



Czyli małymi kroczkami jest mi coraz łatwiej... . I chyba córce też... właśnie siedzi u niej koleżanka i ukradkiem zerknęłam, że zniknęły wszystkie ciasteczka z talerza



Moderator: Moderatorzy
i slusznie, kara musi byci za kare dostała najmniejsze ciasteczko
Koleżanka zjadła 2 babeczki, zaprosiła córkę do siebie. Córa wyjawiła mi swoje obawy, dlaczego nie chciała nikogo zapraszać i do nikogo przychodzić odkąd jest na diecie. Otóż bała się, że wszyscy się do niej zniechęcą. Ło matkoviolla pisze: Czyli małymi kroczkami jest mi coraz łatwiej... . I chyba córce też... właśnie siedzi u niej koleżanka i ukradkiem zerknęłam, że zniknęły wszystkie ciasteczka z talerza. Doniosłam babeczek, zobaczymy czy też znikną
. Córce chyba też coraz łatwiej bo słychać śmiechy i chichy więc jest ok
... .
Po malutku, małymi kroczkami...sandyy pisze: Violla chyba zmieniasz troszke zdanie, co?
Bardzo fajnie
lubię takich śmiałkówo co cho z choroba i ze mam sie nie pokazywac bez cbleba na sprobowanie