Witam wszystkich! Jestem tutaj świeżynką, ponieważ przypuszczenie celiakii pojawiło się tydzień temu i od tego czasu zaczęłam doszkalać się w tym temacie

Jestem studentką, 22 lata, całe życie na stres reagowałam bólem brzucha, ale poza tym zdrowie świetne. Mogłam jeść ile chciałam, nie tyłam (tłumaczyłam to dobrą przemianą materii), wysportowana zawsze byłam i energii miałam dużo

pod koniec zeszłego roku z powodu stresu związanego z pisaniem pracy inżynierskiej zaczęły mi się nasilać bóle brzucha - żółądek i jelito cienkie z obserwacji, silne wzdęcia, wykryto u mnie anemie żelaza - przepisane tabletki tylko bóle nasilały, z czasem mocne wypadanie włosów, brak witamin - podrażnione dziąsła, lekkie bóle stawów i czasami zgaga przy jedzeniu produktów które kiedyś mogłam jeść na tony. nie wspominając o apatii i zmęczeniu, braku koncentracji i sił. Ostatnio pojawiły się również zawroty głowy i spadek wagi o 4 kilo (co biorać pod uwagę że zawsze byłam szczupła jest mocno widoczny). Jak na razie miałam robione USG jelit u specjalisty w szczecinie, który podobno wszystko widzi (podobno najlepszy w Polsce) i jego diagnoza brzmiała: prawdopodobnie celiakia. Kazał mi zrobić badania krwi - na wyniki czekam. W międzyczasie gluten odstawiłam. Bóle brzucha jednak nie ustąpiły, 4h po jedzeniu moje jelita zaczynają mnie męczyc. Czy jest to normalne? Jak długo trwało u was ustąpienie bóli (jeśli takie występowały) i wzdęć? Czy powinnam na początku stosować jakąś bardziej specjalistyczną dietę niż tylko bezglutenowa? Wizyte u Pani Gastrolog mam we wtorek. Za wszystkie rady byłabym bardzo wdzięczna! Pozdrawiam serdecznie
