Z racji tego, że wciąż się uczę co jeść a czego unikać (a do objawów doszła podwyższona tarczyca i leki na nią) - chciałbym dla pewności spytać Was o kilka produktów czy są bezpieczne choć wydają się banalne) by mieć pewność co do ich spożywania
- Pierwsza rzecz to masło. Słyszałem coś o maśle "Lumiko", że jest bez laktozy i idzie je dostać w Piotrze i Pawle - czy ktoś stosował ? Czy wiadomo ile % ma masło i czy nie ma żadnych sztucznych i chemicznych domieszek ? I oczywiście banalne pytanie - czy nie ma glutenu ani też możliwości jego skażeniem na produkcji ?
Jeżeli macie jakieś inne bezlaktozowe masłą z powyższymi informacjami sprawdzone to chętnie poznam.
- Druga sprawa to Oliwa z oliwek. Czy takowa popularnej firmy Monini clasico jest bezpieczna dla bezglutenowców? Obawy jak powyżej jeżeli chodzi o glut. Ktoś używa?
- Trzecia sprawa to pytanie o krzyżowe działanie różnych produktów, które to ponoć wywołują alergię bądź efekty jak gluten (poprzez krzyżowe działanie w organiźmie). Chodzi mi o takie rzeczy jak ryż biały, mąka(i przetwory) z kukurydzy, mąka jaglana (ponoć zakazana w hashi?) - czy spożywacie owe produkty? Czy nie ma tzw krzyżowych reakcji, bo czasami mi się wydaje, że im człowiek więcej się naczyta tym jest głupszy i w końcu najlepiej zostać o samej wodzie....
Przy okazji chciałem spytać czy ktoś się orientuje czy mąka kasztanowa też się zalicza do tych produktów co to mogą wywołać krzyżowe reakcje? Właśnie zakupiłem bezglutenową mąkę kasztanową Incoli i mam zamiar powoli ją wprowadzać, ale jak wspomniałem - od tego czytania, to człowiek dziczeje.
- Ogólne pytanie o mięso: zauważyłem, że po wieprzowym mięsie gdy je chociaż zmieszam pół na pół z kurzym to mam pewne problemy - organizm strasznie długo je trawi (juz nie wspominając jak się takowe połączy z ziemniakami). Natomiast same kurze/indycze mięso chciałbym ograniczyć, bo chociaż powszechnie uważane za najzdrowsze - to jednak antybiotyki,gmo sztuczne pasze i mączki zwierzęce (najwięcej występuje u drobiu) i przez to czasami zauważę, żę raz po mięsie takim jest ok, a raz gorzej. Póki co przestałem kupować "wielkie piersi" bo te są najbardziej nafaszerowane i postaram się rozejrzeć za "gospodarską" kurą. I tutaj moje pytanie - czy jadacie cielęcinę ? W naszym chorym uprzemysłowionym świecie cielak ponoć jeszcze jest najlepszym rozwiązaniem, stąd moje pytanie . Ponoć cielęcina jest łatwo przyswajalna przez organizm (a na pewno lepiej niż wieprzowina).
- Ostatnie pytanie może się już w ogóle wydać trywialne no ale nie będę sobą, jeżeli się nie upewnię
![n ;)](./images/smilies/004.gif)
Wybaczcie proszę takie pytania z mojej strony, ale kieruje mną głównie strach, ponieważ już kilka razy przekonałem się, co się stanie, gdy nieświadomie przemycę w swojej diecie choćby śladowe ilości glutenu - koszmar.
Dlatego proszę o wyrozumiałość i ewentualną pomoc w odpowiedziach na powyższe pytania ,
pozdrawiam
![n :)](./images/smilies/001.gif)