Encorton!
Moderator: Moderatorzy
Mój Boże, i znowu muszę coś prostować... :roll:
Encorton (i spółka) to steryd. Jak ktoś zadał sobie trud przeczytania mojego wykładu o sterydach, to wie o co chodzi. Są to silne leki przeciwzapalne, obarczone (a jakże) sporą ilością działań nieporządanych. Są stosowane m.in. w terapii nieswoistego zapalenia jelit (choroba Crohna, colitis ulcerosa). Najczęściej stosowany jest prednizon (encorton), metyloprednizolon (medrol, metypred), prednizolon (encortolon) przez okres 3-6 tygodni, następnie dawki są stopniowo redukowane. W ciężkich przypadkach stosuje się dożylnie hydrocortison lub prednisolon. Spotkałam się jednak z przypadkami, że pacjenci przyjmują encorton pół roku-rok-i dłużej.
A co do leczenia encortonem celiakii.... Nie słyszałam, ale podobny w sumie przebieg (przynajmniej na pierwszy rzut oka) mają właśnie choroby z grupy NZJ. Może to dlatego?
A tak na marginesie, to przy chorobach zapalnych jelit stosowana jest leczniczo dieta bezglutenowa (przynajmniej w fazie zaostrzenia, żeby oszczędzić jelito). No i jesteśmy w domu...
Encorton (i spółka) to steryd. Jak ktoś zadał sobie trud przeczytania mojego wykładu o sterydach, to wie o co chodzi. Są to silne leki przeciwzapalne, obarczone (a jakże) sporą ilością działań nieporządanych. Są stosowane m.in. w terapii nieswoistego zapalenia jelit (choroba Crohna, colitis ulcerosa). Najczęściej stosowany jest prednizon (encorton), metyloprednizolon (medrol, metypred), prednizolon (encortolon) przez okres 3-6 tygodni, następnie dawki są stopniowo redukowane. W ciężkich przypadkach stosuje się dożylnie hydrocortison lub prednisolon. Spotkałam się jednak z przypadkami, że pacjenci przyjmują encorton pół roku-rok-i dłużej.
Co to znaczy warto? Lek stosuje się odpowiednio długo, tak żeby pomógł. Krócej nie ma sensu, bo nie pomoże, za długo także bo ma skutki uboczne niezbyt ciekawe. Ale czas trwania kuracji i sposób "schodzenia z dawki" zawsze ustala indywidualnie lekarz. Jednemu wystarczy kilka tygodni, inny potrzebuje rocznego leczenia. Nie wolno tak uogólniać. Każdy pacjent jest osobną historią!emalia_com pisze:Z moich wiadomości wynika że nie warto go za długo stosować.
Lista działań niepożądanych sterydów jest faktycznie bardzo długa, tak długa że nie chce mi się już o tym pisać (chyba, że ktoś baaardzo chce? ). Ale zawsze rozważane jest tzw. mniejsze zło.emalia_com pisze: jest bardzo szkodliwy, najbardziej chyba na serce
A co do leczenia encortonem celiakii.... Nie słyszałam, ale podobny w sumie przebieg (przynajmniej na pierwszy rzut oka) mają właśnie choroby z grupy NZJ. Może to dlatego?
A tak na marginesie, to przy chorobach zapalnych jelit stosowana jest leczniczo dieta bezglutenowa (przynajmniej w fazie zaostrzenia, żeby oszczędzić jelito). No i jesteśmy w domu...
emalia_com pisze: mój lekarz przepisywał mi go tylko trzy razy, ponieważ jest bardzo szkodliwy, najbardziej chyba na serce.
emalia_com pisze:Kabran ty jak zwykle masz swoje pięć groszy a nie czytasz dokładnie treści.
Droga Emalio. Skąd te nerwy? Chyba zbyt osobiście to odebrałaś. Po pierwsze, nie napisałaś (w pierwszym poście) o trzech miesiącach. Jeśli ktoś niedokładnie pisze, to ja mam prawo niedokładnie to odczytać. Zwróć uwagę, że to Forum jest przeznaczone dla wszystkich szukających pomocy, niekoniecznie tak zorientowanych w leczeniu jak Ty. W momencie gdy przeczytają w Twoim poście, że nie warto encortonu długo stosować, że stosowałaś go trzy razy (a tak napisałaś), to mogą to potraktować jak wskazówkę. Tego właśnie chciałam uniknąć, gdyż jak słusznie napisałaś, ani ja ani Ty nie jesteśmy lekarzami, a nawet gdyby było inaczej, żaden lekarz nie udziela informacji przez internet. I jeszcze raz powtórzę:emalia_com pisze:Z tego co wiem to ani ty ani ja nie jesteśmy lekarzami a opisujemy to co słyszeliśmy czy czego doświadczyliśmy i chyba każdy ma do tego prawo.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego tak nerwowo potraktowałaś moje sprostowanie. Jeśli w czymś Cię uraziłam, to przepraszam, ale swojej winy nie widzę. Forum służy do wymiany informacji. Jeśli ktoś jeszcze ma zastrzeżenia do mojej pracy, to jestem otwarta i czekam na krytykę, ale konstruktywną. Pozdrawiam i życzę więcej dystansu do własnej osoby.emalia_com napisał/a:
Z moich wiadomości wynika że nie warto go za długo stosować.
Co to znaczy warto? Lek stosuje się odpowiednio długo, tak żeby pomógł. Krócej nie ma sensu, bo nie pomoże, za długo także bo ma skutki uboczne niezbyt ciekawe. Ale czas trwania kuracji i sposób "schodzenia z dawki" zawsze ustala indywidualnie lekarz. Jednemu wystarczy kilka tygodni, inny potrzebuje rocznego leczenia. Nie wolno tak uogólniać. Każdy pacjent jest osobną historią!
I jeszcze na koniec - EOT - skończmy te bezsensowne dywagacje, które rozwalają temat. Na osobiste "wycieczki" mamy inne działy niż medyczny.
Dokładnie jest tak jak pisze Emalia. Encorton biorą osoby w bardzo złym stanie, jest to ostateczność. Moja mama brała go, gdy leczyła się na nowotwór a chemia osłabiła organizm. Bardzo uzależnia, mnóstwo ubocznych skutków. Jeżeli komuś lekarz przepisze ot tak lekką ręką to zastanowić się kilka razy. Lepiej przecierpieć i zaostrzyć dietę bezglutenową.
Pozdrowienia dla Wszystkich
Pozdrowienia dla Wszystkich
No to w takim razie ja dołożę swoje trzy grosze do tematu encorton. Od stycznia , a więc już 8,5 miesiąca biorę metryped początkowo w dawce 32 mg potem 16, 8 i w tej chwili 4 mg. Czy pomaga chyba tak, bo siedzię i wypowiadam się w tej kwestii. Jak długo będę brała - o tym zdecyduje lekarz. Zawsze miłam pewne opory w braniu tego leku, ale w tej chwili jest to niezbędne minimum. Początkowo była cyklosporna, potem immuran, a teraz metryped. Czy są ujemne skutki- w tej chwili ich nie odczuwam i mam się dobrze. Czy jest lek dla starszych ludzi? - nie widzę takiego związku. Może coś pokręciałam nie jestem lekarzem, a tylko pacjętką
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Metypred, Encorton - to leki immunosupresyjne. Osłabiają reakcję układu immunologicznego, więc też reakcję wywołaną glutenem. Czy ktoś bierze leki immunosupresyjnie doraźnie, w przypadku zapaści wywołanej przypadkowym zatruciem glutenem? Ja kiedyś dostałem Metypred od lekarza na traktowanie astmy. Astma mi minęła kiedy odstawiłem gluten , ale lek pozostał. I bardzo pomagał na wzmiankowane zatrucia (zresztą już wcześniej, kiedy jeszcze nic o glutenie nie wiedziałem, zauważyłem, że pomaga). Tzn. osłabia mi opar wokół myśli, przywraca trochę zdolność kojarzenia i przypominania, które, będąc zatrutym, mam niewiele lepsze niż człowiek-roślina. Niestety lek mi się skończył, do tego lekarza, który mi go przepisał nie chodzę już, a inni nie chcą przepisać. Więc w razie zatrucia łykam wziewny Flixotide, który też mam na astmę. Tylko, że leki przeciw astmie odstawiłem, bo zawierają laktozę, a jestem na diecie bezmlecznej.
Hehe, rozpisałem się; nawet pewnie w złym miejscu. Ok, chodzi mi o to, czy ktoś stosuje sterydy doraźnie na zatrucia, bo chcę mieć precedens w rozmowie z lekarzem.
Hehe, rozpisałem się; nawet pewnie w złym miejscu. Ok, chodzi mi o to, czy ktoś stosuje sterydy doraźnie na zatrucia, bo chcę mieć precedens w rozmowie z lekarzem.
Ja stosuję, niemal na stałe, ale nie na "zatrucia" glutenem.... tylko na stałe. Wydaje mi się raczej mało rozsądne stosowanie sterydów w ten sposób. Sterydy stosowane w astmie (też mam) to zupełnie inna bajka, działają miejscowo na układ oddechowy, prawie nie są wchłaniane do krwi. Zaś encorton czy metypred to leki, których miejscem działania jest głównie przewód pokarmowy.titrant pisze:czy ktoś stosuje sterydy doraźnie na zatrucia, bo chcę mieć precedens w rozmowie z lekarzem.
No, nie tak dokładnie. To sterydy, sterydowe leki przeciwzapalne. Immunosupresanty to np. azatiopryna (imuran), 6-merkaptopuryna... Takie tam...titrant pisze:Metypred, Encorton - to leki immunosupresyjne
Zacytuję zresztą z mądrego źródła: http://nzj.iimcb.gov.pl/kortykosteroidy.html
I niech Bóg ma pod opieką Twoje nadnercza....Główne działanie lecznicze glikokortykosteroidów polega na wykorzystaniu ich właściwości przeciwzapalnych, czyli hamowanie uwalniania mediatorów zapalenia i histaminy, migracji leukocytów i fibroblastów, syntezy kolagenu, leukotrienów i PAF oraz na zmniejszenie syntezy limfokin przez hamowanie aktywności limfocytów T. Zastosowanie glikokortykoidów znacznie ograniczają ich liczne działania uboczne. Ponadto wśród chorych leczonych sterydami rozwija się sterydo-zależność (20-36% pacjentów z ChL-C) lub sterydooporność (20%).
Obawiam się, że lekarz miałby z tobą niezłą polkętitrant pisze: Więc w razie zatrucia łykam wziewny Flixotide, który też mam na astmę.
Oczywiście wiadomo, że każdy żyje inaczej i ciężko oceniać innych przez pryzmat tylko swojego doświadczenia, ale w ciągu trzech lat diety nieświadomych zatruć glutenem zdarzyło mi się może 4, może 5... Jak często zdarza się tobie?
W moim przypadku zjedzenie glutenu po prostu boli jak cholera i ma konsekwencje tak zwane żołądkowe czy toaletowe, zdarza mi się też "kac" poglutenowy przez dzień czy dwa po (lekkie otępienie i nadwrażliwość przewodu pokarmowego). Nigdy by mi nie przyszło do głowy stosować wtedy leku na astmę
Tak jak pisze kabran - leki wziewne działają miejscowo, na zdrowy rozum nie mają nic wspólnego z jelitami...
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Nie potrafię dokładnie wypowiedzieć się nt. przypadkowych zatruć, bo dopiero kilka dni temu zauważyłem, że męczące mnie objawy drętwienia i słabnięcia kończyn, nieodpartej senności, które wcześniej przypisywałem glutenowi, występują po przetworach mlecznych. Wcześniej wszystko wrzucałem do jednego worka z mąką. Ale po tym jak odstawiłem gluten, odstawiłem też mięso, bo niemal wszyscy, przygotowując mięso, skażają je jadem mącznym. Aby podtrzymać spożycie wartościowego białka, zwiększyłem zawartość przetworów mlecznych w diecie. I wtedy zaczęła się jazda, chociaż teraz objawom afazji i ataksji nie towarzyszyło uczucie beznadziejności ogólnej, jak w przypadku glutenu. W każdym razie od czasu kiedy odstawiłem jad mleczny (zeszły czw), zatrucie niewielką ilością jadu mącznego zdarzyło mi się raz - skusiłem się na kilka łyków jakiegoś napoju na promocji w sklepie . Nie mam jeszcze odruchów, czasem łapie mnie ssanie i wtedy działam jak odkurzacz na wszystko, co można zjeść w okolicy, jeśli tylko nie ma w składzie wymienionej mąki bądź skrobi nieznanego pochodzenia. A potem kilka dni jestem wyłączony.Sheep pisze:titrant pisze:
Oczywiście wiadomo, że każdy żyje inaczej i ciężko oceniać innych przez pryzmat tylko swojego doświadczenia, ale w ciągu trzech lat diety nieświadomych zatruć glutenem zdarzyło mi się może 4, może 5... Jak często zdarza się tobie?
W moim przypadku zjedzenie glutenu po prostu boli jak cholera i ma konsekwencje tak zwane żołądkowe czy toaletowe, zdarza mi się też "kac" poglutenowy przez dzień czy dwa po (lekkie otępienie i nadwrażliwość przewodu pokarmowego). Nigdy by mi nie przyszło do głowy stosować wtedy leku na astmę
Tak jak pisze kabran - leki wziewne działają miejscowo, na zdrowy rozum nie mają nic wspólnego z jelitami...
A co do Flixotide, to (pogubiłem ulotki), o ile pamiętam, substancja czynna działa podobnie jak np. substancja Metypredu, a lokalność wynika ze sposobu podawania (wziewny). Zresztą zaleca się, żeby po każdorazowym użyciu dokładnie wypłukać gardło; nie przełykać. Ja właśnie wciągam go tak, żeby jak najwięcej osiadło w ustach i dokładnie popijam. Z braku laku i kit dobry . Ale, niestety, będę musiał poszukać innych środków wziewnych (Flixotide i Serevent w dysku, które biorę, zawierają laktozę, co może oznaczać, że jest w nich trochę jadu mlecznego, a wtedy to mi bardziej szkodzą niż pomagają).
Ostatnio zmieniony wt 16 gru, 2008 00:18 przez titrant, łącznie zmieniany 1 raz.
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
titrant, widzę, że uwielbiasz rosyjską ruletkę.... Stosowanie takich leków niezgodnie z zaleceniem może doprowadzić do bardzo ciekawych efektów. W tym przypadku może to być grzybica płuc lub gdzieś w układzie pokarmowym. Zastanów się, to nie jest witamina C... Sorry, ale ja nie rozumiem takiego "życzeniowego" podejścia do leków.
Ostatnio zmieniony wt 16 gru, 2008 11:51 przez Rafal_tata, łącznie zmieniany 1 raz.
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Hehe, nikt nie wierzy, że cierpię po spożyciu glutenu, chociaż matka, kiedy zjadłem chleb nie omieszkała nigdy podkreślić, że muszę być pijany albo naćpany, tak wyglądam (teraz, odkąd przestała mi to mówić, bo wyglądam tak tylko po przypadkowym zatruciu, sprawę bagatelizuje i dalej nie wierzy). Lekarze też nie wierzą, jak zresztą wielokrotnie przewijało się przez to forum: są niedouczeni, niedoinformowani itp. Dlaczego w takim razie mam bardziej wierzyć w zalecenia takich ludzi niż w to, co udało mi się przeczytać w wielu źródłach?
Przeciwciał mi nie chcą zbadać, a tylko z łaski pobrali mi wycinki jelita. A co jeśli nie mam zaniku kosmków albo mam zanik w stopniu I? Nie mam wtedy celiakii? Mam jeść gluten i mężnie znosić cierpienia temu towarzyszące? Naprawdę, jeśli mam wybierać między mękami poglutenowymi a możliwą osteoporozą kiedyś, to wolę osteoporozę. Jeśli nie uda mi się zwalczyć neurologicznych objawów poglutenowych i tak do czasu możliwej osteoporozy nie dożyję, bo albo się pochlastam, albo umrę z głodu, bo otępiały nie będę mógł zarobić na glutenowe nawet jedzenie .
Przeciwciał mi nie chcą zbadać, a tylko z łaski pobrali mi wycinki jelita. A co jeśli nie mam zaniku kosmków albo mam zanik w stopniu I? Nie mam wtedy celiakii? Mam jeść gluten i mężnie znosić cierpienia temu towarzyszące? Naprawdę, jeśli mam wybierać między mękami poglutenowymi a możliwą osteoporozą kiedyś, to wolę osteoporozę. Jeśli nie uda mi się zwalczyć neurologicznych objawów poglutenowych i tak do czasu możliwej osteoporozy nie dożyję, bo albo się pochlastam, albo umrę z głodu, bo otępiały nie będę mógł zarobić na glutenowe nawet jedzenie .
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
My wierzymy. A przynajmniej ja wierzę.titrant pisze:Hehe, nikt nie wierzy, że cierpię po spożyciu glutenu
a gdzie wyczytałeś o stosowaniu tych leków na zatrucie glutenem ?titrant pisze: Lekarze też nie wierzą, jak zresztą wielokrotnie przewijało się przez to forum: są niedouczeni, niedoinformowani itp. Dlaczego w takim razie mam bardziej wierzyć w zalecenia takich ludzi niż w to, co udało mi się przeczytać w wielu źródłach?
Ja też spotkałam w swoim życiu sporo niedouczonych lekarzy, których zalecenia ignorowałam, ale zawsze szukałam po prostu kolejnego lekarza, z którym dało się współpracować. Gastrologów już sobie odpuściłam, ale co do ginekologów - endokrynologów, to mam wrażenie, że niebawem zabraknie w Warszawie lekarzy, u których jeszcze nie byłam.
a nie jesteś aby na diecie ? Bo wtedy wyniki mogą wyjść fałszywie ujemne.titrant pisze: Przeciwciał mi nie chcą zbadać, a tylko z łaski pobrali mi wycinki jelita. A co jeśli nie mam zaniku kosmków albo mam zanik w stopniu I?
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Ale ja nie napisałem, że nie wierzę w to, że cierpisz po spożyciu glutenu. Uważam jednak, że stosowanie tych leków to delikatnie mówiąc lekkomyślność. Inaczej mówiąc, jesteś na dobrej drodze, żeby pogorszyć swój stan.titrant pisze:Hehe, nikt nie wierzy, że cierpię po spożyciu glutenu
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia