Jestem już tą niewiadomą chorobą zmęczona. Dlatego postanowiłam opisać moje dolegliwości na forum. Wszystko zaczęło się jakoś w maju. Na początku tylko mnie mdliło. Myślałam że mam może grypę żołądkową wiec to zbagatelizowałam. Przeszło. Po pewnym czasie mdłości powróciły i doszło uczucie przepełnienia już po zaledwie dwóch kęsach obiadu czy czegokolwiek. Zbliżała się miesiączka więc pomyślałam że to może być przyczyną mojej niechęci. Objawy te pojawiały się i znikały aż pod koniec lipca zaczął boleć mnie brzuch, nad pępkiem, takie niemiłosierne żganie. Nie mogłam spać, bo nie mogłam leżeć. Bolał mnie nie tylko brzuch ale plecy, było mi ciągle niedobrze a moje dolegliwości nasilały się po jedzeniu i męczyło mnie 2 godziny. Doszło do tego że tydzień spałam na kanapie w pozycji pół siedzącej. Piłam herbatki ziołowe i kefir bo nic innego nie potrafiłam przełknąć poza tym że straciłam apetyt to bałam się bólu. Na początku sierpnia udałam się do Polski na krótkie wakacje i z wizytą do lekarza (mieszkam za granicą od 10 miesięcy a dokładnie w Holandii, gdzie paracetemol jest cudownym lekiem na wszytko) ale wylądowałam w szpitalu z bólem i mdłościami. Umówiłam się co prawda do gastrologa ale ból był nie do zniesienia więc pojechałam do szpitala. Lekarz zrobił badania na krew i USG brzucha. Wykluczono ciążę i wrzody i stwierdzono zapalenie żołądka i dwunastnicy. Dostałam controloc 40 dwa razy dziennie przez 3 tyg. Do tego dieta lekkostrawna. Po tym czasie gdyby symptomy nie ustały powinnam zgłosić się do lekarza na gastroskopię.
Dodam że moja babcia zmarła na raka jelita grubego w wieku 32 lat a jej mama na raka żołądka. Ja mam 26 lat. Nie sądzę żebym miała raka, ale taka możliwość też istnieje. Długo myślałam nad tym, co mogło być przyczyną zapalenia żołądka i dwunastnicy. W moim wypadu doszłam do wniosku że mogło to być spowodowane (90% jestem przekonana) łykaniem tabletek przeciwbólowych (SOLPADEINE) . Odkąd odstawiłam dwa lata temu plastry antykoncepcyjne męczę się 3 dni w miesiącu niemiłosiernie. Boli mnie wszytko od pasa w dół.. Wiem, że przesadziłam z tabletkami. Potrafiłam w ciągu 3 dni zjeść 12-14 tabletek. Bez tego nie byłabym w stanie normalnie funkcjonować - chodzić.
Wróciłam do Holandii. Wszytko zapowiadało się dobrze. Pierwsze dwa tyg były cudowne. Jadłam co prawda papki dla dzieci, ale dzięki tabletkom nie bolał mnie już żołądek i mogłam normalnie spać. Papki jadłam ponieważ miałam problemy ze strawieniem normalnych pokarmów, tak jak go pogryzłam i przełknęłam tak ze mnie wychodził. Umówiłam się z lekarzem rodzinnym (tu w NL) na kontrolę. Po dwóch tyg przyjmowania tabletek i polepszenia samopoczucia czar prysnął. Bóle powróciły, mdłości i brak apetytu i doszły zaparcia. Lekarz rodzinny (mężczyzna) wysłał mnie na USG żeby wykluczyć kamienie w pęcherzyku żółciowym które dają takie same symptomy jak zapalenie żołądka i dwunastnicy. Powiedział też że jeśli nie znajdziemy kamieni to zrobimy gastroskopię. Niestety na kolejnej wizycie przyjęła mnie Pani doktor, która przez dobre dwa miesiące testowała na mnie różne tabletki. Piłam jakieś elektrolity po których zamiast się wypróżniać to wymiotowałam. Następnie dostałam DUSPATAN 200 ale nie pomógł mi on za wiele. Pani doktor po dwóch miesiącach poddała się i wysłała mnie do internisty w szpitalu. Boże ile ja się namęczyłam przez tę kobietę.
Lekarz w szpitalu bardzo poważny Pan zlecił badania moczu, kału i krwi. Nie znaleziono bakterii, pasożytów czy wirusów. Nie mam też chalmydii

bo tego też nie omieszkał sprawdzić. Controloc 40 przyjmowałam bez przerwy od sierpnia dwa razy dziennie więc mój żołądek na początku listopada wyzdrowiał. Pozostały zaparcia na przemian z biegunkami, doszły bóle pleców między łopatkami, dreszcze, uczucie zimna i od czasu do czasu powracają mdłości. Mam huśtawki nastrojów ale przeważnie jestem rozdrażniona, smutna i załamana. Szybko się męczę. Chodzę spać najpóźniej o 23 i wstaję o 9. Co do apetytu to różnie bywa. Boli mnie też czasami brzuch, jest dość twardy. Mam też czasami bóle w odbycie. Nie wiem jak je opisać, jakbym się czymś zapchała. Od 9 do 13 idę potrafię być nawet 4 razy w toalecie i za każdym razem jest to inny rodzaj .. Do tego nieczęsto ale pojawiają się bóle podczas współżycia. Badałam się u ginekologa i jestem zdrowa. Internista zrobił mi też gastroskopię i nic nie znalazł. Aktualnie od 3 tyg przyjmuję 3 razy dziennie nasiona PLANTAGO OVATA (babka jajowata) które zatrzymały moją dwa tygodnie trwającą biegunkę. Teraz mam tak jak już napisałam wcześniej. Do 4 razy dziennie w każdej formie. Jestem coraz bardziej zmęczona, zziębnięta, rozdrażniona. Miewam napady płaczu ale to chyba z bezradności. Dodam tez, ze czolo mam wysypane pryszczami jak jakas nastolatka. Ostatni raz tak wygladalm jak mialam 16 lat! Koszmar

Następną wizytę mam za 9 dni i z tego co lekarz powiedział to jeśli te nasiona mi mało pomogą.. to będę miała robione badanie jelita.
Ja naczytałam się w internecie różnych rzeczy. Nie wkręcam sobie że to rak i umieram. Raczej mam jakiś syndrom. Nie wiem. Czasami mam wrażenie że to jakiś żart, że sobie coś uroiłam i że muszę zacząć normalnie żyć. Zastanawiałam się czy nie zwariowałam, a może jestem nerwowa? ale nie jestem. Nie mam powodów żeby się denerwować. Nie mam też pomysłu co może się ze mną dziać. Jak od zapalenia żołądka doszłam tu gdzie jestem. Controloc biorę dalej ale teraz od miesiąca tylko raz dziennie. Myślałam że to może uczulenie na gluten, ale nie wiem czy to możliwe. U mnie w rodzinie nikt nie ma zdiagnozowanej celiakii.
Może ktoś tak miał? Może ktoś mógłby mi coś podpowiedzieć. Help!