Być może robię jakieś nieświadome błędy, z może coś jeszcze się z tym wiąże.
Generalnie problem mój jest taki, iż od momentu przejścia na dietę bg (2,5 roku temu) w zasadzie nie zauważam znaczącej poprawy.
Nigdy nie miałam specjalnych objawów choroby od strony układu pokarmowego, jedynie jakiś dyskomfort w okolicy brzuch, czasem biegunkę - ale były to rzeczy sporadyczne.
Objawami był częste anemie (i to ustało).
Jednak nie skończyły się problemy typu wieczne zmęczenie, problemy skórne (wypryski), które sprawiają, że czuję się jak podlotek a nie dorosła kobieta

z wagą i puchnięciem. Mam wrażenie, że niezwykle łatwo nabywam dodatkowe kilo a przejście na dietę nie spowodowało obniżenia wagi.
Te trzy główne czynniki sprawiają mi olbrzymia trudność w codziennym życie i przede wszystkim niepokoją, że coś jest nie tak ze zdrowiem czy dietą.
Staram się regularnie badać krew i mocz w zasadzie wynika mam dobre. Czasem zbyt wysoki poziom neutrofili, czy jakieś szczawiany w moczy - z mój lekarz nie kazał się martwić.
TSH robiłam w listopadzie 2010 r. i wyszło w normie 1,49 (min. 0,27 - max 4,20)
Ponieważ brak mi pomysłów na poprawę własnego zdrowia (lekarzowi chyba też:) ) postanowiłam poszukać pomocy u Was, więc wszelkie sugestie mile widziane
