Zastanawialiście się kiedyś, czy w kleju ze znaczków pocztowych jest gluten? Bo ja przyznam szczerze, że mi to do głowy nie przyszło. Przyszło za to mojemu współpracownikowi kiedy produkowaliśmy korespondencję seryjną - nie znoszę tych mokrych gąbek i zawsze używałam własnego języka (swoją drogą każdemu bezglutenowi życzę takich współpracowników, pilnuje glutenu na każdym kroku, uważa na to żeby nie kruszyć do wspólnego jedzenia i jeszcze myśli czy się nie struję znaczkami...). Wrzuciłam sprawę w google i wypluło mi m.in. takie linki: http://reikivi.org/index.php?option=com ... &Itemid=64 i http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,1014 ... ekuje.html
Tak, wiem, nie są to absolutnie naukowe źródła i nie zaliczam ich do najbardziej wiarygodnych jakie znam, ale 1) nie mam czasu doszukiwać się jaki jest dokładnie skład kleju na polskich znaczkach, 2) może ktoś już to wcześniej sprawdził? Pewnie nawet jeśli jest tam gluten, to polizanie jednego znaczka nie zaszkodzi (no bo chyba bym wcześniej zauważyła?), ale przy setce to już może być nieciekawie. Poza tym dobrze wiedzieć, żeby nawet tego jednego unikać, bo po co się truć...
Nie da się jednak ukryć, że objawy mam typowo poglutenowe (z jednej strony może jeszcze gdzieś się dziadostwo trafiło, ale z drugiej rzadko zdarzają mi się wpadki, więc byłby to dziwny zbieg okoliczności), dziś z bólu miałam pół nocki w plecy i tak mnie nurtuje czemu to zawdzięczam.
Czy ktoś z Was sprawdzał sprawę, miał podobne objawy? Ktoś coś wie?
Znaczki pocztowe z glutenem??
Moderator: Moderatorzy