Prosze o radę
Moderator: Moderatorzy
- gosiaonline
- Nowicjusz
- Posty: 12
- Rejestracja: pt 20 lis, 2009 15:35
- Lokalizacja: Mszczonów
Prosze o radę
Od ponad dwóch lat jestem na diecie bezglutenowej,stwierdzono u mnie celiakię.
Ale wcale nie czuję się lepiej,mimo tego że jestem na diecie,mam często bóle brzucha,straszną anemię,ciągle biorę żelazo w zastrzykach.Z przerwami na około jeden miesiąc,a potem znów zastrzyki,przeciętnie jeden zastrzyk co drugi dzień przez około 3 miesiące.Mam okropne zrosty i ból jest nie do wytrzymania.Do tego witaminy.
Odżywiam się dobrze,pilnuję diety i nie widzę żadnej przyczyny tej anemii.
Do tego bardzo mocno pocę się(szczególnie w nocy),i łuszczy mi się skóra.Mam nieregularne miesiączki i ołówkowate stolce.No i dosyć często odczuwam ból przy wypróżnianiu.
Mój lekarz dotąd mi nie pomógł.
Ja myślę że gdzieś jest przyczyna tego wszystkiego,może po prostu mój lekarz nie ,,wpadł" na to co mi dolega.
Czy ktoś z Was miał takie objawy?
Dodam że celiakię wykryto u mnie w wieku ok. 35 lat
Gosia
Ale wcale nie czuję się lepiej,mimo tego że jestem na diecie,mam często bóle brzucha,straszną anemię,ciągle biorę żelazo w zastrzykach.Z przerwami na około jeden miesiąc,a potem znów zastrzyki,przeciętnie jeden zastrzyk co drugi dzień przez około 3 miesiące.Mam okropne zrosty i ból jest nie do wytrzymania.Do tego witaminy.
Odżywiam się dobrze,pilnuję diety i nie widzę żadnej przyczyny tej anemii.
Do tego bardzo mocno pocę się(szczególnie w nocy),i łuszczy mi się skóra.Mam nieregularne miesiączki i ołówkowate stolce.No i dosyć często odczuwam ból przy wypróżnianiu.
Mój lekarz dotąd mi nie pomógł.
Ja myślę że gdzieś jest przyczyna tego wszystkiego,może po prostu mój lekarz nie ,,wpadł" na to co mi dolega.
Czy ktoś z Was miał takie objawy?
Dodam że celiakię wykryto u mnie w wieku ok. 35 lat
Gosia
-
- Nowicjusz
- Posty: 49
- Rejestracja: sob 01 maja, 2010 21:17
- Lokalizacja: Poznań
Re: Prosze o radę
Gdzie luszczy sie ta skora? Badalas sobie kiedys hormony tarczycy?Do tego bardzo mocno pocę się(szczególnie w nocy),i łuszczy mi się skóra.Mam nieregularne miesiączki i ołówkowate stolce.No i dosyć często odczuwam ból przy wypróżnianiu.
Choroby z autoagresji rzadko wystepuja pojedynczo, celiakia czesto idzie w parze z choroba Hashimoto (jak u mnie np).
Gdy ma sie niewyregulowana prace tarczycy objawami wlasnie moze byc sucha, luszczaca sie skora, potliwosc, nieregularne miesiaczki.
- gosiaonline
- Nowicjusz
- Posty: 12
- Rejestracja: pt 20 lis, 2009 15:35
- Lokalizacja: Mszczonów
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
U mnie skóra (głównie na kończynach górnych i nogach) pokrywa się białym proszkowatym nalotem (więc pewnie łuszczy) po zjedzeniu mlecznych (chyba - niewykluczone, że powodem jest jakiś dodatek do mlecznych, którego nie udało mi się jeszcze ustalić; intensywność jest zależna od dawki). A zwiększoną potliwość mam po zjedzeniu cukru (dowolnego - sacharozy czy skrobi, czy fruktozy), intensywniejsze po owocach. Morał z tego: gluten glutenem, złem wcielonym, ale oprócz tego mogą występować jeszcze inne nietolerancje, które ze zbożem nie mają wiele wspólnego.
Dużo jesz miąs (lepiej wchłanialne żelazo)?
Dużo jesz miąs (lepiej wchłanialne żelazo)?
Ostatnio zmieniony sob 08 sty, 2011 10:55 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
- gosiaonline
- Nowicjusz
- Posty: 12
- Rejestracja: pt 20 lis, 2009 15:35
- Lokalizacja: Mszczonów
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
O żelazie: dość dużo żelaza jest w wątrobach, pono osobliwie w indyczej. Do tego to żelazo w dużej mierze hemowe, dużo lepiej przyswajalne niż żelazo z roślin. Do tego rośliny zawierają związki, które dodatkowo osłabiają absorpcję niehemowego żelaza. W związku z tym jedzenie dużej ilości buraków czy szpinaku to wcale nie najlepsza metoda zwiększania puli żelaza.
Bierz duże dawki wit. C, która istotnie zwiększa wchłanianie żelaza niehemowego. Poza tym poszukaj w sieci listy rzeczy, których należy unikać, bo pogarszają wchłanianie, a które inne wchłanianie polepszają.
Tu jest coś, ale warto poszukać bardziej rozwiniętej listy:
http://www.jedzdobrze.pl/slownik/98/zelazo/
Powiem o sobie: przez ostatnie kilka lat, nawet na diecie bg, miałem pewien niedobór żelaza. Co prawda bliższa analiza wykazała, że zdarzały mi się dość częste wpadki glutenowe, więc pewnie stąd część mojego problemu. Potliwość itp. to dodatkowa sprawa. W lecie mój opłakany stan i cukier, jako czynnik spustowy, wreszcie do mnie dotarł, w związku z czym zredukowałem cukier do minimum (tylko trochę warzyw jadłem, ale żadnej skrobi, cukru rafinowanego czy owoców). Zimne poty właściwie natychmiast ustąpiły, a testy krwi zrobione po jakimś czasie pokazały, że niedobór żelaza ustąpił. Ustąpiła też wcześniejsza eozynofilia.
Rzucenie cukru na jakiś czas powinnaś wypróbować, bo raczej nie zaszkodzi, a z różnych powodów może pomóc. Jeśli z powodów ideologicznych nie możesz go całkiem rzucić, ogranicz do minimum. Rzuć cukier rafinowany, owoce itp.
Mleko rzuć na próbę, ale pamiętaj, że jeśli to objaw alergii czy nietolerancji, mogą go wywoływać inne substancje niż u mnie.
Rozważ zrobienie testów skórnych na alergie. Tylko pamiętaj, że z tego, że jakiegoś alergenu nie ma w zestawie czy z braku reakcji skórnej na alergen niewiele wynika. Więcej wynika za to z obecności reakcji.
Bierz duże dawki wit. C, która istotnie zwiększa wchłanianie żelaza niehemowego. Poza tym poszukaj w sieci listy rzeczy, których należy unikać, bo pogarszają wchłanianie, a które inne wchłanianie polepszają.
Tu jest coś, ale warto poszukać bardziej rozwiniętej listy:
http://www.jedzdobrze.pl/slownik/98/zelazo/
Powiem o sobie: przez ostatnie kilka lat, nawet na diecie bg, miałem pewien niedobór żelaza. Co prawda bliższa analiza wykazała, że zdarzały mi się dość częste wpadki glutenowe, więc pewnie stąd część mojego problemu. Potliwość itp. to dodatkowa sprawa. W lecie mój opłakany stan i cukier, jako czynnik spustowy, wreszcie do mnie dotarł, w związku z czym zredukowałem cukier do minimum (tylko trochę warzyw jadłem, ale żadnej skrobi, cukru rafinowanego czy owoców). Zimne poty właściwie natychmiast ustąpiły, a testy krwi zrobione po jakimś czasie pokazały, że niedobór żelaza ustąpił. Ustąpiła też wcześniejsza eozynofilia.
Rzucenie cukru na jakiś czas powinnaś wypróbować, bo raczej nie zaszkodzi, a z różnych powodów może pomóc. Jeśli z powodów ideologicznych nie możesz go całkiem rzucić, ogranicz do minimum. Rzuć cukier rafinowany, owoce itp.
Mleko rzuć na próbę, ale pamiętaj, że jeśli to objaw alergii czy nietolerancji, mogą go wywoływać inne substancje niż u mnie.
Rozważ zrobienie testów skórnych na alergie. Tylko pamiętaj, że z tego, że jakiegoś alergenu nie ma w zestawie czy z braku reakcji skórnej na alergen niewiele wynika. Więcej wynika za to z obecności reakcji.
Ostatnio zmieniony sob 08 sty, 2011 12:37 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
A próbowałaś pić sok z pokrzywy? Mnie bardzo pomaga (w pewnym momencie nie mogłam już łykać tabletek z żelazem i przerzuciłam się na pokrzywę). Piję pokrzywę z żurawiną i miodem z firmy Dermesa: http://www.sklep.kuzdrowiu.pl/pokrzywa-c-26.html
ale również zwykłą herbatkę pokrzywową. Dużo żelaza ma również: żurawina, morela suszona i daktyle. Z ziół jeszcze mogę polecić mniszka lekarskiego. Ziele i korzenie zawierają kwas foliowy (zaliczany do witamin krwiotwórczych). A ostatnio zakupiłam (i bardzo mi smakuje) herbatkę poziomkową z firmy Dary Natury. Bogata jest w żelazo, wapń, potas, magnez, miedź, fosfor. Osobiście, jeśli chodzi o żelazo wolę leczyć się naturalnie
ale również zwykłą herbatkę pokrzywową. Dużo żelaza ma również: żurawina, morela suszona i daktyle. Z ziół jeszcze mogę polecić mniszka lekarskiego. Ziele i korzenie zawierają kwas foliowy (zaliczany do witamin krwiotwórczych). A ostatnio zakupiłam (i bardzo mi smakuje) herbatkę poziomkową z firmy Dary Natury. Bogata jest w żelazo, wapń, potas, magnez, miedź, fosfor. Osobiście, jeśli chodzi o żelazo wolę leczyć się naturalnie
Ostatnio zmieniony ndz 09 sty, 2011 18:23 przez klunia2, łącznie zmieniany 1 raz.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Bez przesady. Świeża żurawina ma może 0.3 mg żelaza/100 g. To żelazo niehemowe, więc nie wchłania się tak, jakby mogło. Witaminy C w żurawinie też jest niewiele, więc nie ma co liczyć na przesadne zwiększenie wchłaniania dzięki wit. C . To 45 kcal/100 g. W wątrobie jest powiedzmy 10 g żelaza (chyba najwięcej jest w wieprzowej - tabele w sieci podają np. 17 mg/100 g), dużo lepiej się wchłaniającego. A nawet jeśli wątroba to 200 kcal/100 g (choć w rzeczywistości gotowana wątroba to chyba mniej), to i tak, kiedy zje się 500 g żurawiny (żeby wyrównać wartość kaloryczną), zjadło się tylko 1.5 mg żelaza. Śmiech pusty. Owoce to nie dobre źródło żelaza. Wit. C zresztą też w nich niewiele.
Pozostałych nie sprawdzałem, ale podejrzewam, że też lipa.
Pozostałych nie sprawdzałem, ale podejrzewam, że też lipa.
Ostatnio zmieniony ndz 09 sty, 2011 19:36 przez titrant, łącznie zmieniany 2 razy.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Zaszkodzi albo nie zaszkodzi - mi np. zaszkodzi poważnie. Świeża żurawina to jedno, ale kwestią dyskusyjną pozostaje czy kandyzowana (vel suszona) żurawina (50% cukru stołowego), czy daktyle, są zdrowe. Ale nie o to chodzi, tylko o to, że podajesz jakieś z kosmosu wzięte informacje, polecając jakieś produkty jako bogate w żelazo, podczas gdy przyjrzenie się tym produktom wskazuje, że bogate w żelazo nie są. To wygląda trochę tak, jakbyś po prostu wymieniła pierwsze kilka słodyczy, które przyszły Ci do głowy, nie przejmując się właściwie do czego te produkty mają służyć. I jeszcze metoda obrony. Kojarzy mi się to, nie wiem dlaczego, z takim dialogiem:
"A: Czy w tym jest mąka? Nie mogę w żadnym wypadku jeść niczego, w czym są pochodne mąki.
B: E, chyba nie ma. To wyrób dla diabetyków.
A: To jest, czy nie?
B: Proszę spróbować, to się pan przekona czy dobre."
hehe
"A: Czy w tym jest mąka? Nie mogę w żadnym wypadku jeść niczego, w czym są pochodne mąki.
B: E, chyba nie ma. To wyrób dla diabetyków.
A: To jest, czy nie?
B: Proszę spróbować, to się pan przekona czy dobre."
hehe
Ostatnio zmieniony ndz 09 sty, 2011 23:31 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
-
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 738
- Rejestracja: czw 10 wrz, 2009 14:47
- Lokalizacja: Warszawa
Nie przejadasz się wapniem? Ma kiepski wpływ na poziom żelazaa, kiedy jest go za dużo.
Moja koleżanka miała ten problem, co Ty (tylko nie miała celiakii) - jej organizm mówił "nie" żelazu i tyle. Profesorowie się nad nią nabiedzili i w końcu któryś hematolog pokiwał nad nią głową i stwierdził, że po prostu należy do tego promila kobiet skazanego na specjalistyczne preparaty...
Ale ja bym się tak łatwo nie dała, tarczyca dziala? Wątróbka? Jeśli chodzi o tarczycę, nie daj się zbyć, tylko zrób komplet badań i z tym kompletem do endokrynologa, jeśli jeszcze nie byłaś.
Moja koleżanka miała ten problem, co Ty (tylko nie miała celiakii) - jej organizm mówił "nie" żelazu i tyle. Profesorowie się nad nią nabiedzili i w końcu któryś hematolog pokiwał nad nią głową i stwierdził, że po prostu należy do tego promila kobiet skazanego na specjalistyczne preparaty...
Ale ja bym się tak łatwo nie dała, tarczyca dziala? Wątróbka? Jeśli chodzi o tarczycę, nie daj się zbyć, tylko zrób komplet badań i z tym kompletem do endokrynologa, jeśli jeszcze nie byłaś.
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
Dokładnie na ten temat jest artykuł w nowym numerze naszego czasopisma "Bez glutenu" -
Dlaczego dieta bezglutenowa mi nie pomaga
Przypominam, że członkowie Stowarzyszenia otrzymują gazetę bezpłatnie.
Dlaczego dieta bezglutenowa mi nie pomaga
Przypominam, że członkowie Stowarzyszenia otrzymują gazetę bezpłatnie.