają mi problemy żołądkowe, bóle głowy też są sporadyczne (jak to u każdego człowieka). Nie mam też problemów z psychiką. Jestem normalnym, opanowanym człowiekiem. Dostałem się na studia na UŁ i bez problemu się na nich utrzymuję jak na razie (odpukać

I tutaj się nasuwa moje pytanie. Skoro od ponad 6 lat podjadam regularnie (codziennie) produkty glutenowe i nie widzę ŻADNYCH objawów choroby to czy jest możliwe, że postawiono mi złą diagnozę i wcale celiakii nie mam? Wiem, że to prawie nierealne ale może stało się coś, przez co od 14 lat ciągle muszę jeść te paskudztwa jakimi są produkty bezglutenowe (mieszkam jeszcze z rodzicami, przy których udaję, że diety przestrzegam).
Tak więc. Co teraz? gdzie zrobić badania?
Jestem z Łodzi więc może jakieś konkretne wskazówki, adresy? Nigdy się tym nie zajmowałem jako dzieciak, była to sprawa mamy. Później już nie miałem robionych badań.
Proszę was bardzo o porady i pomoc!
Pozdrawiam, Piotr.