Otóż potrzebuje kilku rad od bardziej doświadczonych osob. Borykam sie z glutenem juz bardzo długi czas- mianowicie juz w latach 90tych jako małe dziecko miałam zdiagnozowana nietolerancje na gluten (z tego, co pamięta moja mama robiono mi badanie krwi jako dwulatce, gdyż w pewnym momencie przestałam cokolwiek trawić, traciłam siły, dostałam wszelkie dostępne antybiotyki i nic nie pomagało, w końcu lekarz z Warszawy kazał rodzicom przestrzegać ścisłej diety bezglutenowej i po około pol roku wróciło wszystko do normy). W poźniejszych latach jako dziecko i nastolatka, jadłam wszystkie produkty bez ograniczeń. Zaczęło sie dziać cos na nowo, gdy mialam około 20-21 lat- "problemy z brzuchem" ból, wiecznie napęczniały brzuch, śluz. Zaczęłam uważać na to, co jem oraz kilka razy przechodziłam sama na tzw dietę bezglutenowa, biorąc pod uwagę doświadczenia z dzieciństwa. Znow minelo kilka lat i zmęczona bólem brzucha, nadal wiecznym balonem, dietami, ciągłym zmęczeniem postanowiłam zrobic jakiekolwiek dostępne testy. Nie mieszkam w Polsce zatem uslyszalam,nie jedyna metoda to gastroskopia i kolanoskopie, na ktore sie nie zdecydowałam. Będąc na urlopie w Polsce, zrobiłam testy na alergie pokarmowa: 21 alergenenow w tym mąka pszenna wszystko wyszło na zero. Dostępne i polecone mi było rownież badanie DNA na ewentualne wykluczenie celiakii : HLA DQ2, DQ8, DRB1804. Otóż ku mojemu ogromnemu zdziwieniu (biorąc pod uwagę zerowe testy alergiczne na make pszenna) testy DNA wyszły DODATNIO na WSZYTSKIE trzy elementy. Czytałam i rozumiem, ze to wcale nie potwierdza celiakii, ale chciałabym zapytać, ilu z Was ma ten czynnik (?) dodatni i z celiakia sie boryka? Jakie powinnam podjąć teraz kroki, by te chorobę wykluczyć badz potwierdzić? Bardzo nie chciałabym robic biopsji, a z tego co czytam, to jedyna szansa by cokolwiek potwierdzić. Jestem troche zagubiona dlatego szczerze liczę na Wassych choc kilka słów. Bardzo dziekuje i pozdrawiam
