Alkohol na Wzdęcia i zaparcia? Apel o pomoc!
Moderator: Moderatorzy
Alkohol na Wzdęcia i zaparcia? Apel o pomoc!
Witam,
Wiem, że pojawił się już temat zaparć, jednak nie znalazłam tam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, dlatego chciałabym go wznowić.
Częstym objawem mojej celiakii są właśnie zaparcia i wzdęcia (biegunki praktycznie mnie nie dotyczą). Opiszę to krótko poniżej, jestem ciekawa czy ktoś ma dokładnie te same objawy (kto nie chce może to pominąć) i jak sobie z nimi radzi:
Po zjedzeniu czegoś (zapewne z glutenem, chociaż staram się przestrzegać diety) czuje się gorzej 'zatyka mnie'. Na początku nie przeszkadza to b. mocno, jednak później pokarm w środku gromadzi się i gromadzi, ostatecznie mój brzuch coraz bardziej zaczyna przypominać piłkę (przy tym wydaje mi się, że mogę jeść nawet dobre - bezglutenowe rzeczy i efekt będzie taki sam) dochodzi do tego, że pokarm podchodzi mi do góry (szczególnie przy schylaniu się i wysiłku), czasem lekko wymiotuję. Mam też kłopoty z wydalaniem, zamiast stolca pojawia się tylko jakaś substancja ew.stolec jest bobkowaty lub taki 'sklejony', który ciężko wydalić.
Po kilku imprezach zauważyłam zależność - po solidnej dawce alkoholu brzuch wraca do normy, jest płaski i zostaje uwolniona od przykrego problemu z wydalaniem do kolejnej wpadki (tak przynajmniej myślę i mam nadzieję, że kiedyś po prostu uda mi się utrzymać ten stan dłużej). Podobno alkohol może pomagać i sprawdza się tutaj znakomicie wolałabym jednak znaleźć jakąś zdrowszą alternatywę (nie chcę popaść w nałóg:). Lekarz przepisał mi Boldaloin jednak nie przyniósł mi on takiej ulgi. To samo dot. siemienia lnianego czy espunisanu.
Czy zna ktoś jakiś pomysł, aby zadziałać doraźnie w razie awarii brzucha?
Dodam tylko, że problem nie leży u mnie raczej w trybie życia (ćwiczę b często biegam po 40 min szybkim tempem, robię brzuszki, piję litrami zieloną herbatę, czasem kawę która troszkę pomaga, ale niedostatecznie)
Wiem, że pojawił się już temat zaparć, jednak nie znalazłam tam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania, dlatego chciałabym go wznowić.
Częstym objawem mojej celiakii są właśnie zaparcia i wzdęcia (biegunki praktycznie mnie nie dotyczą). Opiszę to krótko poniżej, jestem ciekawa czy ktoś ma dokładnie te same objawy (kto nie chce może to pominąć) i jak sobie z nimi radzi:
Po zjedzeniu czegoś (zapewne z glutenem, chociaż staram się przestrzegać diety) czuje się gorzej 'zatyka mnie'. Na początku nie przeszkadza to b. mocno, jednak później pokarm w środku gromadzi się i gromadzi, ostatecznie mój brzuch coraz bardziej zaczyna przypominać piłkę (przy tym wydaje mi się, że mogę jeść nawet dobre - bezglutenowe rzeczy i efekt będzie taki sam) dochodzi do tego, że pokarm podchodzi mi do góry (szczególnie przy schylaniu się i wysiłku), czasem lekko wymiotuję. Mam też kłopoty z wydalaniem, zamiast stolca pojawia się tylko jakaś substancja ew.stolec jest bobkowaty lub taki 'sklejony', który ciężko wydalić.
Po kilku imprezach zauważyłam zależność - po solidnej dawce alkoholu brzuch wraca do normy, jest płaski i zostaje uwolniona od przykrego problemu z wydalaniem do kolejnej wpadki (tak przynajmniej myślę i mam nadzieję, że kiedyś po prostu uda mi się utrzymać ten stan dłużej). Podobno alkohol może pomagać i sprawdza się tutaj znakomicie wolałabym jednak znaleźć jakąś zdrowszą alternatywę (nie chcę popaść w nałóg:). Lekarz przepisał mi Boldaloin jednak nie przyniósł mi on takiej ulgi. To samo dot. siemienia lnianego czy espunisanu.
Czy zna ktoś jakiś pomysł, aby zadziałać doraźnie w razie awarii brzucha?
Dodam tylko, że problem nie leży u mnie raczej w trybie życia (ćwiczę b często biegam po 40 min szybkim tempem, robię brzuszki, piję litrami zieloną herbatę, czasem kawę która troszkę pomaga, ale niedostatecznie)
Jak na kogo.... mogłabym zjeść pół kilo i wcale nie zadziałają przeczyszczająco.Sheep pisze:suszone sliwki!
najlepiej namoczone przez noc w wodzie. Pomagaja bez pudla
Na mnie (też ten przypadek, że żadnych biegunek, zaparcia przez całe życie, a od kiedy zachorowałam na celiakię także wzdęcia) działa najlepiej Ispagul.
Albo kapsułki aloesowe, ale nie pamiętam nazwy. Tyle że po nich trochę mnie wierciło w brzuchu, a Ispagul działa bez żadnych innych skutków ubocznych.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
-
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 351
- Rejestracja: sob 23 kwie, 2011 09:27
- Lokalizacja: W-wa Ursynów
Siemię nie działa? A w jakiej postaci je używałaś?
U mnie siemię w całości, czyli w nasionkach na sucho / surowo (łyżeczka albo i więcej) posypane na sałatce, kanapce, do jogurtu czy z czymkolwiek działa zawsze. Łagodnie i bardzo skutecznie. Nie mielone, nie napar, nie glut, czy kisiel, tylko całe nasionka prosto z pojemnika.
U mnie siemię w całości, czyli w nasionkach na sucho / surowo (łyżeczka albo i więcej) posypane na sałatce, kanapce, do jogurtu czy z czymkolwiek działa zawsze. Łagodnie i bardzo skutecznie. Nie mielone, nie napar, nie glut, czy kisiel, tylko całe nasionka prosto z pojemnika.
Nietolerancja? Jasne, nazywa się Hashimoto...
Chyba już w każdej możliwej postaci... Mielone, całe, kleik, prażone... zawsze dodaję też siemię do pieczenia chleba (kiedyś mielone, teraz głównie w całości, nieprażone).Nalewka pisze:Siemię nie działa? A w jakiej postaci je używałaś?
Na mnie najlepiej działa, jak się najem mięsa. Nie żartuję

Ale w takim razie jeszcze raz spróbuję całe nasionka na surowo - teraz już sytuacja jest w miarę unormowana, więc łatwiej będzie mi (chyba) zaobserwować wpływ samego siemienia.
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
-
- Nowicjusz
- Posty: 5
- Rejestracja: pn 17 cze, 2013 18:28
- Lokalizacja: Opole