Brak współpracy lekarskiej- co robić?
Moderator: Moderatorzy
Brak współpracy lekarskiej- co robić?
Witam. Nie wiem, co mam robić. Od dobrych kilku lat towarzyszą mi objawy pasujące do celiakii. M. in.: ciągłe koszmarne wzdęcia i gazy, przelewanie w brzuchu, skłonności do zaparć, rzadko śluz w kale. Ponadto: wilczy apetyt, wypadające włosy, słabe paznokcie, depresja, drażliwość, skłonność do tycia. Nie mam ochoty wychodzić do ludzi. Przez te objawy od roku choruję na bulimię. Byłam ponad pół roku temu u gastrologa, nieświadoma istnienia czegoś takiego, jak celiakia. Wykonano mi test na h. pylori, mukowiscydozę, badania krwi i kału. Nic nie wykazano, więc jelito drażliwe i do widzenia. Prośby mamy o jakiekolwiek badanie endoskopowe zostały zignorowane.
W tym tygodniu byłam u lekarza rodzinnego, jutro idę na USG (które, moim zdaniem, i tak nic nie wykaże). Skierowano mnie na moją prośbę do gastroenterologa, dzwoniłam i tu się zaczyna pytanie do Was, drodzy użytkownicy. Termin mam na czerwiec. To jest ponad pół roku, nie dam rady tyle wytrzymać. Zresztą, boję się, że przez tę nieświadomość lekarzy moje sugestie, że to może być celiakia zostaną zignorowane. CO mam zrobić, iść prywatnie? Opłaca się? Ile to może kosztować? A może zrobić testy genetyczne na własną rękę? Dodam, że nie chcę przechodzić na dietę, póki nie będę pewna, że jestem chora, i tak bym nie wytrzymała bez tej pewności. Poza tym: mam prawie 18 lat, nie jestem typowym "wychudzonym" i anemicznym człowiekiem, mam trochę ciałka. Większość rodziny od strony taty ma takie objawy(głównie wzdęcia, gazy, niestrawności itp) siostra też , natomiast mama i dwaj bracia nie mają. Przepraszam, jeśli zadałam głupie pytania, nie wiem, gdzie mam się udać po pomoc, w domu też pukają się w czoło. Pozdrawiam i liczę na odpowiedzi.
W tym tygodniu byłam u lekarza rodzinnego, jutro idę na USG (które, moim zdaniem, i tak nic nie wykaże). Skierowano mnie na moją prośbę do gastroenterologa, dzwoniłam i tu się zaczyna pytanie do Was, drodzy użytkownicy. Termin mam na czerwiec. To jest ponad pół roku, nie dam rady tyle wytrzymać. Zresztą, boję się, że przez tę nieświadomość lekarzy moje sugestie, że to może być celiakia zostaną zignorowane. CO mam zrobić, iść prywatnie? Opłaca się? Ile to może kosztować? A może zrobić testy genetyczne na własną rękę? Dodam, że nie chcę przechodzić na dietę, póki nie będę pewna, że jestem chora, i tak bym nie wytrzymała bez tej pewności. Poza tym: mam prawie 18 lat, nie jestem typowym "wychudzonym" i anemicznym człowiekiem, mam trochę ciałka. Większość rodziny od strony taty ma takie objawy(głównie wzdęcia, gazy, niestrawności itp) siostra też , natomiast mama i dwaj bracia nie mają. Przepraszam, jeśli zadałam głupie pytania, nie wiem, gdzie mam się udać po pomoc, w domu też pukają się w czoło. Pozdrawiam i liczę na odpowiedzi.
Na początek możesz zrobić prywatnie badania z krwi na przeciwciała: przeciw tranzglutaminazie tkankowej TtG w klasie IgA i IgG, przeciw endomesium mięśni gładkich EmA też w klasie IgA i IgG. Te badania są drogie, możesz zapłacić od 120 do 240 zł - zależy od labolatorium. Najlepiej podzwonić do labolatoriów w twojej okolicy i popytać o ceny.
Na diecie od 15.03.2011
Ze wzgledu na ceny badań przeciwciał i to że przy celiakii moga wyjść ujemne ( czego jestem dowodem) lepiej od razu wydac na gastroskopię i pobranie oraz zbadanie wycinka z dwunastnicy.GUTEK pisze:Na początek możesz zrobić prywatnie badania z krwi na przeciwciała: przeciw tranzglutaminazie tkankowej TtG w klasie IgA i IgG, przeciw endomesium mięśni gładkich EmA też w klasie IgA i IgG. Te badania są drogie, możesz zapłacić od 120 do 240 zł - zależy od labolatorium. Najlepiej podzwonić do labolatoriów w twojej okolicy i popytać o ceny.
a gdybym chciała prywatnie zrobić gastro i pobranie wycinka z jelita, to i tak muszę iść do gastrologa? W sensie: czy potrzebne jest skierowanie
Ostatnio zmieniony czw 06 gru, 2012 18:50 przez lewa, łącznie zmieniany 1 raz.
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Badania możesz zrobić od ręki, na gastroskopię potrzebujesz skierowania, nawet jeśli za nią płacisz.lewa pisze:a gdybym chciała prywatnie zrobić gastro i pobranie wycinka z jelita, to i tak muszę iść do gastrologa? W sensie: czy potrzebne jest skierowanie
I dlatego ja bym zaczęła od badań krwi - są tańsze i mniej inwazyjne. A jeśli przeciwciała Ci wyjdą, to powinno być łatwiej o skierowanie na gastroskopię z NFZ.
Przepraszam za te spamy, naprawdę nie wiem, skąd się biorą. Proszę moderatora o usunięcie 
A tymczasem byłam w piątek w poradni. Miałam USG, które- jak podejrzewałam- nic nie wykazało. Zagadałam lekarza o celiakie, stwierdził, że raczej nie, zresztą jego brat to ma i "zawsze był tak chudy, że normalnie sama głowa". Może i był... Podsunął mi tylko pomysł, że może jakieś alergie pokarmowe i polecił udać się do alergologa. No to myk! w nastepną kolejkę. U kolejnego lekarza zapytałam, czy te badania (zapisałam je na kartce, żeby nie zapomnieć) krwi w kierunku celiakii są też robione na NFZ. Lekarz zachował się jak totalny gbur. Oburzył się, że przyszłam z badaniami i każę wypisywać skierowania na badania, których on nigdy nie widział(!), cały czas mi dogadwał o wyszukiwaniu sobie chorób z Internetu itp. Był bardzo złośliwy, no mówię, kompletny brak profesjonalizmu. Jakoś wydębiłam skierowanie do alergologa i się wybiorę.
Ale tak sobie też pomyślałam, może lekarze mają rację? Może wyszukuję sobie niestworzone choroby? Chyba dam sobie spokój z badaniami krwi, nie stać mnie na wywalanie pieniędzy w błoto. Jeśli alergolog nic nie wykaże, spróbuję jeszcze na miesiąc- dwa przejść na dietę bg i na tym koniec.
BTW. Co alergolog może mi powiedzieć w kwestii nietolerancji pokarmowych? Są na nie badania, czy tylko alergie można jednoznacznie stwierdzić, a nietolerancje na zasadzie prób i błedów oraz obserwacji?

A tymczasem byłam w piątek w poradni. Miałam USG, które- jak podejrzewałam- nic nie wykazało. Zagadałam lekarza o celiakie, stwierdził, że raczej nie, zresztą jego brat to ma i "zawsze był tak chudy, że normalnie sama głowa". Może i był... Podsunął mi tylko pomysł, że może jakieś alergie pokarmowe i polecił udać się do alergologa. No to myk! w nastepną kolejkę. U kolejnego lekarza zapytałam, czy te badania (zapisałam je na kartce, żeby nie zapomnieć) krwi w kierunku celiakii są też robione na NFZ. Lekarz zachował się jak totalny gbur. Oburzył się, że przyszłam z badaniami i każę wypisywać skierowania na badania, których on nigdy nie widział(!), cały czas mi dogadwał o wyszukiwaniu sobie chorób z Internetu itp. Był bardzo złośliwy, no mówię, kompletny brak profesjonalizmu. Jakoś wydębiłam skierowanie do alergologa i się wybiorę.
Ale tak sobie też pomyślałam, może lekarze mają rację? Może wyszukuję sobie niestworzone choroby? Chyba dam sobie spokój z badaniami krwi, nie stać mnie na wywalanie pieniędzy w błoto. Jeśli alergolog nic nie wykaże, spróbuję jeszcze na miesiąc- dwa przejść na dietę bg i na tym koniec.
BTW. Co alergolog może mi powiedzieć w kwestii nietolerancji pokarmowych? Są na nie badania, czy tylko alergie można jednoznacznie stwierdzić, a nietolerancje na zasadzie prób i błedów oraz obserwacji?
A ja mam lekarzy głęboko w rzyci! Przez 30 lat nie byli w stanie mi pomóc, to w końcu sam sobie pomogłem. Nie potrzebuję ich diagnozy, badań, wyników i testów. Wystarczy, że czuję zdecydowaną poprawę po odstawieniu glutenu i natychmiastowe pogorszenie, gdy zjem nieświadomie coś glutenowego.
Chrzanić gastrologów, alergologów i wszystkich innych skorumpowanych przez koncerny farmaceutyczne
niech sami żrą te piguły i sami sobie wstrzykują różne świństwa na bazie rtęci i formaldehydu
uff, trochę mi ulżyło

Chrzanić gastrologów, alergologów i wszystkich innych skorumpowanych przez koncerny farmaceutyczne

uff, trochę mi ulżyło

