zanik kosmków typu IIIa wg skali Marsha.
Moderator: Moderatorzy
-
- Nowicjusz
- Posty: 16
- Rejestracja: sob 19 lut, 2005 23:54
- Lokalizacja: Wrocław
zanik kosmków typu IIIa wg skali Marsha.
mam już wyniki biopsji."2 fragmenty błony śluzowej jelita cienkiego, z nierównymi kosmkami jelitowymi, część z nich nieco skrócone i pogrubiałe u podstawy. w zrębie widoczny jest średnionasilony, przewlekły i nieswoisty naciek zapalny, plazmatycznokomórkowy, eozynofile 0 - 1 wpw. limfocyty śródnabłonkowe > 30/100EC.obraz morfologiczny odpowiada zanikowi kosmków IIIa wg skali Marsha." teraz czekam jeszcze tylko na wyniki obecnosci IgA. jeżeli będą dodatnie to mam celiakię, jeżeli nie to zespół złego wchłaniania. chociaż tym IIIa jest charakterystyczny dla celiakii. nie wiem już nic, ech...
biegam boso po kałużach...
- Beata Bylina
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 214
- Rejestracja: wt 31 sie, 2004 14:42
- Lokalizacja: Rybnik
Prawdopodobnie masz celiakię.Jeśli rzeczywiście będzie to inny zespół złego wchłaniania ,to będziesz mieć szansę na jedzenie glutenu w przyszłości.
Najważniejsze ,że po zastosowaniu diety,będziesz o wiele zdrowsza.
Więc zdrowiej jak najszybciej
A dieta chyba nie jest aż taka straszna
Od pewnego czasu jesteś na forum i mam nadzieję,że oswoiłaś się z tą myślą.
Trzymaj się Nie będzie źle
Beata 8)
Najważniejsze ,że po zastosowaniu diety,będziesz o wiele zdrowsza.
Więc zdrowiej jak najszybciej
A dieta chyba nie jest aż taka straszna
Od pewnego czasu jesteś na forum i mam nadzieję,że oswoiłaś się z tą myślą.
Trzymaj się Nie będzie źle
Beata 8)
- Magdalenka
- Nowicjusz
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz 09 sty, 2005 23:01
- Lokalizacja: Tczew
Droga Dziewczynko z Kotem,
Dieta bg to żaden koszmar. Ja stosuję ją (i bezmleczną) trzy miesiące, jakoś żyję i staram sie nad soba nie rozczulać bo musiałabym to robić do końca życia. Życzę Ci oczywiście, żeby Twoja choroba miała przejściowy charakter.
Drogi Deckard,
naprawdę umiesz pocieszyć, chyba nie jest aż tak źle?
Droga Beato,
chyba się ze mną zgadzasz? :cheesy:
życzę dużo zdrowia;
powodzenia,
m
Dieta bg to żaden koszmar. Ja stosuję ją (i bezmleczną) trzy miesiące, jakoś żyję i staram sie nad soba nie rozczulać bo musiałabym to robić do końca życia. Życzę Ci oczywiście, żeby Twoja choroba miała przejściowy charakter.
Drogi Deckard,
naprawdę umiesz pocieszyć, chyba nie jest aż tak źle?
Droga Beato,
chyba się ze mną zgadzasz? :cheesy:
życzę dużo zdrowia;
powodzenia,
m
-
- Nowicjusz
- Posty: 16
- Rejestracja: sob 19 lut, 2005 23:54
- Lokalizacja: Wrocław
też staram się nad soba nie rozczulać, ale czasami najzwyczajniej w świecie chciałabym zjeść świeżego rogalika z makiem lub kawałek czekolady, gdy mam zły humor, ale nie mogę;/ bo jeszcze przez 4 tygodnie nie mogę jeść nawet pieczywa bezglutenowego. również jestem na diecie bezmlecznej, ale o diecie jaką mam już pisałam wczesniej, dlatego nie będę sie powtarzała Deckard, nie przesadzaj, dieta bezglutenowa nie jest wcale taka zła.musze jednak przyznać, ze trzeba na gotowanie poświecić troche wiecej czasu, którego niestety brak gdy sie tak dłuzej zastanowić, to bardzo wiele polskich potraw jest bezglutenowych...ja, np. uwielbiam leczo )) no, ale to nie jest polska potrawa )) gdy już nie moge wytrzymać i uznaję, ze nie mam co jeść, to po prostu włączam ulubioną muzykę i pomysł jakoś sam przychodzi...lub po prostu nie jem nic WESOŁYCH ŚWIĄT!!
biegam boso po kałużach...
- Magdalenka
- Nowicjusz
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz 09 sty, 2005 23:01
- Lokalizacja: Tczew
Pisząc o rozczulaniu miałam na myśli Deckarda, ale najwyraźniej nie bierzesz z Niego przykładu. Co do czekolady to przyzwyczaiłam się do gorzkiej (mam nadzieję, że jest ok), zamiast mleka uzywam soi w proszku (budyń Celiko ugotowany w ten sposób smakuje jak normalny) a chleb piekę tak dobry, że rogaliki mogę sobie odpuścić. Jak już będziesz mogła jeść pieczywo, czyli NIEDŁUGO, to też coś dla siebie upieczesz.
Serdecznie pozdrawiam,
dużo zdrowia i oczywiście wesołych Świąt!
m
Serdecznie pozdrawiam,
dużo zdrowia i oczywiście wesołych Świąt!
m
Dziewczyno z kotem, nie jestes sama! Ja rowniez mam kota i zanik kosmków 3-go stopnia, chociaz mam nadzieje że już nie. Zaraz będą 3 lata na diecie, ale niestety zdarza mi się nieświadomie ją złamać i przechodzić katusze. Najmniejsza ilość się na mnie odbija. Ja miałam stwierdzoną celiakię tylko na podstawie biopsji, ale stwierdziłam że zrobię te badanie na przeciwciała i dziś byłam. Wynik za tydzień, zobaczymy...
Deckardzie, radziłabym jednak nie poddawać się i trzymać dietę. Naprawdę nie warto. A jeśli chodzi o rozczulanie się, to czasem człowiek z pewnymi rzeczami nie umie sobie poradzić i jest mu trudno. Po to my tu jesteśmy, żeby wspierać zdołowanych i dzielić się doświadczeniem, żeby inni mogli przejść ten zły okres. Dla mnie również, kiedy rozpoczynałam dietę, było bardzo ciężko. Dostałam jadłowstrętu, schudłam 10 kg. Wokół nie było ludzi z podobnym problemem. Dopiero w miarę upływu czasu i kiedy trafiłam jeszcze na stare forum o celiakii, myślenie zaczęło się zmieniać.
Życzę wytrwałości i pogody ducha!
Deckardzie, radziłabym jednak nie poddawać się i trzymać dietę. Naprawdę nie warto. A jeśli chodzi o rozczulanie się, to czasem człowiek z pewnymi rzeczami nie umie sobie poradzić i jest mu trudno. Po to my tu jesteśmy, żeby wspierać zdołowanych i dzielić się doświadczeniem, żeby inni mogli przejść ten zły okres. Dla mnie również, kiedy rozpoczynałam dietę, było bardzo ciężko. Dostałam jadłowstrętu, schudłam 10 kg. Wokół nie było ludzi z podobnym problemem. Dopiero w miarę upływu czasu i kiedy trafiłam jeszcze na stare forum o celiakii, myślenie zaczęło się zmieniać.
Życzę wytrwałości i pogody ducha!
- Magdalenka
- Nowicjusz
- Posty: 22
- Rejestracja: ndz 09 sty, 2005 23:01
- Lokalizacja: Tczew
- anakon
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 609
- Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
- Lokalizacja: Warszawa
Coz kiedys bylo stwierdzanie na podst. biopsji i objawow(czy moze odwrotnie) markery serologiczne nie byly znane, a pozniej tak powszechnie stosowane; nasza korzyscia jest to, ze zyjemy w czasach gdy sa znane przciwciala swoiste celiakii i spora czesc celiakow mozna wychwycic na podstawie tych badan,ale...i tak biopsja jest wowczas niezbedna....moze z czasem i tego bedzie mozna sie jakos pozbyc, ale na razie biopsja, markery i objawy daja dopiero calosciowy obraz choroby i jasnosc w roznicowaniu miedzy zaburzeniami.
Oczywiscie sama biopsja moze nie do konca daje pelny obraz choroby, bo zanik kosmkow moze wystepowac tez w innych chorobach, ale w celiakii sa rowniez dosc swoiste zmiany w scianie jelita i mysle, ze nawet tylko na tej podstawie mozna cos powiedziec.
Oczywiscie sama biopsja moze nie do konca daje pelny obraz choroby, bo zanik kosmkow moze wystepowac tez w innych chorobach, ale w celiakii sa rowniez dosc swoiste zmiany w scianie jelita i mysle, ze nawet tylko na tej podstawie mozna cos powiedziec.
-
- Nowicjusz
- Posty: 16
- Rejestracja: sob 19 lut, 2005 23:54
- Lokalizacja: Wrocław
Ahoj! Mam nadzieje, ze juz przyzwyczailas sie do diety :? . Wiesz, nie jest tak strasznie, dopoki jedzenie nie jest w Twoim zyciu wszystkim. A mysle, ze nie jest . Wiesz co jem ja? Ryz z kukurydza, ziemniaki, ovoce a pomidory, a bardzo rzadko tez chleb bezglutenowy, na inne sie moje cialo nie zgadza. A kiedys baaaaardzo kochalam ciastka i czekolady i wszystko . (ale przeciez to tylko do konca zycia ) Nie boj sie, slonce nadal swieci, bezglutenowe jedzenie istnieje ( co dzialalibysmy 200 lat temu?), kotek jest takze.... Usmiechnij sie. Pozdrawiam Ciebie i kotka.
Moje 2 koty także umilają mi zycie jak mogą, a pies zjada to czego nie moge spacer to najlepszy sposób na głód ...
Staram się przestrzegac diety jak tylko moge po paru latach zauwazyłam że wrażenie na mnie robi zapach :normalnego chleba", ale juz smak jest do kitu tak jest z większością zakazanych potraw trzeba tylko je wymazac z jadlospisu kocham kuchnię tajską i indyjska dla bezglutenowców jest idealnym rozwiązaniem - dzięki małym modyfikacja sporo przenosze na gruunty polskie :cheesy:
Z celiaką da sie życ pełnią życia podstawa to optymizm i zasada nie dam sie pokusie :mrgreen:
pozdrawiam goraco
Staram się przestrzegac diety jak tylko moge po paru latach zauwazyłam że wrażenie na mnie robi zapach :normalnego chleba", ale juz smak jest do kitu tak jest z większością zakazanych potraw trzeba tylko je wymazac z jadlospisu kocham kuchnię tajską i indyjska dla bezglutenowców jest idealnym rozwiązaniem - dzięki małym modyfikacja sporo przenosze na gruunty polskie :cheesy:
Z celiaką da sie życ pełnią życia podstawa to optymizm i zasada nie dam sie pokusie :mrgreen:
pozdrawiam goraco
-
- Nowicjusz
- Posty: 16
- Rejestracja: sob 19 lut, 2005 23:54
- Lokalizacja: Wrocław
przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale z braku czasu nie odwiedzałam tego forum Luciku, mój kot dziękuje za pozdrowienia i bardzo ładnie mruczy:) a co do diety, hmm... jest strasznie wiem, że nie można sie rozczulać, ale dla mnie to jest straszne. przestałam rozkoszować sie jedzeniem tzn. nie odczuwam smaku, nie sprawia mi ono większej przyjemności.moje kubki smakowe sie zbuntowały.z jednej strony mogłabym nic nie jeść, bo nie odczuwam przyjemnosci,a z drugiej strony odczuwam straszny apetyt, jeść, aby jeść jedzenie nie jest moim całym życiem, ale SŁODYCZE tak tzn. były teraz już mnie tak nie ciągnie, no moze jedynie, gdy mam chandrę ( czyli bardzo często:/). Mam nadzieję, ze ten kryzys minie. Wściekam sie sama na siebie, ze nie mogę jeść tak jak inni ale teraz ładnie świeci słonko, jest cieplutko, nareszcie mam czas na rowerek, znajomych, ksiazki i muzykę tak, gdyby nie muzyka, to chyba bym oszalała aha, nadal nie mogę jesć wielu produktów, ale niedługo idę do lekarza i mam nadzieję, że pewne zmiany w diecie nastapią Patko, czy mogłabyś mi wysłać kilka przepisów właśnie postanowiłam, ze zabiorę się za siebie i znowu zaczne gotowac kuchnia tajska i indyjska,mmm... bardzo chętnie poeksperymentuję w kuchni aha, chciałabym wam podziękować, takie odpowiedzi na moje posty poprawiaja mi humor pozdrawiam gorąco wasz zwierzaki też moja kicia śpi na balkonie uciekam do niej
biegam boso po kałużach...
-
- Nowicjusz
- Posty: 32
- Rejestracja: pt 27 kwie, 2007 12:02
- Lokalizacja: POMORZE
Dzień dobry!
Proszę, aby mi ktoś odpisał, czy zna inną skalę oceny zaniku kosmków, bo moja córka dostała następujący wynik biopsji: zanik kosmków błony śluzowej III, IV stopnia w/g Shmerlinga. Czy ktoś z Forumowiczów spotkał się z taką skalą? Czy jest to podobna skala do Marsha?
Proszę, aby mi ktoś odpisał, czy zna inną skalę oceny zaniku kosmków, bo moja córka dostała następujący wynik biopsji: zanik kosmków błony śluzowej III, IV stopnia w/g Shmerlinga. Czy ktoś z Forumowiczów spotkał się z taką skalą? Czy jest to podobna skala do Marsha?
CO CIĘ NIE ZABIJE, TO CIĘ WZMOCNI!