Staram sie o zasiłek
Moderator: Moderatorzy
A mnie się zdaje, że tu jednak chodzi nie o ustalenie stopnia niepełnosprawności, a właśnie o zasiłek pielęgnacyjny, który przyznaje sie osobie z orzeczeniem o niepełnosprawności, ale jeżeli ktoś skończył 16 lat, musi udokumentować, że niepełnosprawność powstała przed ukończeniem tych 16 lat, no i zgadzam się z Magdalaeną, że tu co najmniej stopień umiarkowany
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
No właśnie chciałabym wiedzieć dlaczego się należy ?smerfetka pisze:Pozatym kazdy lekarz gastrolog moze ci potwierdzic ze zasilek pielegnacyjny nam sie nalezy
Jestem w stanie oceniać celiakię na podstawie objawów moich i innych osób wypowiadających się na forum. Wywnioskowałam z tego, że celiak z odrośniętymi kosmkami przestrzegający diety czuje się na tyle dobrze, że może żyć normalnie a jego trudności w życiu i w pracy sprowadzają się w zasadzie do sfery psychicznej.
Dlatego jestem strasznie ciekawa, na jakiej podstawie ustalono niektórym osobom umiarkowany stopień niepełnosprawności. Czy to jest kwestia innych dodatkowych schorzeń ? powikłań po celiakii ?
powiem Ci moze za miesiąc ... bo idę przedłużać stopień niepełnosprawności ...
lekarz gastrolog taki aż (każdy) mądry nie jest
- niestety ...
ja oprócz celiaki mam nawracający helikobakter przepuklinę rozworu przełykowego, alergię, wadę nerki (wrodzona działają ale jest w dokumentach
)
teraz dojdzie zapalenie dwunastnicy i to cholerne biodro ... zobaczymy ... przydałby się ten pielęgnacyjny nie powiem ...
nie wiem czy orzekali za całokształt czy tylko ceilakia ich ta wzruszyła ważne że dali grupę lecz co ciekawe nikt mi nie powiedział ze z nią moge pobierać zasiłek pielęgnacyjny ... a mój kochany małżonek, który właśnie dzielnie pochłania wiedzę prawniczą z tego zakresu
wręcz palcem pokazał mi przepis, że tak jest ...
lekarz gastrolog taki aż (każdy) mądry nie jest

ja oprócz celiaki mam nawracający helikobakter przepuklinę rozworu przełykowego, alergię, wadę nerki (wrodzona działają ale jest w dokumentach

teraz dojdzie zapalenie dwunastnicy i to cholerne biodro ... zobaczymy ... przydałby się ten pielęgnacyjny nie powiem ...
nie wiem czy orzekali za całokształt czy tylko ceilakia ich ta wzruszyła ważne że dali grupę lecz co ciekawe nikt mi nie powiedział ze z nią moge pobierać zasiłek pielęgnacyjny ... a mój kochany małżonek, który właśnie dzielnie pochłania wiedzę prawniczą z tego zakresu

"Magdaelana" z twoich postów wnioskuje , ze jestes osoba przy kasie i tobie ten zasilek jest nie potrzebny , bo niby po co? jesli tyle kasy masz..Tylko pomysl np. ze w rodzinie moze byc 4 dzieci i z tego np. 2 na celiaki , jeden z rodzicow pracuje no i za co czlowiek ma kupic nawet ten chleb ? Zasiłek jes po to to zeby zakupic tą zywnosc... Tobie sie fajnie mowi , ale pomysl o innych 

Wyczuwam złe emocje...
Szczerze mówiąc, ja też jestem ciekawa i to bez żadnych złych intencji, na jakiej podstawie orzeka się taki zasiłek. Nie chodzi mi tu o kwestie finansowe (droga dieta), ale chyba żeby otrzymać stopieć, trzeba mieć jakieś deficyty sprawności. Ja listą swoich chorób mogłabym "przebić" niejedną osobę na tym forum, ale nie chcę się licytować. Jestem tylko ciekawa, czy orzeka się za samą celiakię, za powikłania, za choroby towarzyszące czy wszystko to w sumie.
Szczerze mówiąc, ja też jestem ciekawa i to bez żadnych złych intencji, na jakiej podstawie orzeka się taki zasiłek. Nie chodzi mi tu o kwestie finansowe (droga dieta), ale chyba żeby otrzymać stopieć, trzeba mieć jakieś deficyty sprawności. Ja listą swoich chorób mogłabym "przebić" niejedną osobę na tym forum, ale nie chcę się licytować. Jestem tylko ciekawa, czy orzeka się za samą celiakię, za powikłania, za choroby towarzyszące czy wszystko to w sumie.
mi przyznano na stałe umiarkowany stopien niepelnosprawnosi tylko za celiakie + 4 strony A4 alergii..Zazwyczaj alergie mam na skórze....Ostanio wyskoczylo mi cos dziwnego na rekach , ii gdybym starala sie o prace to mam marne szanse na znalezienie...Skóra mi schodzila i wogole ..Tak samo na nogach..Na szczescie wyleczylam juz to ..Jednak kazdego lata to mam..
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem czy nie patrzysz zbyt pesymistycznie na swoje szanse ze znalezieniem pracy. Z tego co pisałaś wcześniej, wynika, że jeszcze się uczysz (liceum ?) i na razie rzeczywiście może być ciężko i np. nie wezmą Cię jako hostessy do promocji kosmetykówsmerfetka pisze:mi przyznano na stałe umiarkowany stopien niepelnosprawnosi tylko za celiakie + 4 strony A4 alergii..Zazwyczaj alergie mam na skórze....Ostanio wyskoczylo mi cos dziwnego na rekach , ii gdybym starala sie o prace to mam marne szanse na znalezienie...Skóra mi schodzila i wogole ..Tak samo na nogach..Na szczescie wyleczylam juz to ..Jednak kazdego lata to mam..

Ale normalna praca biurowa ? Może wręcz telepraca, żebyś mogła sobie w domku unikać alergenów ? Albo jakieś ciekawe zlecenia, żeby uzależniać ilość pracy od aktualnego samopoczucia i w razie czego poleżeć przez cały dzień ? Całe życie przed Tobą i masz szansę dostosować wykształcenie do swojego zdrowia, wybrać coś co da Ci satysfakcję i przyzwoite zarobki.
Strasznie mi przykro, jak tak piszesz. Czuję się tak jakbyś miała do mnie pretensje o to, że mam pracę. Ja nie czuje się "przy kasie" - zarabiam zupełnie przeciętnie (jak to w budżetówce). Natomiast celiakia w żaden sposób nie upośledza mojej zdolności do pracy i jestem przekonana, że to samo odnosi się do większości bezglutków (zresztą sama to potwierdzasz pisząc, że naprawdę utrudniają Ci życie alergie i zmiany skórne).smerfetka pisze:"Magdaelana" z twoich postów wnioskuje , ze jestes osoba przy kasie i tobie ten zasilek jest nie potrzebny , bo niby po co? jesli tyle kasy masz..Tylko pomysl np. ze w rodzinie moze byc 4 dzieci i z tego np. 2 na celiaki , jeden z rodzicow pracuje no i za co czlowiek ma kupic nawet ten chleb ? Zasiłek jes po to to zeby zakupic tą zywnosc... Tobie sie fajnie mowi , ale pomysl o innych
W dodatku nie pisałam o jakichkolwiek socjalnych przesłankach przyznawania zasiłku pielęgnacyjnego, który mógłby się przydać bardziej lub mniej zależnie od innych dochodów, ale o ustalaniu stopnia niepełnosprawności, który jest zależny wyłącznie od stanu zdrowia. I pisałam o stopniu niepełnosprawności, a nie o niepełnosprawności, więc chodzi o osobę dorosłą, a nie o małe dziecko.
Tak BTW - dlaczego w Twoim przykładzie pracuje tylko jedno z rodziców, jeśli to drugie zarabia zbyt mało na zapewnienie podstawowych potrzeb rodziny ?
Jeśli to kwestia bezrobocia czy braku pracy - wyciągnij z tego wnioski - bądź na tyle dobra merytorycznie, żeby pracodawcę nie obchodziło co jesz ani czy skóra Ci się nie łuszczy tylko, żeby chciał Cię zatrudnić ze względu na Twoje wysokie kwalifikacje zawodowe.
Magdalaeno, widzę, że piszesz z Warszawy i chciałabym Ci wyjaśnić, że na głębokiej prowincji możliwoćsi znalezienia pracy i zarobkowania są zupełnie inne niż w stolicy. Pamiętam, swego czasu pisałaś do którejś z dziewczyn, że niepotrzebnie tak upiera sie przy rencie, przecież może zarobić nawet kilka tysięcy. Otóż nie, może warszawski prawnik tyle zarabia,a ja ze swoimi zarobkami przekraczającymi 1000zł jestem krezusem w mojej wiosce, gdzie płaci się po kilkaset złotych. Pewnie, że można przenieść się do dużego miasta, ale co z czworgiem starszych już rodziców wymagających pomocy i opieki?
Zazdroszczę Ci optymizmu i pozytywnego myślenia, ale czasem trudno jest tak przeć i przeć, czasem trzeba się zatrzyamć ,a nawet cofnąć.
Zazdroszczę Ci optymizmu i pozytywnego myślenia, ale czasem trudno jest tak przeć i przeć, czasem trzeba się zatrzyamć ,a nawet cofnąć.
Magdo no niestety bywają dni ze celiakia życia mi nie ułatwia ... a szczególnie jej powikłania ... po zapaleniu dwunastnicy musiałam zrezygnować z nowej ciekawej pracy ... na szczęscie teraz mam nienormowany czas pracy, ale nie każdy ma taki luksus ....
smerfetka straszna gorycz od Ciebie bije, a szkoda bo potencjany pracodowaca to wyczuje .... ja byłam hostessą
pracuję od 2 roku studiów (jako przedszkolana, korpetytorka jak sie chce to naprawdę mozna nawet w malym miescie) dziennych zaciskam zęby .... ale fakt pielęgnacyjny by się przydał, bo uważam, że ceny produktów bezglutenowych są stanowczo za wysokie + suplementy ... miłoby było ...
smerfetka straszna gorycz od Ciebie bije, a szkoda bo potencjany pracodowaca to wyczuje .... ja byłam hostessą

- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Tyle co ja zarabiają osoby wykonujące analogiczną pracę w całej Polsce. Nawet w małych miasteczkach. Ale ad rem: gdyby mnie brakowało na tak podstawowe rzeczy jak bezglutenowe jedzenie, ze wszystkich sił szukałabym innej lepiej płatnej pracy.asiar pisze:Magdalaeno, widzę, że piszesz z Warszawy i chciałabym Ci wyjaśnić, że na głębokiej prowincji możliwoćsi znalezienia pracy i zarobkowania są zupełnie inne niż w stolicy. Pamiętam, swego czasu pisałaś do którejś z dziewczyn, że niepotrzebnie tak upiera sie przy rencie, przecież może zarobić nawet kilka tysięcy. Otóż nie, może warszawski prawnik tyle zarabia,a ja ze swoimi zarobkami przekraczającymi 1000zł jestem krezusem w mojej wiosce, gdzie płaci się po kilkaset złotych.
Zastanawiałam się natomiast czy ta większa dotkliwość diety w małych miastach nie wynika z tego, że normalne jedzenie jest tam stosunkowo tańsze ? Moja koleżanka niedawno przeprowadziła się z mężem do Warszawy i standard życia wyraźnie im się przez to obniżył. Nasz chleb w wysyłce kosztuje tyle samo wszędzie, a w sklepach różnice nie są chyba takie duże, bo podstawowy koszt to jednak ta bezglutenowość. Może ludzie na prowincji są przyzwyczajeni do tańszej żywności, może część dostają lub kupują od spokrewnionych rolników ?
- Małgorzata
- -#Moderator
- Posty: 1579
- Rejestracja: pn 03 sty, 2005 22:56
- Lokalizacja: Warszawa
Przygladając sie podobnym dyskusjom tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tak dłużej być nie może - sytuacja celiaków jeśli chodzi o zasiłki jest idiotyczna. Magdalaena i wiele innych osób nie chce być uznawanych za osoby niepełnosprawne (ja też swojego dziecka za takie nie uważam!), a przecież tylko w ten sposób zasiłek można dostać! Musimy zacząć walczyć o zniesienie tego przepisu i (podobnie jak jest w normalnych, cywilizowanych krajach) przyznawanie jakiejś formy finansowej pomocy ze względu na koszty diety, bez konieczności orzekania i narażania się na stres związany z tym czy lekarz na komisji ma pojęcie co to jest celiakia i czy właściwie zinterpretuje przepis.
Bonusy, dopłaty czy inne formy istnieją gdzie indziej - zacznijmy tylko walczyć o zmiany! Pomoże nam w tym Stowarzyszenie, petycje i systematyczne nękanie władz (oglądaliście "Skazanych na Shawshank"?
). A tak poważnie - Magdalaena jako prawnik może nam w tym pomóc 
Bonusy, dopłaty czy inne formy istnieją gdzie indziej - zacznijmy tylko walczyć o zmiany! Pomoże nam w tym Stowarzyszenie, petycje i systematyczne nękanie władz (oglądaliście "Skazanych na Shawshank"?
