od 7 miesięcy jestem na diecie bezglutenowej, ponieważ w okresie wakacyjnym miałem robioną gastroskopię z której wyszło, że mam częściowy zanik kosmków jelitowych na tle zapalnym. Kazano mi być na diecie bezglutenowej. Ja jeszcze dodatkowo nie jem nabiału, ponieważ nie uważam go za potrzebne do życia i jeszcze ciężkostrawna laktoza może być również problematyczna dla zdrowia.
Najdziwniejsze jest to, że przed dietą, a po wprowadzeniu diety nie czuję się ani lepiej ani gorzej, mianowicie tak samo. Nie miałem żadnych objawów typowych dla celiakii poza spadkiem żelaza co różnie bywało, bo nawet jak nie miałem diety, to raz był spadek raz norma i tak w kółko. Żadnych objawów ze strony żołądka. Jestem na diecie bezglutenowej, a nie jestem pewien czy zlecono mi komplet badań. Nawet nie sprawdzono przeciwciał, nie miałem nawet określonej skali zaniku kosmków, chyba sam sobie określiłem ze to III stopień zaniku jeśli częściowo je utraciłem. Czy badanie od drugiej strony...

Co Wy byście zrobili na moim miejscu bo chyba po 7 miesiącach do mnie doszło, że trochę zostałem potraktowany po omacku z tymi badaniami, jedna gastroskopia i wyrok

Dodam że mam ciągle podwyższone Eozynofile w morfologii, i to może mieć jakiś związek z czymkolwiek? I co może oznaczać zanik kosmków jelitowych na tle zapalnym bo dowiedziałem się że taki sam identyczny objaw w tym podobny obraz histopatologiczny badania może być taki jak przy SIBO - przerost bakterii, ale to realne?
Czekam na odpowiedź i z góry dziękuję
