Objawy? Jeden nietypowy.. Zaparcia. Okropne (teraz jest akurat lepiej i załatwia się co 2 dni, wcześniej nawet raz na tydzień). I krwawienia + swojego czasu hemoroidy (w tamtym roku). Aż dziwne, że dopiero teraz zostanie diagnozowany, bo nasza Pani doktor, chociaż uwielbiam ją, wyraźnie zignorowała te intymne problemy.
Co poza tym? Niska waga, niski wzrost. Urodził się taki duży, 57cm i 3900g. Teraz w wieku prawie sześciu lat ma 107cm i 16,5kg. My z mężem mieliśmy po 120cm i odpowiednio 25 i 23kg w takim wieku. Odstaje od "naszej normy". Spadł praktycznie z całej siatki centylowej. Na bilansie czterolatka, czyli prawie dwa lata temu miał 7cm mniej i 1,5kg był lżejszy.. Niewiele przybrał. I chyba tylko dlatego dostał skierowanie do gastrologa. Wybraliśmy CZD. Termin mamy za miesiąc.
Co jeszcze: dłuuugo utrzymujące się siniaki na nogach (po kilka tygodni), anemia (na chwilę obecną wyleczona) i żabi brzuszek. Wydęty. No i przepuklina pępkowa, pozostałość po zaparciach. Aaa no i ząbki, takie dziwne żółtawe na górze, chociaż nie ma większych ubytków (dwa wyleczone zęby, reszta bez śladów próchnicy). Jako niemowlę miał okropne zmiany skórne na policzkach, ale to było chyba przed wprowadzeniem glutenu do diety. A może się zbiegło? Nie pamiętam już...
Moja siostra choruję na celiakię i babcia też. Może ryzyko zachorowania jest większe?
Czekamy na diagnostykę. Późno. Synek jest najniższy w swojej grupie przedszkolnej i bardzo szczupły. A chcę żeby rozwijał się normalnie

Jestem wściekła na siebie, że nie wyprosiłam skierowania dużo wcześniej, że wcześniej nie zaczęliśmy szukać przyczyn spadku z siatki, zaparć itd. Na prawdę jestem zła na siebie.
I na prawdę, nie jestem "mamą hipochondryczką", rzadko latam po specjalistach z dzieckiem (no, jesteśmy pod opieką laryngologa - przerośnięty migdał i częste anginy oraz infekcje uszu), ale to akurat częsty przypadek u dzieci w wieku przedszkolnym.
Wiem, że te objawy mogą (ale nie muszą) sugerować celiakię i okropnie się tego boję. Wiem, jaka ciężka jest dieta bezglutenowa (widzę u siostry). Tym bardziej, że moje dziecko jest fanem raczej mącznych produktów. Nie wiem jak miałabym mu przestawić dietę w przedszkolu... Kurczę, nie chcę gdybać.
Poradźcie coś drogie mamy. Mam się czym martwić? Czy ja już sobie wmawiam niektóre rzeczy, żeby czymś usprawiedliwić Jego niski wzrost i wagę? Chyba chciałabym żeby ktoś postawił już jakąś diagnozę, żeby syn normalnie rósł i rozwijał się jak inne maluchy.. Jestem zaniepokojona.
Pozdrawiam serdecznie.