dziękuję za gratulacje
poród miałam umówiony na 27 na rano, ostatecznie było tyle nieplanowanych pacjentek że wolne łóżko na trakcie dostałam o 12.30 - 5 godzin siedziałam na izbie , odechciało mi się już wszystkiego, byłam głodna, spragniona i zmęczona, i generalnie gdyby nie to że moja pani dr co jakiś czas przychodziła i nas przepraszała to wrócilibysmy do domu. Ale to samo życie, przyjścia n aświat nie da się ot tak zaplanowac.
w każdym razi eo 12.30 dostałam łóżko, więc wysłałam A do domu żeby ogarnął starszą ze szkoły, zjadł obiad itd, bo zanim coś się ruszy to parę godzin minie.
podłączyli mi najpierw antybiotyk, potem oxytocynę i ktg, po 30 minutach pani dr zaproponowała przebicie pęcherza - generalnie miałam luźne 4 cm na starcie
![n ;)](./images/smilies/004.gif)
. po kolejnych 30 minutach zadzwoniłam do A żeby się ogarnął jak chce być przy narodzinach, w międzyczasie słyszę jak dr mówi do pacjentki za ścianą że ma 6 cm i że kryzys i apogeum przychodzi przy 7, po czym dr przyszła do mnie, zbadał mni ei mówi - mamy 8 cm, zaraz rodzimy
![n :zdziw:](./images/smilies/034.gif)
. NO i miała rację, A zdążył dojechać, 15 minut i było po wszystkim.
W sumie od pierwszych skurczy poród trwał 90 minut i 10 minut skurczy partych, Amelka urodziła się z wagą 3300g i 53 cm, bardzo podoba mi się to że po urodzeniu została na moim brzuchu i przy piersiach przez całą godzinę, potem niestety musiałam zwolnić salę bo kolejna pacjentka czekałą w kolejce.
po tym wszystkim uważam że prywatny gin to strzał w 10, cały czas była przy mnie, wszystkim sterowała, o wszystkim mówiła, nie byłam anonimową kobietą na trakcie, aż szkoda że moja "przygoda" z nią na razie się kończy.
po porodzie 3 doby byłyśmy w szpitalu, z uwagi na szybki poród nie dostałam całej dawki antybiotyku więc musiali Amelkę obserwować, niestety bakterię złapała więcw poniedziałek musimy odwiedzić przychodnię. A tak to małe je, śpi i tak na zmianę, oby tak zostało na dłużej. Ja tylko czekam aż mi szwy zdejmą bo nie mogę siedzieć, druty wbijają mi się wszędzie
![n :P](./images/smilies/003.gif)
, mało to przyjemne, cycki mam zmasakrowane, ale to do przeżycia, jeszcze w szpitalu zastanawiałam się czy mi życia na 3 wystarczy
Neti teraz twoja kolej