Hiszpania
Moderator: Moderatorzy
-
- Nowicjusz
- Posty: 3
- Rejestracja: sob 02 lip, 2011 14:35
- Lokalizacja: Stany Zjednoczone
W Barcelonie jadłyśmy kolację w restauracji ElArroz blisko portu, raczej drogiej, ale było dość smacznie, zwłaszcza gorąca bg bułeczka na początek mmmm pycha. Innego dnia szukałyśmy polecanego miejsca, ale okazało się zamknięte, więc jadłyśmy w jakiejś knajpce w niezłej dzielnicy, ale na uboczu (nie znajdę, choćbym chciała
pełne zrozumienie maitre i kelnera, dorada a'la plancha i druga ryba i owocami morza - bezpieczne i smaczne. Nasze oczekiwania nikogo nie dziwiły - i to było najprzyjemniejsze
[/fade]


Salamanka. Piękne, choć niezbyt wielkie miasto, warto odwiedzić, zabytki liczne m. in. Uniwersytet jeden z najstarszych w Europie. Pociągiem za niecałe 20 Euro i i 2 i pół godziny z Madrytu, piękne krajobrazy po drodze.
Specjalnością kulinarną Salamanki jest mięso i jego przetwory. W jednym ze sklepów pani sprzedająca zapytana, czy kaszanka jest sin gluten bardzo szczegółowo odpowiedziała, że do kaszanki używa się chleba, więc na pewno nie. W wielu firmowych sklepach można kupić fantastyczne i na pewno bezglutenowe jamony i ceciny z miejscowych hodowli, a nawet znakomite pasztety - równiez bezglutenowe.
Oczywiście uświadomiony turysta BG w ręce dzierży zawsze wydruk ze strony FACE (http://www.celiacos.org/).
Hotel Estrella Albatros wybrałyśmy ze względu na dogodne położenie, cenę (promocyjną!) - po potwierdzeniu, ze dostaniemy bezglutenowe śniadanie. Jego bezglutenowośc ograniczyła się wprawdzie do paczki pieczywa, ale szwedzki stół zawierał jajecznicę, sery, dżemy i owoce, więc nie było problemu.
Zmęczone zwiedzaniem zdecydowałyśmy się na kolację w najbliższej - Ristorante Giovannino na Calle de los Palominos, 13. Opisana była jako rodzinna włoska restauracja, w której można dostać potrawy bezglutenowe. Zjadłyśmy zupę minestrone i makaron z sosem genueńskim, bo miało być lekkostrawnie. Pyszne bezglutenowe penne! Wszystkie makarony są również w wersjach BG, ponieważ do sosów nie używa się mąki. Miły właściciel i zarazem barman oraz kelner wyjaśnił potem, że zaczął przygotowywać te potrawy, ponieważ pojawiali się tacy goście, więc kiedyś polecono jego restaurację FACE, pani ze stowarzyszenia przyjechała, uzgodniła warunki - i restauracja znalazła się w rejestrze.
Niedrogo, jak na tamtejsze, nieco jednak wyższe niż nasze, ceny - dwudaniowa kolacja na dwie osoby kosztowała 37euro.
Specjalnością kulinarną Salamanki jest mięso i jego przetwory. W jednym ze sklepów pani sprzedająca zapytana, czy kaszanka jest sin gluten bardzo szczegółowo odpowiedziała, że do kaszanki używa się chleba, więc na pewno nie. W wielu firmowych sklepach można kupić fantastyczne i na pewno bezglutenowe jamony i ceciny z miejscowych hodowli, a nawet znakomite pasztety - równiez bezglutenowe.
Oczywiście uświadomiony turysta BG w ręce dzierży zawsze wydruk ze strony FACE (http://www.celiacos.org/).
Hotel Estrella Albatros wybrałyśmy ze względu na dogodne położenie, cenę (promocyjną!) - po potwierdzeniu, ze dostaniemy bezglutenowe śniadanie. Jego bezglutenowośc ograniczyła się wprawdzie do paczki pieczywa, ale szwedzki stół zawierał jajecznicę, sery, dżemy i owoce, więc nie było problemu.
Zmęczone zwiedzaniem zdecydowałyśmy się na kolację w najbliższej - Ristorante Giovannino na Calle de los Palominos, 13. Opisana była jako rodzinna włoska restauracja, w której można dostać potrawy bezglutenowe. Zjadłyśmy zupę minestrone i makaron z sosem genueńskim, bo miało być lekkostrawnie. Pyszne bezglutenowe penne! Wszystkie makarony są również w wersjach BG, ponieważ do sosów nie używa się mąki. Miły właściciel i zarazem barman oraz kelner wyjaśnił potem, że zaczął przygotowywać te potrawy, ponieważ pojawiali się tacy goście, więc kiedyś polecono jego restaurację FACE, pani ze stowarzyszenia przyjechała, uzgodniła warunki - i restauracja znalazła się w rejestrze.
Niedrogo, jak na tamtejsze, nieco jednak wyższe niż nasze, ceny - dwudaniowa kolacja na dwie osoby kosztowała 37euro.
Ostatnio zmieniony pn 12 mar, 2012 00:43 przez kawia, łącznie zmieniany 2 razy.
W minione wakacje byliśmy w okolicach Almerii. Hotel zapewnił pieczywo(na hasło sin gluten otwierali kantorek, w którym córka wybierała sobie produkty głównie na śniadanie), większość posiłków obiadowych np. ryby przygotowują tylko na oliwie, do tego warzywka, pieczone ziemniaczki. W sklepach mnóstwo wszystkiego, pięknie oznaczone przekreślonym kłosem. W samej Almerii córka zjadła też pizzę w tele pizzy, ale glutenowa była kiepska. Nie było ruchu, więc dokładnie widzieliśmy proces przygotowania pizzy bg. Wyciągają z zamrażarki gotowca na aluminiowej tacce, puszczają na taśmę do piekarnika osobno. U nas też do zrobienia sprawa. Obawiam się tylko, że my jesteśmy bardziej restrykcyjni w tych kwestiach. Napisałam kiedyś, że w zwykłej pizzerii osobno na naszym spodzie zrobiono nam pizze, spotkałam się z ostrą krytyką, a to dla mnie analogiczna sytuacja, jak z pizzą w Hiszpanii.
Jeśli ktoś ma obawy wyjeżdżając za granicę, Hiszpania jest tym krajem, do którego nie trzeba zabierać walizki jedzenia. Polecam to miejsce.
Jeśli ktoś ma obawy wyjeżdżając za granicę, Hiszpania jest tym krajem, do którego nie trzeba zabierać walizki jedzenia. Polecam to miejsce.
W Barcelonie jest wiele miejsc bezglutenowych.
M.in. w McDonalds'ie dostępne są niektóre burgery bezglutenowe (na wyświetlonej ofercie trzeba szukać informacji ze znaczkiem przekreślonego kłosa oraz napisem "sin gluten"),
poza tym kanapkarnia Conesa, Heart Burger i wiele restauracji, gdzie są oznaczone dania bezglutenowe.
Restauracje znajdziecie w przewodniku: http://www.celiacscatalunya.org/pdfs/gu ... nt_bcn.pdf
Na krakowskim spotkaniu niedawno była prezentacja na ten temat, którą znajdziecie tez na forum, tutaj: viewtopic.php?p=63307#63307
Pozdrawiam
M.in. w McDonalds'ie dostępne są niektóre burgery bezglutenowe (na wyświetlonej ofercie trzeba szukać informacji ze znaczkiem przekreślonego kłosa oraz napisem "sin gluten"),
poza tym kanapkarnia Conesa, Heart Burger i wiele restauracji, gdzie są oznaczone dania bezglutenowe.
Restauracje znajdziecie w przewodniku: http://www.celiacscatalunya.org/pdfs/gu ... nt_bcn.pdf
Na krakowskim spotkaniu niedawno była prezentacja na ten temat, którą znajdziecie tez na forum, tutaj: viewtopic.php?p=63307#63307
Pozdrawiam

Ostatnio zmieniony wt 07 maja, 2013 18:24 przez misia, łącznie zmieniany 1 raz.
Montemar- hotel
Hiszpania > Pineda de Mar plus objazdówka 7 dni zwiedzanie całej hiszpani,
hotel zgodnie z Twoją radą ( nie wiem czy pamiętasz pisałam przed wyjazdem do Ciebie- byłam wówczas świerzo upieczonym bezglutkiem) ZAGWARANTOWAŁ mi dietę bezglutenową, szkoda tylko że sie wcale nie wywiązali, miałam pakiet all inclusive
frytki i jajka pewnie do końca życia bedą mi sie z hiszpanią kojarzyły, na początku był chleb b/g ale się szybko skończył, z niekturymi kucharzami nie mogłam sie dogadać, nie miałam siły sie, siągle z nimi kłucić o jedzenie!! a nasz rezydent stwierdził że no cóż czynnik ludzki!!!!! raz tak sie wkużyłam, że zaczeła rzucać sztućcami ( żuciałm je na stuł w kierunku towarzysza) na jadalni w moją osobę towarzyszącą, wyobraź sobie że widzieli to kelneży i szefowie i nic- nie przyniećmi mi nic do jedzenia !!!!!
pierwsze 7 dni objazdówka, wyglądałao tak, że często poprostu nie miałam co jesc!!!
fakt czasem zdarzałao sie ze miałam swojego osobistego kelnera- wtedy byłam zachycona- ale to było może ze 2 obiadokolacje, śniadań już jeść nie musiałam
niestety nie miałam kasy ani odwagi aby iść do jekiejś restauracji - bałąm sie że wydam mnóstwo kasy- mój żołądek keipsko to przerzył,
tak że ja niestety moją wymażoną hiszpanię wspominam koszmarnie
sorki, za te dziwne zdania, mam nadzieje, że da sie odczytać, to co miałam na myśli
Pozdrawiam
Hiszpania > Pineda de Mar plus objazdówka 7 dni zwiedzanie całej hiszpani,
hotel zgodnie z Twoją radą ( nie wiem czy pamiętasz pisałam przed wyjazdem do Ciebie- byłam wówczas świerzo upieczonym bezglutkiem) ZAGWARANTOWAŁ mi dietę bezglutenową, szkoda tylko że sie wcale nie wywiązali, miałam pakiet all inclusive
frytki i jajka pewnie do końca życia bedą mi sie z hiszpanią kojarzyły, na początku był chleb b/g ale się szybko skończył, z niekturymi kucharzami nie mogłam sie dogadać, nie miałam siły sie, siągle z nimi kłucić o jedzenie!! a nasz rezydent stwierdził że no cóż czynnik ludzki!!!!! raz tak sie wkużyłam, że zaczeła rzucać sztućcami ( żuciałm je na stuł w kierunku towarzysza) na jadalni w moją osobę towarzyszącą, wyobraź sobie że widzieli to kelneży i szefowie i nic- nie przyniećmi mi nic do jedzenia !!!!!
pierwsze 7 dni objazdówka, wyglądałao tak, że często poprostu nie miałam co jesc!!!
fakt czasem zdarzałao sie ze miałam swojego osobistego kelnera- wtedy byłam zachycona- ale to było może ze 2 obiadokolacje, śniadań już jeść nie musiałam
niestety nie miałam kasy ani odwagi aby iść do jekiejś restauracji - bałąm sie że wydam mnóstwo kasy- mój żołądek keipsko to przerzył,
tak że ja niestety moją wymażoną hiszpanię wspominam koszmarnie
sorki, za te dziwne zdania, mam nadzieje, że da sie odczytać, to co miałam na myśli
Pozdrawiam
Obawiam się, że rzucanie sztućcami to może nie być najlepsza metoda 
Aczkolwiek rozumiem twoją frustrację.
Kurczę, podejrzewam, że rzecz polega na tym, że takie hotele są nastawione na "masówkę" i obsługę jak największej liczby ludzi na raz. Chociaż i mnie sie trafiało w takich hotelach dostać bezglutenową bułę na śniadanie.

Aczkolwiek rozumiem twoją frustrację.
Kurczę, podejrzewam, że rzecz polega na tym, że takie hotele są nastawione na "masówkę" i obsługę jak największej liczby ludzi na raz. Chociaż i mnie sie trafiało w takich hotelach dostać bezglutenową bułę na śniadanie.
W Hiszpanii raczej lubią dogadzać klientom, a restauracje nie są bardzo drogie. Oczywiście bywa różnie. Te hotele z all inclusive mogą niekoniecznie być zainteresowane, żeby klient wrócił, to inna specyfika.
Ale, jak wszędzie, bar czy restauracja uczęszczana przez miejscowych jest najlepszą gwarancją, że jest smacznie. Kelner zaś powinien albo wiedzieć, co do niego mówimy (dajemy na kartce), albo powinien zapytać kucharza. Otrucie turysty nie opłaca się nikomu.
W Granadzie trafiłyśmy ostatnio do restauracji niby w centrum i nieturystycznej, wróciłyśmy tam i następnego dnia na obiad, ponieważ pan kelner wiedział, co to celiakia i poszedł spytać kucharza, co z sosem, a że było niekoniecznie, to zaproponowal coś innego - też pyszne było
W Cordobie w barze śniadaniowym (hostel bez kuchni) pani wprawdzie nie miała bezglutenowych grzanek (zresztą toster był z okruchami), ale oczywiście dostałam całą resztę - masło, dżem, kawę, szynkę - do własnego pieczywa.
No i tyle w sklepach jest produktów z etykietą, wcale niekoniecznie droższych.
Ale, jak wszędzie, bar czy restauracja uczęszczana przez miejscowych jest najlepszą gwarancją, że jest smacznie. Kelner zaś powinien albo wiedzieć, co do niego mówimy (dajemy na kartce), albo powinien zapytać kucharza. Otrucie turysty nie opłaca się nikomu.
W Granadzie trafiłyśmy ostatnio do restauracji niby w centrum i nieturystycznej, wróciłyśmy tam i następnego dnia na obiad, ponieważ pan kelner wiedział, co to celiakia i poszedł spytać kucharza, co z sosem, a że było niekoniecznie, to zaproponowal coś innego - też pyszne było

W Cordobie w barze śniadaniowym (hostel bez kuchni) pani wprawdzie nie miała bezglutenowych grzanek (zresztą toster był z okruchami), ale oczywiście dostałam całą resztę - masło, dżem, kawę, szynkę - do własnego pieczywa.
No i tyle w sklepach jest produktów z etykietą, wcale niekoniecznie droższych.
Ostatnio zmieniony ndz 09 lis, 2014 00:47 przez kawia, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Hiszpania
Madryt znowu.
Dla zmęczonych chodzeniem po ścisłym centrum, w prawo od Calle Mayor - Calle Cava Baja, 7 jest Taberna de la Concha. Kawy nie dostaniecie, ale jakie pyszne bezglutenowe tapasy, ciepłe i zimne, salmorejo, czyli gazpacho z bg chlebem.. Do tego wino i podgrzane przepyszne bg bułeczki...
salmorejo
tost z szynką i pomarańczą
Dalej, ale tez w centrum, Calle Hortaleza, 3, tuż przy GranVia - Celicioso - cukiernia z przepysznymi muffinkami, torcikami, ciasteczkami. W niedzielny wieczór kolejka do "na wynos" wychodziła na ulicę, a przy stolikach tłum młodzieży korzystał z bezglutenowych łakoci.

Dla zmęczonych chodzeniem po ścisłym centrum, w prawo od Calle Mayor - Calle Cava Baja, 7 jest Taberna de la Concha. Kawy nie dostaniecie, ale jakie pyszne bezglutenowe tapasy, ciepłe i zimne, salmorejo, czyli gazpacho z bg chlebem.. Do tego wino i podgrzane przepyszne bg bułeczki...


Dalej, ale tez w centrum, Calle Hortaleza, 3, tuż przy GranVia - Celicioso - cukiernia z przepysznymi muffinkami, torcikami, ciasteczkami. W niedzielny wieczór kolejka do "na wynos" wychodziła na ulicę, a przy stolikach tłum młodzieży korzystał z bezglutenowych łakoci.


Re: Hiszpania
Kolejka na ulicy za bezglutenowym jedzeniem? Szok, inny swiat
))

Re: Hiszpania
kawia,
moje serce już w drodze do Hiszpanii
moje serce już w drodze do Hiszpanii
