ja się zdziwiłam jakiś czas temu, ponieważ w tabeli wypuszczonej jesienią 'glutenowość' sosów sałatkowych McD była inna niż w tabeli wypuszczonej wiosną. Zaciekawiona zmianą napisałam do samego źródła, a zatem firmy Develey, która produkuje sosy dla McD. Pani odpisała, że żaden z sosów sałatkowych produkowanych dla McD nie zawiera glutenu, a jeżeli zawierałby to byłaby stosowna informacja na opakowaniu. Nie wiem skąd w takim razie ktoś układający tabelkę bierze te informacje, skoro nie od producenta..?
To tak samo jak ja. Odkad stwierdzono u mnie celiakię a więc juz prawie 8 miesiecy, nie bylam w McDonalddzie. A wczesciej bylam tam stalą klientka, wiec bez tego naprawde da sie zyc;)
agacia pisze:maska, nie wiem czy czytałaś cały wątek McD., ale na poprzedniej stronie pisałam o moich przeżyciach po ichniejszej kawie. wg mnie na 100% dodają zbożowej, bo zdychałam baaardzo długo po niej, więc ja bym im tak do końca nie wierzyła, a kawy to już napewno się u nich nie napiję.
Kawa i lody to jedyne co nawet przed dieta spozywałam w McD i nigdy mi nic nie było. Czasem jadłam frytki i sałatki bez sosu i tez były ok.
Kiedyś, już na diecie bezglutenowej, stanęłam przed tablicą z rozpisanymi produktami w McDonaldzie. Jest tam dokładne oznaczenie, co ma, a co nie ma glutenu, jaj i innych alergenów. Warto się z tym zapoznać. W maku nie jem, odkąd jestem na diecie i jest mi z tym dobrze
ja podczas ostatniej wizyty w Krakowie byłam w w mc donaldzie, zamówiłam sałatkę - przeczytałam wszystkie sosy- fajnie opisane- byłam zdziwona, dowiedziałm się co i jak z frytkami- bytałam głównieo olej, i zjadłam, nic mi nie było, jak będę w styczniu to pewnie znów się wybiorę,
p.s. niedawno zareagowałam na aromat w herbacie owocowej, więc myślę, że jestem miarodejnym źródłem
Wiem, że dawniej frytki były smażone w oleju z dodatkiem "aromatu wołowego", który w swoim składzie zawierał gluten. Więc pewnie i we frytkach śladowe ilości były. Teraz sprawdzałam skład na stronie brytyjskiej (bo na polskiej nie udało mi się odnaleźć dokładnych składów) i tam już tego "aromatu" nie ma. Więc w sumie nie wiadomo.
Tak czy owak firma, która robi wszystko żeby utrudnić dostęp do informacji o składzie swoich produktów (a trzeba się naprawdę długo naklikać, żeby je znaleźć), jest dla mnie z miejsca podejrzana. I choćby z tego powodu należy ją bojkotować.
Frytki wg. ich wykazu rzeczywiście są bezglutenowe. Skusiłam się parę razy i nie miałam przykrych objawów. Ale zdarzyło mi się jakiś czas temu, że w mojej porcji zawieruszył się jeden opiekany kartofelek (wiecie - ten grubo sypany przyprawami - i na bank glutenowy). Zastanawiam się jeszcze nad tym, czy jak nakładają frytki tą metalową łopatką, to nie sięgają nią na zmianę - ta samą - po frytki i po opiekane kartofelki. I czy świeżo usmażone frytki wsypują zawsze do tego samego "kubełka", czy tak z kartofelkami na zmianę? Ehhhh.... Każdy z nas musi dokonać własnego wyboru...
Ostatnio zmieniony pn 31 gru, 2012 09:34 przez maska, łącznie zmieniany 1 raz.
W Niemczech w McDonaldzie jest napisane, ze frytki sa bezglutenowe pod warunkiem, ze w ofercie nie ma nic innego smazonego z ziemniakow. Jezeli sa kartofelki, to smaza w tym samym tluszczu i nakladaja niestety ta sama lopatka..