Ziemniaki gotuję obrane, gorące jeszcze rozgniatam ubijaczka do ziemniaków, no taką z dziurkami. Wyrównuję w garze, cobym wiedziała potem że dokładnie 1/4 wyciągam
Dodaję jedno jajo, mąki ziemniaczanej w tę dziurę po 1/4 ziemniaków. Wrzucam wyjęte ziemniaki, zagniatam wszystko i jeszcze trochę mąki dodaję - aż przestanie się mi to do paluchów lepić i da się fajne kulki czy wałeczki formować. Kilka dni temu robiłam i zostało, to nawet nie mroziłam tylko nakryłam ściereczką na desce i tyle, 3 dni wytrzymały, potem normalne były nadal.
Z mrożeniem - jak zamrozisz tak, że kluska dotyka kluski - guzik wyjdzie. Skleją się no i potem fakt, breja. Trzeba mrozić na desce do krojenia tak, coby osobno leżały, jak trochę się podmrożą - dopiero można do worka czy pojemnika jakiegoś razem dać

wówczas nie zlepią się ze sobą i normalnie da się je gotować. Tak samo zresztą z pierogami się robi.