Celiakia - WYSTĄPIENIE DOPIERO W DOROSŁYM ŻYCIU?

Celiakia z medycznego punktu widzenia.

Moderator: Moderatorzy

barabossa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 11
Rejestracja: ndz 29 sie, 2010 20:06
Lokalizacja: Poznań

Celiakia - WYSTĄPIENIE DOPIERO W DOROSŁYM ŻYCIU?

Post autor: barabossa »

Witam serdecznie.
Wiem, że część tego tematu była poruszana w innych wątkach i je przeczytałem, ale nie doczytałem się wyczerpujące, jednoznacznej odpowiedzi. Ludzie pisali tylko, że w dorosłym wieku celiakia została u nich zdiagnozowana.
Dlatego postanowiłem opisać mój przypadek i chciałbym, żeby osoby oczytane na temat nietolerancji glutenu napisały co o tym myślą.

Poniżej zamieszczę moją "historię" z nietolerancjami pokarmowymi (jak podejrzewam), którą możecie, ale nie musicie przeczytać.

MOJE PYTANIA TO:
Czy jest możliwe, a raczej czy często się zdarza, żeby celiakia w żadnym stopniu nie objawiała się aż do 20 roku życia?
Czy po przebytej chorobie wirusowej/bateriowej jelit lub labliozy na skutek, której doszłoby do zniszczenia kosmków jelitowych konieczna jest dieta bezglutenowa?
Czy kosmki są w stanie regenerować się mimo obecności glutenu? Jaka jest tego skuteczność?

Podejrzewam u siebie przejściową nietolerancję glutenu lub alergię na gluten (która trwa już jakieś 2 lata?). Chciałbym udać się do lekarza, aby ewentualnie to zdiagnozować lub wykluczyć. Udaję się do rodzinnego i z tego co wiem to on powinien mnie skierować na podstawowe badania i wysłać do gastrologa.
Jakie badania powinienem sobie wykonać? Chodzi o te najbardziej podstawowe. Chcę, żeby wypisał mi skierowanie na nie rodzinny (więc nie będę przesadzał z ich ilością) tak, abym czegoś mógł się dowiedzieć u gastrologa i nie chodził w te i wewte.
Czytałem, że w przypadku nietolerancji glutenu wyniki na markery we krwi są negatywne.
Czy w przypadku alergii na gluten markery te tez będą negatywne?

Doradźcie proszę jakie badania powinienem sobie wykonać w moim przypadku. Muszę to wiedzieć, aby w razie czego zasugerować je rodzinnemu tak aby mieć już coś w ręce jak pójdę do gastrologa.
Boję się, że mam nietolerancję na gluten/alergię nieleczoną od 2 lat i wywołaną przez lamblie lub jakąś infekcję wirusową/bateriową (miałem właśnie jakieś 2 lata temu ostre rozwolnienie przez kilka dni) co łączy się również z bardzo niską tolerancją laktozy.

Czy możliwe, aby przewlekłe zapalenie migdałów, które zresztą pod koniec października będę miał usuwane spowodowało wystąpienie alergii na gluten/nietolerancji glutenu?

HISTORIA:

Mam teraz 21 lat i podejrzewam u siebie celiakie/nietolerancje glutenu/alergię na gluten.
Moja historia wygląda tak:

Od dziecka nie miałem żadnych większych problemów ze zdrowiem. Rodzice profilaktycznie przez rok po urodzeniu trzymali mnie na diecie bezglutenowej (pewnie nie do końca ścisłej) tak jak każdą osobę z mojego rodzeństwa.
Rozwijałem się zdrowo, rosłem szybko (mam około 190 cm) w dzieciństwie byłem gruby (tak do 4 roku życia), a później mocno szczupły (u mnie w rodzinie wszyscy są szczupli również kuzyni). Nikt z rodziny nie miał zdiagnozowanej celiakii i wszyscy się jedzą gluten i się nie przejmują.


Całe życie jadłem produkty mączne i nie odczuwałem żadnych negatywnych tego skutków.
W 2 klasie liceum (18 lat - konkretnie w maju) zachorowałem anginę (wycieczka szkolna) po powrocie do domu okazało się, że rodzice są nad morzem więc ostro balowałem nieświadomy anginy :) . Tabletka na gardło, drink z lodem imprezka od południa do rana itp... Rodzice wrócili przestraszyli się jak mnie zobaczyli, wysłali do lekarza, antybiotyki i przeszło. Od tamtej pory miałem podejrzenia (swoje własne) o przeroście migdałów (niedoleczona angina) i trochę mi się pogorszył trądzik. Domowy lekarz stwierdził, że wszystko OK i że migdały OK.

W wieku 19 lat po maturze poważnie podszedłem do siłowni. Mocno zwiększyłem bilans kaloryczny i ćwiczyłem 3 razy w tygodniu. Chodziło o zwiększenie masy mięśniowej. Jadłem sporo węglowodanów w tym oczywiście więcej produktów mącznych.
Masa wzrastała książkowo. Przytyłem z niecałych 68kg do 72 w niecałe dwa miesiące.
Dostałem anginy. Prawdopodobne przyczyną był mój i kumpla super pomysł. Wstawialiśmy sobie wodę do lodówki i wracając spoconym od niego z siłowni sobie ją popijałem ;)
Antybiotyki i przeszło. Po chorobie waga mi spadła do niecałych 70kg (mało jadłem).

Poszedłem na studia. Mieszkałem bez rodziców. Trochę balowałem, a po czasie zmieniłem trochę swoją dietę. Jadłem więcej makaronów (szybko smacznie i wygodnie się przyrządza), popijałem sobie ogromne ilości koktajlów z mleka, owoców i twarogu (polubiłem je po przygodzie z siłownią). Mleko piłem zresztą od dziecka.
W między czasie zauważyłem, że dostaję wzdęć, częściej chodzę do toalety i oddaję luźne stolce często o zabarwieniu żółtym (lamblie?). . Po niedługim czasie doszedłem do wniosku, że to wina mleka i nietolerancji laktozy (podobno niektórzy przestają ją trawić z wiekiem). Według mojej mamy była to wina chemicznego jedzenia, kebabów, sosów do spaghetti z paczki itd.
Odstawiłem więc mleko, jadłem częściej niż zwykle domowe obiady (gotowe mięsko z domu + ziemniaczki/ryż/kasza gryczana + suróweczka), przerzuciłem się na makaron razowy, ryż brązowy i na chleb razowy (doszedłem do wniosku, ze może to kwestia błonnika). Makaron nadal jadłem, ale rzadziej - około 2 razy w tygodniu. Codziennie jadłem chleb.
Zacząłem odczuwać stopniową powolną poprawę praktycznie z dnia na dzień. Po około tygodniu bez mleka (bo mleko mi szkodziło) było już prawie OK.
Za każdym razem jak znowu napiłem się mleka/jogurtu/śmietany znowu było źle.
Mleko odstawiłem więc w 100%.
Przez całe te zamieszanie schudłem do 67-68kg i znacznie pogorszyła mi się cera (trądzik). Zresztą zawsze pogarszała mi się w okresie zimowym od czasu tej anginy w liceum.
Po około miesiącu diety bez mleka i jego przetworów (czasami tylko twaróg na chleb) minęło mi wszystkie dolegliwości i zapomniałem o sprawie.

Po kilku miesiącach takiej "diety" bez mlecznej (makarony też jadłem rzadziej, ale za to chleb non stop) zacząłem znowu jeść jogurciki itd, pić kawę z mlekiem i nie odczuwałem negatywnych objawów (chyba, że wypiłem tego sporo).

To było jakiś rok temu. Od tamtego czasu były okresy, że jadłem na prawdę sporo makaronów na obiad/kolację i były okresy podczas, których jadłem głównie ziemniaczki z mięsem i surówką. Do tego i tego oczywiście codziennie jak nie danie "główne" to chleb z dodatkami - najczęściej na śniadanie. Mleka cały czas unikałem w większych ilościach.

Waga się raczej nie zmieniała i cały czas wynosiła około 68kg

Kilka miesięcy temu znowu naszła mnie chętka żeby trochę przytyć. Starałem się jeść więcej, a szczególnie więcej węglowodanów. W związku z tym, że nie była to restrykcyjna dieta to były dni, że jadłem ogromne ilości makaronu (300-500 gram dziennie), ryżu (300-500 gram dziennie) i były dni, że odżywiałem się normalnie. Z chleba praktycznie zrezygnowałem. Cały czas męczyłem ten makaron (z różnymi sosami i mięsami) i ryż (risotto). Wszystko przyrządzane samodzielnie i bez chemii (oprócz kostki rosołowej do risotto).
Czasem z braku czasu wracałem do ziemniaczków z mięskiem z domu i suróweczek itd.

Nie zauważałe com raczej dużych negatywnych skutków takiego jedzenia, które by mi doskwierały. Być może coś się pojawiało, ale nie zwróciłem na nie uwagi.

Jakiś miesiąc temu zdecydowałem, że teraz będę codziennie trzymał się takiej diety, aby wreszcie przytyć. Leciała dziennie paczka makaronu (500gram) - najczęściej lub 500 gram ryżu. Nie dzieliłem posiłków na śniadanie/obiad/kolację. Wszystko wyglądało tak samo.
Zauważyłem, że po zjedzeniu makaronu po jakiś półtora godziny znowu jestem głodny. Zresztą ryż też nie sycił mnie na długo.

Wczoraj zrobiłem sobie kurczaka w sosie śmietanowo-koperkowym z ziołami + makaron (wszystko świeżutkie składniki). Zjadłem wieczorem, jeździło mi po brzuchu i dostałem wzdęcia (wcześniej też dostawałem od makaronu, ale myślałem, że to efekt od takiej ilości jedzenia). Rano na kibel i sraczka. Ewidentnie gorzej sobie z tym radziłem niż kilka miesięcy temu, ale nie zrażając się zjadłem jeszcze raz i znowu to samo.
ZWAŻYŁEM SIĘ. MIMO POCHŁANIANIA 2X WIĘKSZEJ ILOŚCI JEDZENIA PRZEZ OSTATNI MIESIĄC-A NAWET DWA NIŻ WCZEŚNIEJ MOJA WAGA SPADŁA DO 66,5KG CZYLI SPADŁA O 1,5KG A POWINNA ROSNĄĆ WTF?!!?!
Czuję się w gruncie rzeczy dobrze. Tylko mam ogromny apetyt.


Sorry za przydługawą historię, ale być może odegra ona jakieś znaczenie w radach otrzymanych od Was.

Najbardziej intryguje mnie kwestia tego czy to celiakia czy tylko przejściowa nietolerancja. Jeśli celiakia to czemu jej skutki zacząłem odczuwać dopiero w wieku 20 lat, a wcześniej mogłem żywić się glutenem i było wszystko w najlepszym wporządku?

KURCZE TAK NURTUJE MNIE TEN TEMAT I TAK OBAWIAM SIĘ TEJ CHOROBY, ŻE MÓGŁBYM PISAĆ TEN POST W NIESKOŃCZONOŚĆ.
Ostatnio zmieniony ndz 29 sie, 2010 22:38 przez barabossa, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Rafal_tata
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Rafal_tata »

Odpowiedzi są na Forum, ale OK...
barabossa pisze:MOJE PYTANIA TO:
Czy jest możliwe, a raczej czy często się zdarza, żeby celiakia w żadnym stopniu nie objawiała się aż do 20 roku życia?
Jak często się tak zdarza - nie wiem, ale nie ma w tym nic dziwnego.
Czy po przebytej chorobie wirusowej/bateriowej jelit lub labliozy na skutek, której doszłoby do zniszczenia kosmków jelitowych konieczna jest dieta bezglutenowa?
jeśli potwierdzone jest, że kosmki zostały zniszczone, dieta BG jak najbardziej jest pomocna do ich regeneracji.
Czy kosmki są w stanie regenerować się mimo obecności glutenu? Jaka jest tego skuteczność?
Jeśli to celiakia, to nie ma szans, żeby odrosły.
Jakie badania powinienem sobie wykonać? Chodzi o te najbardziej podstawowe.
Po pierwsze nie możesz robić badań na diecie. Po drugie powinieneś zrobić gastroskopię z biopsją jelita cienkiego z założeniem, że chodzi o sprawdzenie kosmków. Po trzecie badania przeciwciała przeciwko transglutaminazie tkankowej w dwóch klasach.
Czytałem, że w przypadku nietolerancji glutenu wyniki na markery we krwi są negatywne.
Czy w przypadku alergii na gluten markery te tez będą negatywne?
Raczej nie, bo celiakia nie jest alergią.
didusia8
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 41
Rejestracja: ndz 04 lip, 2010 14:32
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Celiakia - WYSTĄPIENIE DOPIERO W DOROSŁYM ŻYCIU?

Post autor: didusia8 »

barabossa pisze:KURCZE TAK NURTUJE MNIE TEN TEMAT I TAK OBAWIAM SIĘ TEJ CHOROBY, ŻE MÓGŁBYM PISAĆ TEN POST W NIESKOŃCZONOŚĆ.
Nie bój się - z dwojga złego lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć :)
U mnie wykryto celiakię 2 m-ce temu, a mam 22 lata, więc jak widać na moim przykładzie to jest możliwe. Pewnie dlatego dopiero teraz, bo celiakia ma u mnie formę utajoną. Pierwszy miesiąc był okropny, ale teraz już nie histeryzuję :D

Rafale-tato, po przeczytaniu Twojego posta zastanawiają mnie te badania (przeciwciała). Miałam robioną tylko gastroskopię (pobrano wycinki), zanik kosmków Marsh IIIc... Ostatnio ktoś u mnie w pracy (osoba będąca kiedyś na diecie bezglutenowej, nie zdiagnozowano u niej celiakii) napomnknęła, że być może to nie jest celiakia. Czy to jest możliwe (zanik kosmków, ale nie celiakia)?
barabossa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 11
Rejestracja: ndz 29 sie, 2010 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post autor: barabossa »

Dzięki za odpowiedzi. Jednak moja ciekawość co do zadanych przeze mnie pytań nie została nadal zaspokojona.
jeśli potwierdzone jest, że kosmki zostały zniszczone, dieta BG jak najbardziej jest pomocna do ich regeneracji.
Czytałem o tym. Może źle sformułowałem pytanie.
Czy gluten uniemożliwia regenerację kosmków w przypadku ich zniszczenia z powodu innego niż celiakia?
Czy jest możliwe, a raczej czy często się zdarza, żeby celiakia w żadnym stopniu nie objawiała się aż do 20 roku życia?
Jak często się tak zdarza - nie wiem, ale nie ma w tym nic dziwnego.
Czyli można mieć celiakie, która nie będzie powodowała (w jakimś okresie czasu - nawet całe życie) zaniku kosmków jelitowych od glutenu?
Bo rozumiem, że celiakia to choroba genetyczna czyli od urodzenia do śmierci.
Nie bój się - z dwojga złego lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć :)
fakt :)
U mnie wykryto celiakię 2 m-ce temu, a mam 22 lata, więc jak widać na moim przykładzie to jest możliwe. Pewnie dlatego dopiero teraz, bo celiakia ma u mnie formę utajoną. Pierwszy miesiąc był okropny, ale teraz już nie histeryzuję :D
Czyli całe życie jadłaś produkty bogate w gluten i nie wpływało to w większym stopniu na stan zdrowia i samopoczucie?



Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi :)
Kamil-1980
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 81
Rejestracja: wt 10 sie, 2010 15:43
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Kamil-1980 »

barabossa pisze:W między czasie zauważyłem, że dostaję wzdęć, częściej chodzę do toalety i oddaję luźne stolce często o zabarwieniu żółtym (lamblie?). . Po niedługim czasie doszedłem do wniosku, że to wina mleka i nietolerancji laktozy (podobno niektórzy przestają ją trawić z wiekiem). Według mojej mamy była to wina chemicznego jedzenia, kebabów, sosów do spaghetti z paczki itd.
Tak sobie czytam o tych lambliach i wyczytałem, że lamblioza również powoduje zanik kosmków. Czy po zrobieniu biopsji i wykryciu zaniku kosmków lekarz od razu stawia diagnoze, że to celiakia, czy może sprawdza inne przyczyny, np. lamblie? Czy ogólne badanie na pasożyty w kale wykryje lamblie, czy to musi byc specjalne badanie w kierunku lamblii?
Pytam, bo lekarz podejrzewał u mnie pasożyty, ale zrobiłem kilka badan i nic nie znalezli. Zamierzam zrobić biopsje po tym jak bede mial wyniki badan przeciwciał, nawet jesli badania pokaza wszystko w normie. Zrobilbym tez te lamblie, bo to interesujace. I jeszcze ponawiam pytanie barabossa, lekko zmodyfikowane:
czy przy zaniku kosmkow z powodu innego niz gluten, gluten wplywa w jakikolwiek sposob na spowolnienie lub brak odnawiania sie kosmkow?
barabossa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 11
Rejestracja: ndz 29 sie, 2010 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post autor: barabossa »

Pytam, bo lekarz podejrzewał u mnie pasożyty, ale zrobiłem kilka badan i nic nie znalezli
Sorry, że tak pytam, ale dlaczego zacząłeś drążyć temat u lekarzy?
Czy podobnie jak w moim przypadku zaczęło się od nietrawienia laktozy, a później odczucia, że z glutenem też są problemy?

Czy ogólne badanie na pasożyty w kale wykryje lamblie, czy to musi byc specjalne badanie w kierunku lamblii?
Ja jeszcze sobie badań na pasożyty nie robiłem (w środę idę na komplet badań), ale z tego co czytałem to na lamblie jest test ELISA - na przeciwciała.
Badanie kału na obecność cyst lamblii ma bardzo niską wykrywalność więc lepiej zrobić na przeciwciała.
czy przy zaniku kosmkow z powodu innego niz gluten, gluten wplywa w jakikolwiek sposob na spowolnienie lub brak odnawiania sie kosmkow?
Odpowiem częściowo na pytanie (zresztą odpowiedź już tutaj padła).
Tak gluten wpływa negatywnie na odbudowę kosmków w każdym przypadku. Zaleca się dietę bezglutenową (NAWET DO DWÓCH LAT w przypadku przejściowej nietolerancji glutenu).

PYTANIE NADAL AKTUALNE:

Czy gluten uniemożliwia regenerację kosmków w przypadku ich zniszczenia z powodu innego niż celiakia?


EDIT:
Kamil przeczytałem sobie Twoje posty i moja sytuacja jest podobna do Twojej.

Mniej więcej w wieku 18-19 lat coś zaczęło dziać się nie tak. W moim przypadku nie było to spowodowane przez alkohol bo imprezowałem od 2 gimnazjum praktycznie i nie wpływało to.
Możliwe, że spowodowała to :
- kofeine farmaceutyczną (kupiłem sobie kiedyś 100g (99,7% czystości)) - obwiniam dlatego, że nie była z apteki, a zakupiona przez internet od kolesia, który ją importował z Chin (zanieczyszczona?).
Trochę tego pojadłem i zauważyłem, że działa ona stymulująco na moje jelita, a często jak po niej wypróżniałem się to kał był bardziej śluzowaty.
Po kawie teraz też tak mam. (uczulenie)?

Poza tym kofeina farmaceutyczna było OK i działała tak jak powinna. Brało ją jeszcze kilka osób i nikt nie narzeka.
Ostatnio zmieniony pn 30 sie, 2010 16:55 przez barabossa, łącznie zmieniany 1 raz.
Kamil-1980
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 81
Rejestracja: wt 10 sie, 2010 15:43
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Kamil-1980 »

barabossa pisze:Sorry, że tak pytam, ale dlaczego zacząłeś drążyć temat u lekarzy?
Czy podobnie jak w moim przypadku zaczęło się od nietrawienia laktozy, a później odczucia, że z glutenem też są problemy?
zaczelo sie od problemow po laktozie, a oprocz tego po wielu innych rzeczach, ale trudno bylo skojarzyc po czym dokladnie. Dopiero niedawno zrobilem taka diete eliminacyjna i zauwazylem, ze to gluten.
Ostatnio zmieniony pn 30 sie, 2010 16:16 przez Kamil-1980, łącznie zmieniany 1 raz.
barabossa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 11
Rejestracja: ndz 29 sie, 2010 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post autor: barabossa »

kamil____ pisze:
barabossa pisze:Sorry, że tak pytam, ale dlaczego zacząłeś drążyć temat u lekarzy?
Czy podobnie jak w moim przypadku zaczęło się od nietrawienia laktozy, a później odczucia, że z glutenem też są problemy?
zaczelo sie od problemow po laktozie, a oprocz tego po wielu innych rzeczach, ale trudno bylo skojarzyc po czym dokladnie. Dopiero niedawno zrobilem taka diete eliminacyjna i zauwazylem, ze to gluten.
czyli nietolerancje laktozy dostałeś w pewnym momencie życia (kiedy?) czy miałeś ją od dziecka?

Czy po 2 miesięcznej diecie bez glutenu próbowałeś mleka? Z jakimi efektami?


Trochę sobie poszukałem na zagranicznych stronach o nietolerancji glutenu i znalazłem coś ciekawego:

http://www.themedguru.com/20100307/news ... 32646.html
"Virus infections as common as ear, nose, sore throat, sinusitis, common cold and throat infections can trigger conditions of gluten intolerance, claimed the study."
Czyli, że w moim przypadku przewlekłe zapalenie migdałów mogło wywołać nietolerancję na gluten a także laktozę (która mogła zostać wywołana przez zanik kosmków). No i mogło się to stać dopiero niedawno (wcześniej gluten trawiłem i problemów nie było).
Ostatnio zmieniony pn 30 sie, 2010 18:13 przez barabossa, łącznie zmieniany 1 raz.
Kamil-1980
Aktywny Nowicjusz
Aktywny Nowicjusz
Posty: 81
Rejestracja: wt 10 sie, 2010 15:43
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Kamil-1980 »

Nie probowalem mleka. Ale zamierzam po dluzszym okresie na diecie. Nietolerancje laktozy mam jakies 6 lat.
barabossa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 11
Rejestracja: ndz 29 sie, 2010 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post autor: barabossa »

Z tego co widzę to masz wypisz wymaluj taki sam przypadek jak ja. Nawet wiek wystąpienia objawów jest taki sam.

Jesteś kilka kroków przede mną (już diagnozujesz) więc jestem ciekaw co u Ciebie wyjdzie.
Ja póki co ograniczyłem produkty z glutenem do minimum.
Usuwam migdały, w między czasie badam się na pasożyty i na markery na celiakie (ewentualnie biopsja chociaż chciałbym jej uniknąć). Później zobaczę co wyjdzie i ewentualnie odrobaczanie / rygorystyczna dieta bezgluteinowa i mam nadzieję, że za 2 lata (jak nie szybciej) znowu napije się mleczka i zagryzę ciastem drożdżowym jak za dawnych lat :)

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Cecylia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: czw 05 cze, 2008 10:12
Lokalizacja: Wschowa

Post autor: Cecylia »

@barabossa zanim przejdziesz na dietę bezglutenową powinieneś mieć porobione badania... i postawioną diagnozę.
Obrazek
Awatar użytkownika
Sheep
-#Moderator
-#Moderator
Posty: 1431
Rejestracja: czw 15 gru, 2005 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Sheep »

Generalnie obu was zapraszam też do dzialu FAQ o celiakii: viewtopic.php?t=1879 i na strony Stowarzyszenia: www.celiakia.pl
Ostatnio zmieniony pn 30 sie, 2010 21:24 przez Sheep, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
barabossa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 11
Rejestracja: ndz 29 sie, 2010 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post autor: barabossa »

Wykonanie zleconych przez gastroenterologa testów z krwi: bada się poziom przeciwciał przeciw transglutaminazie tkankowej w dwóch klasach IgA i IgG (anty-tTG IgA oraz anty-tTG IgG). Bada się także przeciwciała przeciwko endomysium (co najmniej w jednej z klas: IgAEmA i IgGEmA). mp online Są to specyficzne dla celiakii przeciwciała, których obecność we krwi potwierdza chorobę. Należy jednak podkreślić, że ich brak nie wyklucza celiakii, zwłaszcza u osób dorosłych
Powiedzcie mi proszę czy dobrze zrozumiałem.
Jestem na diecie glutenowej (od przeszło pół roku) i wykonuję badanie na 3 rodzaje przeciwciał. Wszystkie są ujemne.

Czy takie wyniki jednoznacznie nie wykluczą u mnie celiakii?
Czy będę musiał wykonać jeszcze biopsję jelita?

Jeżeli biopsja wykaże zanik kosmków jelitowych to rozumiem, że przechodzę na 2 letnią dietę, a później prowokacja i znowu badanie przeciwciał i biopsja?

Tak wygląda 100% diagnoza celiakii?
Awatar użytkownika
Cecylia
Aktywny Forumowicz
Aktywny Forumowicz
Posty: 368
Rejestracja: czw 05 cze, 2008 10:12
Lokalizacja: Wschowa

Post autor: Cecylia »

Skoro jesteś od pół roku na diecie nie możesz liczyć na prawidłowe wyniki. Przez ten okres czasu przeciwciała mogły zaniknąć również w tym przypadku nie ma raczej sensu robienia biopsji być może po takim okresie kosmki mogły się zregenerować.
Obrazek
barabossa
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 11
Rejestracja: ndz 29 sie, 2010 20:06
Lokalizacja: Poznań

Post autor: barabossa »

hmmmm. źle się wyraziłem. sytuacja opisana w ostatnim poście jest czysto hipotetyczna.
napisałem, że jestem na diecie GLUTENOWEJ czyli nie jestem na diecie i jem produkty zawierające gluten - źle sformułowane zdanie które mogło zostać błędnie odebranej.

Podobno odpowiedź układu odpornościowego nie trwa nigdy dłużej niż 6 miesięcy - kiedyś coś mi się o uszy obiło.

Chodzi mi o metodę diagnostyki. Z tego co zrozumiałem to celiakia + gluten nie zawsze = przeciwciała.
ODPOWIEDZ