Czy biopsja jest straszna?
Moderator: Moderatorzy
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Ja miałam robioną gastroskopię dwa razy, raz jak miałam około 9 lat i dugi raz w ostatnie wakacje. Za pierwszym razem byłam z siostrą, a mama czekała na korytarzu, bo była bardziej zdenerwowana niż ja, ale nie było tak strasznie. Drugi raz bałam się trochę, ale nawet nie zdążyłam mrugnąć a już rurka była w środku. Oczywiście nie jest to przyjemne badanie, ale można przeżyć. Na szczęście moja Pani doktor zapowiedziała, że teraz długo, długo nie planuje u mnie takiego badania.
Pozdrawiam

Pozdrawiam
Mój też opowiadał,że dało się wytrzymać
Przysłuchiwał się wyjaśnieniom lekarza, bo przy zabiegu byli obecni studenci i dr Dziechciarz tłumaczył im, co robi , co widzi i o czym to świadczy. Wyniki za tydzień ale pierwsze rokowania pomyślne. Chociaż moi panowie twierdzą,że doktor nie widział kosmków...hmmm ..chyba zniszczonych nie widział.
Przy okazji odkryli w przełyku polip. Trochę się niepokoję. Doktor pobrał materiał do badania.

Przy okazji odkryli w przełyku polip. Trochę się niepokoję. Doktor pobrał materiał do badania.
No rzeczywiście, prześledzenie wątku nie nastraja optymistycznie...
Mam kilka pytań:
Czy zabieg zawsze trwa tylko kilka minut?
Czy po samym zabiegu chce się wymiotować, czy funkcjonuje się normalnie? Czy często się zdarzają krwawienia? Zaraz po biopsji mam 4h warsztaty, na których nie uznaje się zwolnień i jak nie pójdę, to powtarzanie przedmiotu 
Czy znieczulenie gardła dają standardowo? Bo u mnie czasem nawet przy myciu zębów występuje odruch wymiotny...
Mam kilka pytań:




In the Kingdom of the Blind the One-Eyed Are Kings
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Ja miałem biopsję w kierunku wrzodów, więc co do czasu, to nie mam pojęcia od czego on zależy. Po zabiegu nie czułem, że chcę wymiotować, jedynie przeszkadzało mi właśnie znieczulenie gardła - IMHO jest ono standardowe. Jeśli chodzi o odruch wymiotny, no to sorry, ale chyba nie ma twardziela, który przy gastroskopii by go nie miał
Nie ma to już żadnego znaczenia, że masz go nawet przy myciu zębów. Znieczulenie gardła jest podawane w innym celu. Nie chodzi o odruch.

Ostatnio zmieniony pt 06 mar, 2009 10:27 przez Rafal_tata, łącznie zmieniany 1 raz.
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
ad. 1 na ogół tak, no maksymalnie 10-15 minut (ale to ekstremum
);
ad. 2 po zabiegu nie, w trakcie tak. Dla mnie najgorsze było, że zabieg po południu, ja cały czas na czczo, a przez to znieczulenie nic zjeść nie można, bo się wyłączył odruch połykania...
Ale to znieczulenie trwa jakieś 20-30 minut, nie dłużej, jest miejscowe. Myślę, że dasz radę bez problemu pójść na zajęcia, jeśli tylko nie są to zajęcia ze śpiewu...
ad. 3 ja zawsze miałam w standardzie, przynajmniej od kilku lat... ale tak na prawdę to znieczulenie to psu na budę, znieczula się tylko sam "początek", odruchu wymiotnego nie niweluje, komplikacje z przełykaniem przez pół godziny jeszcze... to chyba raczej na psychikę bardziej działa
.
No a co do krwawień - masz na myśli takie po biopsji? to nie spotkałam się osobiście z poważnymi komplikacjami, nie tylko u siebie. Owszem, ostrzegają o możliwych powikłaniach, perforacjach, ale to jest taki wymóg, że trzeba ostrzegać o każdej ewentualności, nawet baaaardzo mało prawdopodobnej...
Reasumując - podstawowa zaleta gastroskopii to jest to, że trwa krótko. Niemiłe, ale szybkie. Kto przeżył dwugodzinną kolonoskopię "na żywca", albo inne temu podobne, to się z gastro śmieje. Zobaczysz....

ad. 2 po zabiegu nie, w trakcie tak. Dla mnie najgorsze było, że zabieg po południu, ja cały czas na czczo, a przez to znieczulenie nic zjeść nie można, bo się wyłączył odruch połykania...

ad. 3 ja zawsze miałam w standardzie, przynajmniej od kilku lat... ale tak na prawdę to znieczulenie to psu na budę, znieczula się tylko sam "początek", odruchu wymiotnego nie niweluje, komplikacje z przełykaniem przez pół godziny jeszcze... to chyba raczej na psychikę bardziej działa

No a co do krwawień - masz na myśli takie po biopsji? to nie spotkałam się osobiście z poważnymi komplikacjami, nie tylko u siebie. Owszem, ostrzegają o możliwych powikłaniach, perforacjach, ale to jest taki wymóg, że trzeba ostrzegać o każdej ewentualności, nawet baaaardzo mało prawdopodobnej...
Reasumując - podstawowa zaleta gastroskopii to jest to, że trwa krótko. Niemiłe, ale szybkie. Kto przeżył dwugodzinną kolonoskopię "na żywca", albo inne temu podobne, to się z gastro śmieje. Zobaczysz....

- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Wcale nie jestem pewna, czy to lepiej. Generalnie narkoza działała na mnie bardzo źle - to po niej miałam wymioty i inne nieprzyjemności. W przypadku małych dzieci pewnie nie ma wyjścia, ale ja wolałabym gastro na żywca ze znieczuleniem gardła niż w narkozie.kinga pisze:Dzieci mają lepiej,ponieważ są one usypiane, nic nie widzą i nie czują.
A rodzice-mama lub tata mogą z nimi być aż usną całkowicie a potem przy wybudzeniu