Celiakia a ciąża 2
Moderator: Moderatorzy
ten temat coraz bardziej mnie także interesuje mam ciągle brak magnezu uzupełniam teraz ide znowu na poziom żelaza, z którym tez mam problem - obawiam sie anemii w ciąży. I sen z powiek spędza mi wybór ginekologa - myslę że celiakia nie wpływa szczególnie na przebieg porodu ale prowadzenie ciązy chciałabym dzidzię na wiosnę ale martwi mnie ubogość diety w ostatnim trymestrze zimowym jednak chyba pierwsze śa najważniejsze - ten post troche haotyczny, ale wiele myśli mi sie ciśnie.
jestem na diecie z przerwami od 25 lat pewnie malec tez bedzie bezglutkiem :cheesy: oboje z narzeczonym jesteśmy uczuleni na produkty mleczne :mrgreen: czyli nici z karmieniem naturalnym??
jestem na diecie z przerwami od 25 lat pewnie malec tez bedzie bezglutkiem :cheesy: oboje z narzeczonym jesteśmy uczuleni na produkty mleczne :mrgreen: czyli nici z karmieniem naturalnym??
Patka ja myslę ze jesli chodzi o karmienie naturalne to chyba jak najbardziej będziesz mogla i jak mnajbardziej to będzie wskazane dla twojej przyszlej dzidzi.Ty zapewne bedziesz musiala uwazac na to co jesz a twój bobasek bedzie mógł pić twoje mleczko.Ja jak byłam w ciąży z 2 dzieckiem to nie mogłam pic mleka i jak karmilam róniez musialam zapomnieć o nabiale .A poza tym wcale nie jest powiedziane że twoja dzidzia bedzie chora na to co ty choć jest duże prawdopodobieństwo że odziedziczy wasze sklonnosci alergiczne.Powodzenia.
Prowokacja własnie sie zaczeła !
- vixi
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 831
- Rejestracja: wt 05 paź, 2004 16:59
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
zgadzam się w 100% z Jolką - prawdopodobieństwo że urodzi wam się dziecko np. z celiakią jest takie jak u całkiem zdrowych ludzi a jeśli chodzi o mleczko to troszkę inna sprawa ale to że ty jesteś uczulona też nie znaczy że twoja dzidzia będzie i że nie będziesz mogła karmić piersią - USZKA DO GÓRY - jestem z Tobą całym serduchem
- anakon
- Bardzo Aktywny Forumowicz
- Posty: 609
- Rejestracja: czw 08 sty, 2004 12:27
- Lokalizacja: Warszawa
Na prawde nie ma reguly na dziedziczenie celiakii, ja mam w kazdym razie nadzieje, ze moja mloda nie ma(na razie jest na prowokacj, a ma ponad 2 lata). Co do anemii i niedoborow mineralnych -jesli scisle przestrzegasz diete nie powinno ich byc(moze jedynie kwas foliowy i vit E) a jesli ciagle masz anemie to ja bym sie zastanawiala nad innymi przyczynmi. Ja w ciazy zadnej anemii nie mialam.(bez ciazy tez z reszta nie) Ginekolog lepiej, zeby wiedzial co to jest celiakia, bo moze wowczas zlwcic Ci dodatkowe bad. np poziom kwasu foliowego-ale to jeszcze przed ciaza.
Ja nie mam jeszcze dzieci, ani nie byłam w ciąży. Ostatnio byłam u okulisty, który wykrył u mnie dystrofie czopków. I zasugerował mi, żebym poważnie zastanowiłam się "czy jest sens posiadania dzieci w moim przypadku, bo przecież mam dwie choroby genetyczne. Czy nie zrobi Pani dziecku większej krzywdy niż by go Pani nie miała?"
I co Wy na to? Lekarze to mają pojęcie o chorobach...

I co Wy na to? Lekarze to mają pojęcie o chorobach...

Ja mam dwie choroby genetyczne, celiakię wykrytą od niedawna, a urodziłam zdrową, mądrą córeczkę. Nieodpowiedzialna jakaś jestem, czy jak?
O ile pamiętam ze szkoły średniej, to przy większości "defektów genetycznych" nie ma mowy o prostym dziedziczeniu. Zwłaszcza, że materiał genetyczny (wiem, że trywializuję) pochodzi od obojga rodziców. A nikt nie zna przecież genetycznej historii swojej rodziny, a zwłaszcza rodziny przyszłego tatusia, nie? Mam tu na myśli nie tylko choroby w tym i poprzednim pokoleniu, czasem trzebaby sięgać daleko w przeszłość. Jaki stąd wniosek? Każde dziecko to genetyczna loteria, nie dajmy się zwariować, prawie każda kobieta (poza naprawdę wyjątkowymi wypadkami ciężkich defektów) ma szansę urodzić zdrowe dzieciątko.
I tego należy się trzymać.
O ile pamiętam ze szkoły średniej, to przy większości "defektów genetycznych" nie ma mowy o prostym dziedziczeniu. Zwłaszcza, że materiał genetyczny (wiem, że trywializuję) pochodzi od obojga rodziców. A nikt nie zna przecież genetycznej historii swojej rodziny, a zwłaszcza rodziny przyszłego tatusia, nie? Mam tu na myśli nie tylko choroby w tym i poprzednim pokoleniu, czasem trzebaby sięgać daleko w przeszłość. Jaki stąd wniosek? Każde dziecko to genetyczna loteria, nie dajmy się zwariować, prawie każda kobieta (poza naprawdę wyjątkowymi wypadkami ciężkich defektów) ma szansę urodzić zdrowe dzieciątko.

I tego należy się trzymać.
cześc, czytam to wszystko, i podzielę się swoją historią, jestem na diecie od 10 miesiąca , był czas kiedy wykluczono u mnie celiakię( w 7-m roku zycia)i dopiero w liceum trafiłam do pani dermatolog(maiłam problemy skórne) stwierdzi.ła u mnie chorbę Duhringa, czyli witaj dieto, trafiłam wtedy do jedynego specjalisty w Rzeszowie niezyjącego już (a szkoda) dr Romańczuka,wspaniały człowiek,chociaż pamiętam że bardzo mnie postraszył ,że możesz nie miec dziieci, pamiętam bardzo płakałam ale postanowiłam trzyma dietę, troszkę pofolgowałam sobie gdy skończyłam studia, powiedział koniec z bezglutenowym jedzonkiem- kosztowało mnie to poważną chorbę- choroba gulliane - barre(odmiana neuropatii, czyli powikłań, wyst. przy niestosowaniu diety) nie polecam, nie chodziłam przez kilka miesięcy, a cała rehabilitacja trwała rok( rok wyciągnięty z zyciorysu) chociaż może nie do końca , bo wtedy poznałam mojego męża, którybył moim rehabilitantem. Pobraliśmy się, bardzo chcieliśmy mie dziecko, lekarz neurolog odradzał nam ciążę, ale Bóg chciał inaczej , i urodziłam dużego, ślicznego chłopca, co najważniejsze zdrowego
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i, przyszłe i obeccne mamy,
Głowa do góry
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny i, przyszłe i obeccne mamy,
Głowa do góry
Ja po roku diety podjęłam próbę zajścia w ciążę i udało się za pierwszym razem... niestety ciąża trwała tylko 6 tygodni. Jestem po poronieniu, oczyszczaniu macicy itd. I chociaż minęło 5 miesięcy od tego czasu, to nadal wylewam łzy i zadaję sobie pytanie "dlaczego?" Od dwóch miesięcy próbujemy ponownie, na razie bezskutecznie. Pewnie to kwestia okaleczonej psychiki. Mój ginekolog nie ma pojęcia o celiakii, lekceważy moje sugestie odnośnie dodatkowych badań, twierdzi że to poronienie pewnie było dziełem przypadku. A ja chcę to wiedzieć na 100%! Nie chcę znowu przechodzić przez ten koszmar! Może ktoś z Was orientuje się, jakie niedobory towarzyszące celiakii moga mieć wpływ na płodność i przebieg ciąży? Jakie dodatkowe badania powinnam wykonać, żeby mieć pewność, że wszystko jest ze mną ok? Póki co robiłam następujące badania: morfologia ogólna i żelazo, hormon tarczycy, toksoplazmoza, cytomegalia - te wyniki są ok. I nie wiem co dalej...