Gumę guar mam z Glutenexu. Kupioną w sklepie ze zdrową żywnością, tam, gdzie kupuję pieczywo. Szalenie wydajna rzecz

Głównie dlatego, że jak pisali przedmówcy, nie wolno przesadzić z ilością. Nigdy nie zapomnę swoich pierwszych eksperymentalnych muffinek z gumą guar.

Sypnęłam tej gumy chyba ze 2 łyżeczki na 2 szklanki mąki i w efekcie muffinki konsystencją żywo przypominały piłeczki kauczukowe, te takie, co to jak się je rzuci o ziemię, to odbijają się pod sufit

(Na 2 szklanki mąki bezglutenowej - nie mixu, bo on już zawiera takie polepszacze! - 0.5 łyżeczki guar jak dla mnie jest w sam raz)