Czy może mi ktos pomóc zinterpretować wyniki?
Moderator: Moderatorzy
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Czym prędzej na dietę. Zarówno przeciwciała przeciw gliadynie jak i przeciw endomysium masz dodatnie. Wystarczy, żeby stwierdzić nietolerancję glutenu, która kwalifikuje do dożywotniego odstawienia.
A lekarz od gastroskopii to jakiś naciągacz. Widać chciał Cię naciągnąć na drugą biopsję. Trzeba było z nim przed badaniem umówić, czego się domagasz i po co przyszłaś.
Teraz nie czekaj już lepiej na biopsję, tylko rzuć gluten. Stan Twojego ciała jest chyba dla Ciebie istotny? Chyba, że termin kolejnej masz w niedługim czasie. Przy czym pamiętaj: niezależnie czy kosmki Ci zanikły, czy nie, jedynym sposobem leczenia dolegliwości jest rzucenie glutenu.
A lekarz od gastroskopii to jakiś naciągacz. Widać chciał Cię naciągnąć na drugą biopsję. Trzeba było z nim przed badaniem umówić, czego się domagasz i po co przyszłaś.
Teraz nie czekaj już lepiej na biopsję, tylko rzuć gluten. Stan Twojego ciała jest chyba dla Ciebie istotny? Chyba, że termin kolejnej masz w niedługim czasie. Przy czym pamiętaj: niezależnie czy kosmki Ci zanikły, czy nie, jedynym sposobem leczenia dolegliwości jest rzucenie glutenu.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Ci lekarze są niepoważni!
Ja miałam robione badania na przeciwciała przeciw transglutaminazie tkankowej w klasie IgA, które zlecił mi gastrolog i wynik wyszedł dużo ponad normę. Dziś pokazano lekarzowi te wyniki i stwierdził, że on nie wie co to są za badania, bo tam nie jest napisane, czy to endomysium czy coś tam i kazał się dowiedzieć i powiedział, że chyba i tak trzeba zrobić gastroskopie. Mój tato zadzwonił do laboratorium, żeby zapytać o jakieś szczegóły, to mu powiedzieli, żeby lekarz sam do nich zadzwonił, skoro nie wie, jakie badania zlecał (i w zasadzie mieli rację)! No poranoja jakaś po prostu!
Nie chcę mieć gastroskopii, jeśli nie jest konieczna, a przecież takie badanie powinno chyba wystarczyć, ale mi to wygląda na totalny brak profesjonalizmu!
Nie chcę mieć gastroskopii, jeśli nie jest konieczna, a przecież takie badanie powinno chyba wystarczyć, ale mi to wygląda na totalny brak profesjonalizmu!
Ostatnio zmieniony śr 11 maja, 2011 20:12 przez bajsarka, łącznie zmieniany 1 raz.
- Magdalaena
- -#Moderator
- Posty: 1366
- Rejestracja: pt 02 sty, 2004 13:28
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem, czy teraz powinnam pójść do innego lekarza, skoro ten wyprawia coś takiego, czy zgodzić się na tą gastroskopię. I tak chyba będę musiała pójść prywatnie, bo termin wizyty do gastrologa mam dopiero za kilka miesięcy, więc jeśli już mam płacić, to przynajmniej chciałabym się czuć pewnie z rękach lekarza... Czy są tu jakieś osoby z Wrocławia, które znają dobrego gastrologa? Znalazłam wątek, w którym polecają lekarzy, ale akurat z Wrocławia nie znalazłam nic sensownego, zresztą wątek jest trochę przestarzały.
- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
Jeśli masz dodatnie przeciwciała przeciw transglutaminazie i tak będziesz musiała rzucić gluten. Dla porządku wcześniej możesz zrobić gastroskopię z biopsją dwunastnicy. Ale gluten odstawiasz, niezależnie co będzie w wyniku biopsji.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
To proszę jeszcze o radę, czy mogę już teraz jeść bg, czy czekać na zrobienie dodatkowych badań tj. gastroskopii, czy biopsji. Do badań na przeciwciała musiałam jeść normalnie przez dwa miesiące, ale nie wiem, jak sytuacja wygląda w przypadku innych badań. A z pewnością chciałabym jednak być na diecie już teraz, gdybym mogła wybierać. Wprawdzie nie mam żadnych silnych objawów, bo mam jak podejrzewam tę celiakię niepełnoobjawową, a zresztą te objawy i tak przechodzą chyba po dłuższym czasie, jednak ja bardzo szybko odczuwam różnicę w tym, że czuję się mniej ospała, mam więcej energii i nie bolą mnie nogi(taki mój osobisty dziwny objaw
). A ponieważ zbliża mi się sesja, potrzebuję maksymalnie dużo siły...

- titrant
- Bardzo Stary Wyjadacz :)
- Posty: 2152
- Rejestracja: ndz 26 paź, 2008 18:51
- Lokalizacja: Kraków
To co wymieniasz, to właśnie obawy. Chyba efektywniejsze funkcjonowanie jest ważniejsze od papierka, że masz zanik kosmków? A co jeśli go nie masz? Gluten musisz i tak rzucić, ale lekarz może zbagatelizować, jeśli nie zna się na sprawie. Osobiście polecam rzucenie glutenu natychmiast. Sama sobie odpowiedz dlaczego.bajsarka pisze:nie mam żadnych silnych objawów [...] czuję się mniej ospała, mam więcej energii i nie bolą mnie nogi(taki mój osobisty dziwny objaw). A ponieważ zbliża mi się sesja, potrzebuję maksymalnie dużo siły...
viewtopic.php?t=4157
Jeśli masz ustalony termin gastroskopii w jakimś nieodległym czasie, możesz rzucić gluten i robić gastroskopię, bo kosmki nie odrosną w ciągu nocy, jeśli były zniszczone.
[tutaj to tylko moja opinia: na tym forum wydaje się, że głównie ja uważam, że gluten to śmiertelna trucizna i jej rzucenie powinno nastąpić choćby na podstawie lepszego samopoczucia]
Tak, ważniejsze, ale papierek jednak bardzo by mi się przydał, bo mogłabym wtedy starać się na mojej uczelni o jednorazową zapomogę. A mi jako studentce, dla której finansowo wydawanie dość dużej sumy na sam chociażby chleb, który nie mam pomysłu czym zastąpić, jest sporym problemem, a to dość dużo by pomogło... Takie wafle ryżowe są zbyt nadmuchane i z moją przemianą materii zupełnie się tym nie najem; myślałam, żeby robić sobie takie placki jak do tortilli z mąki kukurydzianej i to brać zamiast kanapek, bo może wyszłoby taniej, ale jeszcze nie próbowałam, jak to wyglądało by w praktyce; no i branie np. bananów, które są dość sycące, ale ile można jeść ciągle banany, a jak nie ma sezonu, to też nie wychodzi tanio...
Tak czy inaczej póki co staram się jednak nadal jeść bg. Może wygrzebie jakieś zaskórniaki i szarpnę się na prywatną wizytę u gastrologa, który będzie nieco bardziej obeznany w chorobie trzewnej. Tylko boję się z kolei, że będzie próbował mnie wtedy naciągnąć, zalecając kolejne wizyty, czy coś w tym rodzaju.
A terminu gastroskopii niestety ustalonego póki co nie mam.
Przeczytałam post w podanym linku. Przykra historia.
Przypomniało mi się teraz, jaki zawsze miałam problem w liceum, gdy np. szłam na randkę z chłopakiem, albo byłam na jazdach, gdy robiłam prawko i zaczynał mnie boleć żołądek, nieraz dość silnie. A przecież nie jadłam nic, co mogłoby zaszkodzić normalnemu człowiekowi - nic niezdrowego, ostrego, zepsutego, nieraz przez cały dzień tylko kanapki zwykłe, czy nawet tylko samą bułkę maślaną i np. na szybkiego jakąś zupę w domu... Więc zastanawiałam się ciągle, skąd te bóle:| A to jednak utrudniało trochę funkcjonowanie, co by nie powiedzieć.
Zastanawia mnie jeszcze teraz, czy to, że mam ostatnio lekkie zawroty głowy i czuję się dość słabo, jest związane z tą moją celiakią. Być może przez to złe wchłanianie brakuje mi jakichś witamin
.
Zapomniałam dodać, że miałam w dzieciństwie, gdy miałam parę miesięcy, zdiagnozowaną chorobę trzewną. Byłam w fatalnym stanie po przewlekłych biegunkach i drastycznym spadku masy ciała, z opóźnionym rozwojem psychoruchowym oraz stwierdzonym zanikiem kosmków IV stopnia. A wtedy jeszcze nie było takiej świadomości na temat celiakii, trudniej było dostać produkty bg. Oczywiście wszystko ustąpiło na diecie bg. Więc myślę, że wobec moich problemów zdrowotnych teraz, nie była to wtedy żadna czasowa nietolerancja na gluten..
Tak czy inaczej póki co staram się jednak nadal jeść bg. Może wygrzebie jakieś zaskórniaki i szarpnę się na prywatną wizytę u gastrologa, który będzie nieco bardziej obeznany w chorobie trzewnej. Tylko boję się z kolei, że będzie próbował mnie wtedy naciągnąć, zalecając kolejne wizyty, czy coś w tym rodzaju.
A terminu gastroskopii niestety ustalonego póki co nie mam.
Przeczytałam post w podanym linku. Przykra historia.
Przypomniało mi się teraz, jaki zawsze miałam problem w liceum, gdy np. szłam na randkę z chłopakiem, albo byłam na jazdach, gdy robiłam prawko i zaczynał mnie boleć żołądek, nieraz dość silnie. A przecież nie jadłam nic, co mogłoby zaszkodzić normalnemu człowiekowi - nic niezdrowego, ostrego, zepsutego, nieraz przez cały dzień tylko kanapki zwykłe, czy nawet tylko samą bułkę maślaną i np. na szybkiego jakąś zupę w domu... Więc zastanawiałam się ciągle, skąd te bóle:| A to jednak utrudniało trochę funkcjonowanie, co by nie powiedzieć.
Zastanawia mnie jeszcze teraz, czy to, że mam ostatnio lekkie zawroty głowy i czuję się dość słabo, jest związane z tą moją celiakią. Być może przez to złe wchłanianie brakuje mi jakichś witamin

Zapomniałam dodać, że miałam w dzieciństwie, gdy miałam parę miesięcy, zdiagnozowaną chorobę trzewną. Byłam w fatalnym stanie po przewlekłych biegunkach i drastycznym spadku masy ciała, z opóźnionym rozwojem psychoruchowym oraz stwierdzonym zanikiem kosmków IV stopnia. A wtedy jeszcze nie było takiej świadomości na temat celiakii, trudniej było dostać produkty bg. Oczywiście wszystko ustąpiło na diecie bg. Więc myślę, że wobec moich problemów zdrowotnych teraz, nie była to wtedy żadna czasowa nietolerancja na gluten..
Ostatnio zmieniony sob 14 maja, 2011 11:00 przez bajsarka, łącznie zmieniany 1 raz.
Jesli mialas stwierdzona celiakie z zanikiem IV stopnia (! - to jest bardzo duzo i dosc ciezko z tego wyjsc), to naprawde nie potrzebujesz teraz zadnych dodatkowych badan. Celiakia nie mija http://celiakia.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=20&Itemid=37, raz porzadnie stwierdzona (biopsja z dramatycznym zanikiem kosmkow w dziecinstwie, a teraz wysokie przeciwciala) zostaje na cale zycie. W twoim przypadku absolutnie nie mialabym zadnych watpliwosci, nie wiem tez, czy nie darowalabym sobie dodatkowej gastroskopii - to zawsze jest duzy stres dla pacjenta, a ze znieczuleniem dodatkowe 200 zl. Chyba bym uznala, ze najwyzszy czas na powrot do diety bg 

Gdy robiłam badania na przeciwciała na zleceniu badania napisałam, tak jak podał lekarz: "przeciwciała przeciw transglutaminazie tkankowej w klasie IgA". Nie mogłam doczytać jednego słowa, a tam prawdopodobnie było jeszcze napisane "endomysium".
Na wyniku jest napisane:
"Nazwa badania: Test celikey IgA;
Wynik badania: ↑>80,0 IU/ml;
Zakres referencyjny:
<7 U/ml wynik ujemny,
7-10 U/ml wynik wątpliwy,
>10 U/ml wynik dodatni;"
I teraz ten sam lekarz twierdzi, że nie wie, co to za badanie. Tylko że nie wiem, ile to zmienia i czy to faktycznie moja wina, że nie dopisałam tego jednego słowa. Nie ogarniam tego :zly2:
Jestem tego świadoma, że jest to choroba na całe życie. Tylko że moja lekarka, która mnie leczyła w dzieciństwie, uważała, że to przejściowe. Zresztą wtedy chyba ogólnie twierdzono, że to choroba wieku dziecięcego. Dlatego po dłuższym okresie stosowania wtedy diety i po nastąpieniu poprawy, wróciłam do normalnego jedzenia. Później nie miałam aż tak silnych objawów, ale zawsze, zawsze miałam bóle brzucha. Tylko że myślałam, że po prostu mam słaby żołądek... Zawsze byłam bardzo szczupła, mimo że z reguły dużo jadłam, najprawdopodobniej przez to złe wchłanianie. Miałam anemie, bardzo częste anginy, chorowałam bardzo dużo, a z tego co wiem to wszystko może być spowodowane celiakią. Tak naprawdę zupełnie niedawno moja mama dowiedziała się od koleżanki z pracy, która jest też na to chora, że to choroba na całe życie i przez skojarzenie kilku faktów, wysłała mnie do lekarza. Tylko że on nie widzi najwidoczniej tego w tak oczywisty sposób :/
Ogólnie mam wrażenie, że w tym momencie sama posiadam na ten temat o wiele większą wiedzę, niż większość lekarzy :galy:
Gastroskopii oczywiście wolałabym uniknąć, osobiście nie widzę w tym większego sensu, ale lekarz może twierdzić inaczej :|
Na wyniku jest napisane:
"Nazwa badania: Test celikey IgA;
Wynik badania: ↑>80,0 IU/ml;
Zakres referencyjny:
<7 U/ml wynik ujemny,
7-10 U/ml wynik wątpliwy,
>10 U/ml wynik dodatni;"
I teraz ten sam lekarz twierdzi, że nie wie, co to za badanie. Tylko że nie wiem, ile to zmienia i czy to faktycznie moja wina, że nie dopisałam tego jednego słowa. Nie ogarniam tego :zly2:
Jestem tego świadoma, że jest to choroba na całe życie. Tylko że moja lekarka, która mnie leczyła w dzieciństwie, uważała, że to przejściowe. Zresztą wtedy chyba ogólnie twierdzono, że to choroba wieku dziecięcego. Dlatego po dłuższym okresie stosowania wtedy diety i po nastąpieniu poprawy, wróciłam do normalnego jedzenia. Później nie miałam aż tak silnych objawów, ale zawsze, zawsze miałam bóle brzucha. Tylko że myślałam, że po prostu mam słaby żołądek... Zawsze byłam bardzo szczupła, mimo że z reguły dużo jadłam, najprawdopodobniej przez to złe wchłanianie. Miałam anemie, bardzo częste anginy, chorowałam bardzo dużo, a z tego co wiem to wszystko może być spowodowane celiakią. Tak naprawdę zupełnie niedawno moja mama dowiedziała się od koleżanki z pracy, która jest też na to chora, że to choroba na całe życie i przez skojarzenie kilku faktów, wysłała mnie do lekarza. Tylko że on nie widzi najwidoczniej tego w tak oczywisty sposób :/
Ogólnie mam wrażenie, że w tym momencie sama posiadam na ten temat o wiele większą wiedzę, niż większość lekarzy :galy:
Gastroskopii oczywiście wolałabym uniknąć, osobiście nie widzę w tym większego sensu, ale lekarz może twierdzić inaczej :|
Ostatnio zmieniony sob 14 maja, 2011 12:44 przez bajsarka, łącznie zmieniany 1 raz.
- Rafal_tata
- -#Moderator
- Posty: 2660
- Rejestracja: śr 14 sty, 2004 13:31
- Lokalizacja: Kraków
Idź do innego lekarza, zobaczymy co powie. Ale także moim skromnym zdaniem jest to celiakia jak wół, a w związku z tym ścisłą dietę BG powinnaś wdrożyć jak najszybciej. Od kilkunastu lat świat medyczny wie, że celiakia to nie choroba wieku dziecięcego, nie przechodzi. Na dzień dzień dzisiejszy jedynym rozwiązaniem aby wyjść z objawów jest ścisłe przestrzeganie diety.
● Celiakia - FAQ ● Poczytaj, zanim zadasz pytanie ● SkoND kLiKaSH??? czyli jak pisać po polsku ● Wszędzie są jakieś zasady ● Wszystko o chorobie i Stowarzyszeniu
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia
● Tata Kasi zdiagnozowanej w 2003 r.
● http://1procent.celiakia.pl/
● http://www.facebook.com/celiakia