Odporność na stres
Moderator: Moderatorzy
Odporność na stres
Słuchajcie znacie jakies sposoby na stres...?????????????
Czesto czuje niepokoj , stres nawet sam niewiem przed czym samo z siebie..
Duzo odpoczywam cwicze na silowni biegam ale to pomaga tylko na jakis czas
Przez to nie moge spac , przybrac na wadze ...
Prosze o porady wszystkie rozpatrze
Czesto czuje niepokoj , stres nawet sam niewiem przed czym samo z siebie..
Duzo odpoczywam cwicze na silowni biegam ale to pomaga tylko na jakis czas
Przez to nie moge spac , przybrac na wadze ...
Prosze o porady wszystkie rozpatrze
Ważne jest by znaleźć coś, co sprawia nam przyjemność. Może to być właśnie sport lub rozwijanie zainteresowań, coś co sprawia nam tak po prostu zwyczajną radość To na pewno odstresowuje
Ja miałam problem z asertywnością i tym, że za bardzo się wszystkim przejmowałam, zamartwiałam. Zgłupieć można czasem od zamartwiania się o wszystko i wszystkich. Od jakiegoś czasu pracuję nad sobą w tym zakresie i jest dużo lepiej Trzeba nabrać dystansu do siebie i rzeczywistości, a niektóre sprawy po prostu "olać"
Ja miałam problem z asertywnością i tym, że za bardzo się wszystkim przejmowałam, zamartwiałam. Zgłupieć można czasem od zamartwiania się o wszystko i wszystkich. Od jakiegoś czasu pracuję nad sobą w tym zakresie i jest dużo lepiej Trzeba nabrać dystansu do siebie i rzeczywistości, a niektóre sprawy po prostu "olać"
- Grażyna
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: ndz 13 lut, 2005 22:24
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Odporność na stres
Parę lat temu miałam tak samo. Pomogło: B-complex oraz magnez w dobrze przyswajalnej postaci (np. magnez z wapniem (w postaci dobrze przyswajalnych związków organicznych firmy Solgar). Przez parę miesięcy zażywałam codziennie i magnez z wapniem i wit. B-complex.koksik pisze:Czesto czuje niepokoj , stres nawet sam niewiem przed czym samo z siebie..
Doraźnie, gdy nie mogłam zasnąć ziółka od Bonifratrów (o nazwie syrop Crataegi). Są takie łagodne że podaje się je nawet dzieciom.
Pomyśl też o uzupełnieniu potasu. Najbardziej widocznymi objawami niedoboru potasu są zaburzenia nerwowo mięśniowe pod postacią kołatania serca, "nerwowości", drżenia rąk.
- Tomkus
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 615
- Rejestracja: pn 08 gru, 2008 12:38
- Lokalizacja: Małopolska
To z pewnością prawda, ona wszystkiego nie załatwi, ale sprawia, iż swój stan widzi się w zupełnie innym świetle.alva_alva pisze:Nie sądzę, aby wiara w Boga wszystko załatwiała. Od dziecka byłam i jestem osobą wierzącą w Boga, co nie zmienia faktu, że ciągle mnie coś boli i wiecznie mam jakieś uciążliwości.
O, nie chcieć, o i nie móc umrzeć chociaż nieco!
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Wszystko wypite! Ty tam, nie śmiej się z mych żali!
Wszystko, wszystko wypite! zjedzone! - Cóż dalej?
/Paul Verlaine/
Niby w jakim świetle? Człowiek jest niedoskonały z tytułu grzechu pierworodnego, dlatego choruje i w końcu musi umrzeć. Jedni mają więcej szczęścia i trochę mniej czerpią z tego grzechu pierworodnego dostając lepsze geny, a inni mają mniej szczęścia i dostają geny chorób autoimmunologicznych. Jeszcze inni mają totalnego pecha z tytułu grzechu pierworodnego i dostają geny raka, na skutek czego szybko umierają i to jeszcze w męczarniach. Takie to światło.
- Grażyna
- Aktywny Forumowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: ndz 13 lut, 2005 22:24
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Oj widzę, tu malutką depresyjkę. Duuużo magnezu i B-complex powinny pomóc.alva_alva pisze:Niby w jakim świetle? Człowiek jest niedoskonały z tytułu grzechu pierworodnego, dlatego choruje i w końcu musi umrzeć. Jedni mają więcej szczęścia i trochę mniej czerpią z tego grzechu pierworodnego dostając lepsze geny, a inni mają mniej szczęścia i dostają geny chorób autoimmunologicznych. Jeszcze inni mają totalnego pecha z tytułu grzechu pierworodnego i dostają geny raka, na skutek czego szybko umierają i to jeszcze w męczarniach. Takie to światło.
Nie mam depresji, przynajmniej nie dziś:-) Całe życie Biblia była moim obiektem zainteresowania i nadal jest, ale od śmierci mojej chorej na raka mamy oraz wielu ludzi, których w trakcie choroby mamy poznałam, a dziś ich nie ma, mam pewien dystans do wyżej wspomnianego przez Tomasza "światła".
Magnez mam w normie, bo dziś odebrałam wyniki:-) , a B-complex ma laktozę w składzie:-)
Magnez mam w normie, bo dziś odebrałam wyniki:-) , a B-complex ma laktozę w składzie:-)
tak się składa, że zależy, w co się wierzy.
z równym przekonaniem mogę napisać, ze każdego dotyczy reinkarnacja, bo nie mam co do tego wątpliwości,
a co do tego, dlaczego chorujemy - patrz wyżej (zła karma - nomen-omen i te sprawy. ale to nie na wątek o stresie - chociaż... )
z równym przekonaniem mogę napisać, ze każdego dotyczy reinkarnacja, bo nie mam co do tego wątpliwości,
a co do tego, dlaczego chorujemy - patrz wyżej (zła karma - nomen-omen i te sprawy. ale to nie na wątek o stresie - chociaż... )
To jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.
© Jan Tomaszewski
© Jan Tomaszewski
Owszem, czy wierzący w Boga czy wierzący w reinkarnację, to akurat nie ma znaczenia w tym kontekście, który podałaś.
Jednak , poza karmą , stresem i innymi czynnikami środowiskowymi, faktem jest, że każdy umrzeć musi. Zanim umrze, to zachoruje, bo coś najpierw musi wysiąść. Nie ulega wątpliwości, że geny się do tego często przyczyniają i ciężko jest to postrzegać w lepszym "świetle wiary", skoro to jest główną wadą tego naszego niedoskonałego systemu.
Co do stresu, to mnie na stres pomaga taniec. Jak zaczynam tańczyć, to w ogóle zapominam o całym świecie i nic mnie nie boli.
Jednak , poza karmą , stresem i innymi czynnikami środowiskowymi, faktem jest, że każdy umrzeć musi. Zanim umrze, to zachoruje, bo coś najpierw musi wysiąść. Nie ulega wątpliwości, że geny się do tego często przyczyniają i ciężko jest to postrzegać w lepszym "świetle wiary", skoro to jest główną wadą tego naszego niedoskonałego systemu.
Co do stresu, to mnie na stres pomaga taniec. Jak zaczynam tańczyć, to w ogóle zapominam o całym świecie i nic mnie nie boli.