Dzięki za pocieszenieAgniesia pisze: Teraz to jeszcze nic, poczekaj aż się zacznie przemieszczać, albo gdy będzie się trzymał Twojej nogi jak będziesz chciała coś zrobić
No i mam Jak to mówią, jeśli się czegoś boisz, to cię to właśnie dopadnie...kfiatek pisze:Z jednej strony ten kurczak z gotowaną marchewką i buraczkami trochę mnie przeraża
Kolki młodego po krótkiej przerwie wróciły z siłą wodospadu, lekarz pediatra kazała mi wprowadzić dietę eliminacyjną, czyli tylko ten *)&#$% indyk, marchewka, ryż, ziemniaki przez kilka dni, a potem po jednym dodawać nowe pokarmy i obserwować reakcję Od dzisiaj jestem na tej cudnej diecie i z lekka podłamana tym faktem (mnie, hobbita, od żarełka odseparować to normalnie okrucieństwo wobec hobbitów jest Ale niejako życie mnie postawiło przed wyborem, że albo jedzenie, albo spanie - ostatnio 4h kolek między 1 a 5 rano ).
Czy macie jakieś doświadczenia / dobre rady w kwestii, ile dni mam jechać na tym "zestawie początkowym", co ile dni mam wprowadzać nowe jedzonko? (lekarz stwierdziła "kilka dni", kilka to jak dla mnie 3-4, wystarczy? ) I co wprowadzać jako następne, raczej rzeczy teoretycznie bezpieczne (typu nie wiem, warzywka jakieś), czy raczej właśnie potencjalne alergeny (z tego, co do tej pory jadłam, wedle mojej wiedzy podejrzane mogłyby być pomidory, soja, surowe owoce typu jabłka, śliwki, względnie wołowina, może jakieś ryby? Mleka nie jem, cytrusy jak i wszystkie wzdymające warzywa od porodu odstawiłam prewencyjnie). Możecie mi to jakoś łopatologicznie wyjaśnić?